Witam
Biegam amatorsko od 4 lat z przerwami i obecnie szykuję się do półmaratonu. Niestety podczas biegania, niemal zawsze mam ten sam problem - mianowicie po ok 20 - 30 minutach zaczyna mnie boleć prawa nerka. Na początku ból jest jest dosyć łagodny i w sumie idzie się przyzwyczaić, ale przy dłuższych dystansach zaczyna boleć, jakby ktoś igłę wbijał.
Boli zawsze, nieważne czy biegam na czczo, czy po odpowiednim posiłku i odczekaniu paru godzin. Dodam, że mam lekką skoliozę (lekkie wygięcie odcinka lędźwiowego do przodu), poza tym cała reszta w porządku
Czy ktoś spotkał się z podobną przypadłością? Czy mogę z tym jakoś biegać, czy raczej mogę sobie zrobić krzywdę pewnego dnia?
Pozdrawiam
Biegam amatorsko od 4 lat z przerwami i obecnie szykuję się do półmaratonu. Niestety podczas biegania, niemal zawsze mam ten sam problem - mianowicie po ok 20 - 30 minutach zaczyna mnie boleć prawa nerka. Na początku ból jest jest dosyć łagodny i w sumie idzie się przyzwyczaić, ale przy dłuższych dystansach zaczyna boleć, jakby ktoś igłę wbijał.
Boli zawsze, nieważne czy biegam na czczo, czy po odpowiednim posiłku i odczekaniu paru godzin. Dodam, że mam lekką skoliozę (lekkie wygięcie odcinka lędźwiowego do przodu), poza tym cała reszta w porządku
Czy ktoś spotkał się z podobną przypadłością? Czy mogę z tym jakoś biegać, czy raczej mogę sobie zrobić krzywdę pewnego dnia?
Pozdrawiam