Witam, przejdę do sedna sprawy. Nie wiem jak to się stało, ale od jakiegoś czas strasznie boli mnie prawy motyl, myślałem że to chwilowy ból, lecz te okropieństwo trzyma mnie już 2 tygodnie, przez ten czas nie ćwiczyłem pleców. Problem polega na tym, iż nawet podczas ruchu boli mnie ten mięsień, więc zmuszony jestem do 'kontrolowanego' garbienia się, gdyż wtedy ból jest mniejszy. Pojechałem wczoraj do lekarza, przedstawiłem sprawę, lekarka przepisała jakąś maść i jeśli przez tydzień ból nie przejdzie, mam wrócić i robić prześwietlenie itd. Lekarka zaznaczyła, iż może być tak, że siłownie niestety będę musiał odstawić, na poważnie, bo jeśli występują już takie bóle, to z pewnością będzie to wszystko wracało...
Chciałbym spytać, czy ktoś miał kiedyś podobny problem, boję się, że już nigdy nie będę mógł normalnie ćwiczyć, bo nie zapowiada się, żeby ten ból ustąpił ; /
Zajarałem się żelastwem i nie przyjmuje do świadomości, żebym przestał ćwiczyć ...
Zmieniony przez - stola_93 w dniu 2010-05-13 15:54:12
Chciałbym spytać, czy ktoś miał kiedyś podobny problem, boję się, że już nigdy nie będę mógł normalnie ćwiczyć, bo nie zapowiada się, żeby ten ból ustąpił ; /
Zajarałem się żelastwem i nie przyjmuje do świadomości, żebym przestał ćwiczyć ...
Zmieniony przez - stola_93 w dniu 2010-05-13 15:54:12
1