...
Napisał(a)
Jak najbardziej dasz rade. Ja przykladowo jak mialem 18 lat, zaczynalem studia dzienne, wieczorami 5-6 X tyg chodzilem wykladac towar do reala. Pozniej na 2 roku jak zostalem krawaciarzem(przedstawicielem) wszystko tzn prace i studia mialem do zrobienia najczesciej do 16 i tez sie wyrabialem. Dodatkowo mialem czas na sporty i kino z dziewczynami.Kwestia wprawy albo przyzwyczajenia.
...
Napisał(a)
Wyklady sa nieobowiazkowe, wiec praktycznie nie trzeba na nie chodzic - jak dla mnie szkoda czasu. Na niektorych jest zaliczanie za obecnosc, ale jakos nie zwracam uwagi na to, chodzac na nie tracisz srednio 2h tygodniowo + dojazdy, a w polowe tego czasu mozesz nauczyc sie tego doskonale(mowa oczywiscie o studiach dziennych).
Zależy od kierunku i uczelni... jak jest u Ciebie tak jak mówisz to nie wiem po co tracisz czas w ogóle tam chodząc...
Zależy od kierunku i uczelni... jak jest u Ciebie tak jak mówisz to nie wiem po co tracisz czas w ogóle tam chodząc...
,,chodzić już umiem, teraz chce umieć latać" Eldoka
...
Napisał(a)
_radekWyklady sa nieobowiazkowe, wiec praktycznie nie trzeba na nie chodzic - jak dla mnie szkoda czasu. Na niektorych jest zaliczanie za obecnosc, ale jakos nie zwracam uwagi na to, chodzac na nie tracisz srednio 2h tygodniowo + dojazdy, a w polowe tego czasu mozesz nauczyc sie tego doskonale(mowa oczywiscie o studiach dziennych).
Zależy od kierunku i uczelni... jak jest u Ciebie tak jak mówisz to nie wiem po co tracisz czas w ogóle tam chodząc...
Jestem na Politechnice Wroclawskiej. Przez pierwsze 2 tygodnie studiow chodzilem na nie, ale potem uznalem, ze nie warto. Duzo osob przychodzi na wyklady, bo mysli, ze przez to dostana fory na zaliczeniach, albo prowadzacy pusci liste i bedzie zaliczenie za obecnosc. Tak sie nie dzieje. Ponadto ciezko sie nauczyc czegos gdy na sali panuje szum, ktos sobie w cos gra na lapku, inni gadaja - tego nie rozumiem po co oni chodza. Ja osobiscie wole uczyc sie samemu, jakos tak sie przyzwyczailem i w miare fajnie mi to wychodzi. Chodze na studia by zdobyc wiedze a co za tym idzie wyksztalcenie, bo teraz bez tego jest bardzo ciezko cos robic. Gdybym mial chodzi na wszystko - wyklady, laborki, cwiczenia, projekty to nie moglbym tyle trenowac - bo ciezko jest ulozyc sobie plan na uczelni tak jak Ci sie podoba, z praca tez by ciezko bylo, bo potrzebuje 3 dni tygodniowo. Kazdy zarzadza swoim czasem inaczej. Dla Ciebie moze byc takie cos niepoprawne, ale dla mnie jest swietnym rozwiazaniem.
...
Napisał(a)
Trochę nie to miałem na myśli. Chodziło mi nie o Twoje podejście, tylko o to że jeśli na jakimś kierunku zaliczenia są za obecności, wykłady są bez większej wartości.... to w zasadzie cały kierunek jest taki że za dużo nie wymaga, więc za dużo na nim pewnie też się nikt nie nauczy.
,,chodzić już umiem, teraz chce umieć latać" Eldoka
...
Napisał(a)
Nie chcę Ciebie zniechęcać do treningów. Najlepiej jak już będziesz na studiach to sam zobacz wtedy czy wyrabiasz z treningami. Sam musisz określić jakie masz priorytety. Ale nawet jeśli dasz radę wszystko pozaliczać i jednocześnie się realizować sportowo to przemyśl czy prześlizgnięcie przez studia to jest to na czym Ci zależy. Nie wszyscy studiują dla satysfakcji. Często chcą mieć też dobrą pracę. I pytanie kto będzie mieć na taką szansę? Ten co się więcej przykładał czy ten co tylko kombinował jak pozdawać egzaminy, bo chciał mieć na wszystko czas. Plusem jest to, że będziesz studiować na PW wtedy o pracę nietrudno, gorzej jak byś studiował gdzieś w prowincjonalnej uczelni. Minusem dobrej uczelni jest to, że jest tam wyższy poziom i aby sprostać temu poziomowi trzeba też włożyć więcej wysiłku.
W Polsce jest zbyt wiele ograniczeń prędkości na drogach :(
Polecane artykuły