mam wrzody na zoladku i czesto przed treningiem zaczyna sie jazda
chemia smierdzi i oslabia organizm, ale kilka razy nie wzialem i z lozka podniesc sie nie moglem
jedno jest pewne ibupromy, apapy i takie swinstwa nie dzialaja, a powyzej 4 na raz jest juz fajnie :>
zastanawiam sie zawsze co jest lepsze
calkowite odstawienie wszystkich lekow czy lykanie na wszystko
kiedys na silowni uslyszalem
''Zaczela mnie brac grypa, zle sie poczulem wiec podwoilem dawke i tak jade juz od tygodnia''
:>
sa uniwersalne srodki
jezeli ktos wychodzi przed dyskoteke i zaczyna cos mowic o 1/1, to jedno jest pewne
nigdy nie bawil sie w sopocie