Szacuny
0
Napisanych postów
41
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4175
Witam. Mam pewien problem a mianowicie mam żółte białka oczne (nie wiem czy tak się na to mówi) i wszyscy się ze mnie śmieją. Szczególnie nasila się to kiedy jestem głodny lub po basenie... może ma to jakiś związek z tym, że kiedyś kilka razy musiałem być szczepiony przeciw żółtaczce przed zabiegiem?
Szacuny
2
Napisanych postów
3
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
45
i to jak najszybciej bo jak zlapie cie atak kolki watrobowej to nie bedziesz mogl nawet po pomoc zadzwonic. to cos takiego jak bys wkrecal watrobe w imadlo. juz to przechodzilem ale teraz sie pilnuje to jest ok. nawet moge czasami zakropic.
Szacuny
0
Napisanych postów
41
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4175
Wielkie dzięki za odpowiedzi, ale ja to mam już od bardzo dawna i jak na razie nic szczególnego mi się nie przytrafiło związanego z bólem czy coś. Może rzeczywiście przyczyną może być brak snu bo jak jestem niewyspany to czuję się fatalnie i wzmaga się głód i automatycznie "oczy żółkną".
Nie wiem jak np. teraz spojrzę w lustro to te białka nie wydają mi się tak żółte no ale skoro w szkole to zauważają (szczególnie kiedy właśnie jestem głodny i niewyspany) to chyba rzeczywiście coś jest nie tak.
"nawet moge czasami zakropic"
Czyli co, z alkoholem też trzeba będzie uważać? Tzn. teraz już pije bardzo rzadko, ale w przeszłości zdarzały się potężne zatrucia jak byłem młody i głupi, może w tym też leży przyczyna tej żółci w oczach.
I do tego jeszcze problemy z sercem, no ale to już poruszę w innym wątku :/
Szacuny
0
Napisanych postów
41
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4175
Byłem wczoraj u lekarza rodzinnego czy jak on się tam zwie, przy okazji też napomknąłem mu o tych oczach, myślałem że da mi jakieś skierowanie na badania czy coś a on tylko zapytał czy mnie te oczy bolą albo czy łzawią, powiedziałem że nie no to on mówi że nie ma się czym przejmować i nie potrzebne są żadne badania. A jak mu wspomniałem o tej kolce wątrobowej to się tylko uśmiechnął i powiedział żebym "nie wywoływał wilka z lasu" czy jakoś tak.
Więc jak to w końcu jest, wierzyć mu czy lepiej zrobić te badania krwi?