Powiem na swoim przykładzie, ponieważ w tym roku dostałem się na AWF w Gdańsku. Matura poszła mi średnio: J. polski - 68%, J. angielski - 97%, biologia - 58% (dodatkowy przedmiot), wszystko na podstawie, dało mi to 7 pktów w systemie rekrutacji. Poszedłem na Wychowanie Fizyczne, gdzie TEORETYCZNIE są najtrudniejsze testy. Ludzie, którzy tam idą, wyglądają na kozaków w swoich dziedzinach, ale 70% kolesi, z którymi zaliczałem to jakieś łajzy

Nic się nie przygotowywałem, testy jak na mnie poszły fatalnie (4 zespołowe, 4+ pływanie, 4 gimnastyka - nie byłem z siebie zadowolony), a byłem 70 któryś na liście (z ok. 500 osób). Część chłopaczków nie wiedziała jak wyglądają zaliczenia, inni reprezentowali żenujący poziom, a basen zdziesiątkował naszą grupę

Generalnie jest tak, jeżeli uprawiałeś jakiś sport, czy to zespołowy, czy jakiś indywidualny (płwanie, LA itp.), to nie powinieneś mieć problemów z testami. Jeżeli jesteś jak 70% koleżków z mojej grupy, którzy byli dobrzy na patologicznym WFie w szkołach średnich, a na AWF POWIEDZIANO im, że łatwo się dostać, to musisz poćwiczyć.