Witam, jakieś 3 lata temu dopadła mnie nerwica. Towarzyszyły jej typowe objawy jak lęk o własne życie, uczucie omdlenia, drętwienie rąk, drganie mięsni no i ta nieszczęsna arytmia (serce biło nierówno i osiągał jakieś 100-120 skurczów na minutę). Zażywałem leki i przez jakiś czas miałem spokój, jednak od dwóch lat nerwica wraca (raz jest lepiej raz gorzej). No i ta arytmia, która dopada mnie gdy się czegoś wystrasze, często też podczas wysiłku gdy gębko oddycham.
Robiłem ekg, usg, echo serca, miałem holter i wszystko z sercem w porządku, badania krwi, moczu itd idealne (lekarz rodzinny powiedział, że zdrowszej osoby dawno nie widział).
No ale jednak jest ta arytmia, która nie jestem pewny czy może zagrażać mojemu życiu i dalej te ataki nerwicy (czasem mam tak, że nie potrafie usiedzieć w miejscu, tylko musze pochodzić, czasem odwrotnie).
Często też w szkole dostaje ataków stresu na lekcji (nie wiem od czego), strasznie się wtedy miotam, w drodze do domu też chodze jak pijany, kręci mi się w głowie i słabo mi. Jednak gdy tylko wchodze do domu czuje jak stres upływa i znów jest w porządku, aż do wieczora, gdzie trzba iść spać.
Czy da się coś z tym zrobić? I czy te ataki mogą przeszkadzać w treningu?
Robiłem ekg, usg, echo serca, miałem holter i wszystko z sercem w porządku, badania krwi, moczu itd idealne (lekarz rodzinny powiedział, że zdrowszej osoby dawno nie widział).
No ale jednak jest ta arytmia, która nie jestem pewny czy może zagrażać mojemu życiu i dalej te ataki nerwicy (czasem mam tak, że nie potrafie usiedzieć w miejscu, tylko musze pochodzić, czasem odwrotnie).
Często też w szkole dostaje ataków stresu na lekcji (nie wiem od czego), strasznie się wtedy miotam, w drodze do domu też chodze jak pijany, kręci mi się w głowie i słabo mi. Jednak gdy tylko wchodze do domu czuje jak stres upływa i znów jest w porządku, aż do wieczora, gdzie trzba iść spać.
Czy da się coś z tym zrobić? I czy te ataki mogą przeszkadzać w treningu?