Ostatnio trenując sobie w domu przysiady i idąc w ilość zrobiłem 1000 przysiadów. Zajęło mi to ok. godziny. Średni czas 1000 przysiadów w 3600 s czyli 1/3.6s więc nie tak powoli, normalne tempo.
Wiadomo, zaczynam normalnie i idą serie po 50. Przerwy tylko kilka sekund, żeby rozluźnić mięśnie. Przy 800 czułem jakbym miał sztangę z obciążeniem na barkach. Wtedy już 10 przysiadów było ciężko.
Wcześniej udało się tylko 350 i miałem później niesamowite zakwasy na czworogłowe uda. Dosłownie czułem w każdej głowie patologiczny ból. Teraz nie jest źle, tylko pośladki trochę.
A wy ile zrobicie? Macie pomysł na jakiś fajny trening wytrzymałościowy?
Wiadomo, zaczynam normalnie i idą serie po 50. Przerwy tylko kilka sekund, żeby rozluźnić mięśnie. Przy 800 czułem jakbym miał sztangę z obciążeniem na barkach. Wtedy już 10 przysiadów było ciężko.
Wcześniej udało się tylko 350 i miałem później niesamowite zakwasy na czworogłowe uda. Dosłownie czułem w każdej głowie patologiczny ból. Teraz nie jest źle, tylko pośladki trochę.
A wy ile zrobicie? Macie pomysł na jakiś fajny trening wytrzymałościowy?