Witam serdecznie
Na wstepię o mnie:
lat: 24, 86kg, 190cm, postawa- mizerna:)
doświadczenie: kiedyś w domu trochę prubowałem się pomęczyć ale myślę że to mało istotne.
Od stycznia chodzę na siłownię, znajomy polecił nam trening (prosze spojrzec załącznik). Bardzo fajnie to wygląda, ćwiczy się super, jednak trener z siłowni zarzucił nam że jakiś idiota nam wybrał te ćwiczenia że mamy za mało doświadczenia do nich. Z tego co się orientuje to wiekszosc cwiczen jest bardzo podstawowych.
Największe "ale" miał do skłonwó "dzień dobry" (przyznam że mi też wydawały się trochę nie bezpieczne dla zdrowia, ale biorąc pod uwagę że wykonuje je z naprawde minimalnym obciazeniem to nie powinno byc zadnego problemu) no i pytanie do Was, czy faktycznie są one takie niebezpieczne? Jeśli dobrze pamiętam to on nam zasugerował zebysmy robili martwy ciag na wyprostowanych nogach (i chyba taki nie pełny) gdyż mamy za słabo rozwiniete biodra. Z tego co tu wyczytałem to Martwy ciąg jeszcze bardziej chyba jest skierowany do doświadczonych ludzi wiec co waszym zdaniem najlepiej robic?
Myślałem nad unoszeniem tułowia z opadu, ale wole sie dopytac kogos z wieksza wiedza:)
Z tych wszystkich cwiczen jeszcze wiosłowanie sobie zamienilismy z wykonywania go ze sztanga na wiosłowanie na maszynie (też sugestia tego trenera, chyba dobra nie?)
pozdrawiam!
Na wstepię o mnie:
lat: 24, 86kg, 190cm, postawa- mizerna:)
doświadczenie: kiedyś w domu trochę prubowałem się pomęczyć ale myślę że to mało istotne.
Od stycznia chodzę na siłownię, znajomy polecił nam trening (prosze spojrzec załącznik). Bardzo fajnie to wygląda, ćwiczy się super, jednak trener z siłowni zarzucił nam że jakiś idiota nam wybrał te ćwiczenia że mamy za mało doświadczenia do nich. Z tego co się orientuje to wiekszosc cwiczen jest bardzo podstawowych.
Największe "ale" miał do skłonwó "dzień dobry" (przyznam że mi też wydawały się trochę nie bezpieczne dla zdrowia, ale biorąc pod uwagę że wykonuje je z naprawde minimalnym obciazeniem to nie powinno byc zadnego problemu) no i pytanie do Was, czy faktycznie są one takie niebezpieczne? Jeśli dobrze pamiętam to on nam zasugerował zebysmy robili martwy ciag na wyprostowanych nogach (i chyba taki nie pełny) gdyż mamy za słabo rozwiniete biodra. Z tego co tu wyczytałem to Martwy ciąg jeszcze bardziej chyba jest skierowany do doświadczonych ludzi wiec co waszym zdaniem najlepiej robic?
Myślałem nad unoszeniem tułowia z opadu, ale wole sie dopytac kogos z wieksza wiedza:)
Z tych wszystkich cwiczen jeszcze wiosłowanie sobie zamienilismy z wykonywania go ze sztanga na wiosłowanie na maszynie (też sugestia tego trenera, chyba dobra nie?)
pozdrawiam!