...
Napisał(a)
Likierku a z ciekawości gdzie w tych Chinach jesteś? Bo byłam w wakacje tam trzy tygodnie - ale głównie w Kantonie i tam jest taka wilgoć, że mi np. włosy, paznokcie i skóra bardzo się poprawiły. W HK też było fajnie. W Pekinie już nie było tak różowo. A co do bałaganu tudzież syfu - no fakt, jest wszędzie:-/
http://www.sfd.pl/Ciemna_strona_mocy__Darthmaul_DT-t974499.html
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
...
Napisał(a)
Darthmaul, ja właśnie na południu mieszkam, od Kantonu 40 minut szybkim pociągiem. W sumie we wtorek jadę tam na zakupy :P Hong Kong fantastyczny, mogłabym tam zamieszkać.
Na mnie wilgoć nie wpłynęła szczególnie pozytywnie, chyba, że na wieczne bycie spoconym i wieczne pranie rzeczy ;D
A powiedz mi w takim razie więcej o Pekinie, wybieram się tam za 2 tygodnie. Trochę boję się smogu, u mnie w mniejszym mieście jest ciężko, to tam musi być sajgon.
A jeszcze z takich ciekawostek, to chciałabym dodać, że w większości Chińczycy i Chinki są przeraźliwie chudzi, więc można nabawić się tutaj trochę kompleksów. Generalnie osoba ważąca 50kg przy wzroście 160 jest już nieatrakcyjna, tak sobie założyli i w to wierzą . Na siłowni pewnego razu jedna Chinka, wzrost ponad 170 ważyła się i waga pokazała... 48kg! Na jej twarzy pojawiło się autentyczne przerażenie.
Ja mam ten 'przywilej', że jestem biała i jakkolwiek bym wyglądała i tak jestem dla nich gwiazdą filmową. Smutne, ale prawdziwe.
I najgorsze jest to, że siłownia to jedyne miejsce gdzie można spotkać trochę bardziej lub bardzo umięśnionych Chińczyków, bo jak na co dzień widzę mężczyzn na ulicy mam ochotę zacząć ich dokarmiać. Jeszcze kilka lat temu szalałabym za tymi chudziutkimi chłopaczkami z szalonymi grzywkami, teraz....
Na mnie wilgoć nie wpłynęła szczególnie pozytywnie, chyba, że na wieczne bycie spoconym i wieczne pranie rzeczy ;D
A powiedz mi w takim razie więcej o Pekinie, wybieram się tam za 2 tygodnie. Trochę boję się smogu, u mnie w mniejszym mieście jest ciężko, to tam musi być sajgon.
A jeszcze z takich ciekawostek, to chciałabym dodać, że w większości Chińczycy i Chinki są przeraźliwie chudzi, więc można nabawić się tutaj trochę kompleksów. Generalnie osoba ważąca 50kg przy wzroście 160 jest już nieatrakcyjna, tak sobie założyli i w to wierzą . Na siłowni pewnego razu jedna Chinka, wzrost ponad 170 ważyła się i waga pokazała... 48kg! Na jej twarzy pojawiło się autentyczne przerażenie.
Ja mam ten 'przywilej', że jestem biała i jakkolwiek bym wyglądała i tak jestem dla nich gwiazdą filmową. Smutne, ale prawdziwe.
I najgorsze jest to, że siłownia to jedyne miejsce gdzie można spotkać trochę bardziej lub bardzo umięśnionych Chińczyków, bo jak na co dzień widzę mężczyzn na ulicy mam ochotę zacząć ich dokarmiać. Jeszcze kilka lat temu szalałabym za tymi chudziutkimi chłopaczkami z szalonymi grzywkami, teraz....
A tak walczę ja http://www.sfd.pl/liqierek_bezalkoholowy-t909754.html
Good things come to those who work their asses off the couch.
...
Napisał(a)
Liqierek - fajnie że się odezwałaś
Dawniej często podczytywałam Twój dziennik, niektóre Twoje wyczyny kulinarne nawet próbowałam kopiować, ale zawsze jak czytałam Twoje wpisy zastanawiałam się jak Ty masz czas na to, żeby takie różności w kuchni robić. Więc teraz nie zazdroszczę zmiany zamieszkania, skoro piszesz że jedzenie takie sobie..
Trzymaj się tam dzielnie, powodzenia
Dawniej często podczytywałam Twój dziennik, niektóre Twoje wyczyny kulinarne nawet próbowałam kopiować, ale zawsze jak czytałam Twoje wpisy zastanawiałam się jak Ty masz czas na to, żeby takie różności w kuchni robić. Więc teraz nie zazdroszczę zmiany zamieszkania, skoro piszesz że jedzenie takie sobie..
Trzymaj się tam dzielnie, powodzenia
...
Napisał(a)
W Pekinie byłam tylko niecałe 3 dni, wiec spędziłam je intensywnie turystycznie i nie miałam czasu patrzeć na takie rzeczy jak smog. Choć generalnie - nawet w Pekinie tylko w miejscach typowo turystycznych mówią po angielsku. Taksówkarze - tylko chiński. I takie korki, że te w Kantonie to przy nich mały pikuś. Na byle dojazd można sobie śmiało rezerwować nawet godzinkę. A gdzie jesteś? w Shenzen?
http://www.sfd.pl/Ciemna_strona_mocy__Darthmaul_DT-t974499.html
– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
– Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.
...
Napisał(a)
A jak tam Twoje gotowanie w Chinach? Pewnie już nie pieczesz chleba? Mnie niestety tu nie wychodzi, bo nie mam swojego prodiża :) Ale za to dzięki temu odstawiłam chleb, bo kupny jest naprawdę słaby odżywczo i smakowo. Za to robię sama twaróg, bo sery są tu drogie a twarogu nie ma. Jeśli masz tam normalne mleko półtłuste to polecam jako uzupełnienie źródeł białka, a robi się łatwo.
Poprzedni temat
puma_ - próbuje coś ugrać na siłowni.
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
Następny temat
brzuszki i spining - odchudzanie - czy pomogą ?
Polecane artykuły