żółty język

Witam! Mam problem z jezykiem..nie polskim, czy obcym, lecz, niestety, ze swoim wlasnym :/ Mianowicie, od pewnego czasu (kilku miesiecy) jest na nim zolty osad, ktory nasila sie z rana oraz po gorzkich, kwasnych potrawach/ napojach. Gdyby chodzilo tylko o kolor, bylby lus, ale calemu zjawisku towarzyszy nieustanny niesmak w ustach i niesympatyczny odor z japy(naprawde konkretny, praktycznie zadna guma do zucia nie potrafi zlagodzic go na dluzej niz 10 minut)..Nie bylem jeszcze u lekarza, postanowilem najpierw napisac na forum.Moze ktos z was spotkal sie z podobnym problemem ?? Z gory dzieki za odpowiedzi..pzdr

tydzien picia Rumianku + tydzien picia dziurawca i tydzien przerwy i tak przez 3-4 cykle. i po klopocie :)

Idz do lekarza, przepisze Ci odpowiednie leki (doustne), sam tego raczej nie wyleczysz.

Być może przyczyną są problemy z układem pokarmowym lub wątrobą - i w nią bym celował!

Łykasz jakieś leki, wątroba czasem nie pobolewa?

lekow nie biore, czasami odczuwam lekkie bole watroby, zwlaszcza po wiekszej imprezie, dnia nastepnego-na kacu. Ale tego chyba do nazbyt niepokojacych zjawisk nie mozna zakwalifikowac..z tego, co czytalem, schorzenia watroby objawaiaja sie zoltym kolorytem, ale nie w tym miejscu, wiec chyba bardziej w strone ukladu pokarmowego.. no nic, pojde do lekarza, zobaczymy co powie.. dzieki za pomoc, pozdrowki

aha, wlasnie spojrzalem w Twoj profil, Janette i, tak na marginesie ;) - tez studiuje socjo, tyle, ze na UG..jestem na 1 roku, mamy 16godzin w tygodniu, z tego chodzi sie na 8(cw) i generalnie obok administracji jest to chyba najbardziej lajtowy kierunek na UG, ogolnie na maksa pozytywnie:) sorry za offtopic.pzdr

Po prostu nie masz rownowagi pomiedzy roznymi zyjatkami w jamie ustnej . Idz do lekarza, przepisze Ci jakis Orungal czy cos w tym stylu.
Bez wymyslania o zadnej watrobie czy innych, moze niedlugo bedziecie chcieli tez np. z koloru teczowki choroby czytac

Maku - no ja na UW, kierunek fajny, tzn u nas sa dwie socjologie, jedna bardziej 'socjologiczna', a druga bardziej interdyscyplinarna, z wiekszym naciskiem na dziedziny pokrewne jak psychologia, antropologia, itd. Ja jestem wlasnie na tej drugiej i jest fajnie

Zmieniony przez - Jeanette_ w dniu 2007-03-14 15:01:55

Zapoznaj się z terminem irydologia!!!

mialam cos napisac, ale sie powstrzymam

ale moze ja mam spaczone podejscie do tego typu rzeczy, bo u mnie w domu kazdy sie smieje z tego typu 'diagnozowania' (ja sobie czasem zartuje z mojego ojca, zeby sie przerzucil na czytanie z teczowek, moze by wiecej zarobil niz na przeszczepach rogówki... )

Może nie tyle spaczone, co może bardziej ukierunkowane na konwencjonalne podejście do diagnozowania/leczenia...

Każda metoda która daje efekty jest dobra

nom, pojde, zobacze, w kazdym razie moj starszy(kardiolog) na widok mojego jezyka usmiechnal sie, mowiac: 'od tego sie nie umiera'.. i tyle pozytku z lekarza w rodzinie ..swoja droga u mnie w rodzinie tez panuje podejscie podobne do twojego Janette i kraza dowcipy o samodiagnozujacych sie pacjentach, ktorzy przychodza do lekarza i tlumacza mu, co im jest, bo wyczytali ze wspomnianego koloru teczowki



Zmieniony przez - MakuZIOMB w dniu 2007-03-14 18:42:33

hehe taa
albo z netu

btw, jak ja ide z czyms do mojej mamy (med. rodzinna) to tez mi mowi, ze 'od tego sie nie umiera'