
Przeglądając dobrze znaną stronę bokserską czyli bokser.org natknąłem się na wywiad z Przemkiem Saletą w ,którym jest poruszona kwestia niedoszłego pojedynku pomiędzy nim a Andrzejem Gołotą. Dwukrotnie próbowano zorganizować ten pojedynek, za pierwszym razem Andrzej wybrał bardziej lukratywne propozycję a mianowicie walkę Tysonem.
Drugim razem starano się zorganizować ten pojedynek w Chicago w hali United Center , już miesiąc po porażce Gołoty z Brewsterem w 2005 roku, zaczęto dogadywać szczegóły pojedynku, niestety kontuzja Andrzeja której nabawił się przygotowując do pojedynku z Saletą pokrzyżowała plany i ostatecznie do walki nigdy nie doszło…
Jak sądzicie jaki mógłby być wynik takiej walki gdyby kiedykolwiek do niej doszło…
Ja nie mam wątpliwości ,że umiejętności czysto bokserskie Andrzeja były zdecydowanie wyższe od umiejętności Przemka… Moim zdaniem, obojętnie w na jakim etapie kariery panowie by się spotkali Andrzej zawsze by wygrał i to przez KO. Bardzo żałuję ,że ostatecznie w tym pechowym 2005 roku nie doszło do tej walki. Pamiętam dobrze jak Saleta odgrażał się Gołocie przytaczając mu porażkę z Brewsterem.
A oto wspomniany wyżej wywiad :
Znalazłem jeszcze archiwalne video gdzie Andrzej wypowiada się o walce z Saletą ( 1 podejście do tej walki) 36 sekunda wzrok Andrew

Zmieniony przez - jarzynek w dniu 2010-07-11 15:51:42
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)