dzisiaj miałem dzień siłowy, wyciskanie płaskiej, żołnierskie, uginanie sztangi, francuskie leżąc, ogółem zmieniłem sobie splita na phat i dzisiaj zacząłem i czuję mały ból w prawym przedramieniu, tak mniej więcej zaznaczyłem w którym miejscu:
http://i.imgur.com/PcEAieL.jpg
raz na kilka tygodni pobolewa mnie ręka w tamtym miejscu (lewa albo prawa), ból też nie jest jakiś okropny i nie przeszkadza, ot po prostu to czuje. zastanawiam się czy jest może jakieś ćwiczenie po treningu żeby się tego bólu pozbyć albo czym to może być spowodowane :). tak jak sobie naciskam w tamtym miejscu to czuję tam żyłę, sama żyła mnie nie boli, ale tak dookoła nie wiem jak ładnie wyjaśnić. ogółem nie jestem zbyt "żylasty" i żyły niespecjalnie mi nigdy wychodzą. czy to po prostu objaw tego, że żyły na swój sposób się powiększają coby więcej krwi i tlenu transportować z racji większej masy mięśniowej? ;)
p.s nie rozgrzewam nadgarstków ani przedramion przed treningiem, rozgrzewam się małym ciężarem przed każdym ćwiczeniem, może to jest przyczyną?
http://i.imgur.com/PcEAieL.jpg
raz na kilka tygodni pobolewa mnie ręka w tamtym miejscu (lewa albo prawa), ból też nie jest jakiś okropny i nie przeszkadza, ot po prostu to czuje. zastanawiam się czy jest może jakieś ćwiczenie po treningu żeby się tego bólu pozbyć albo czym to może być spowodowane :). tak jak sobie naciskam w tamtym miejscu to czuję tam żyłę, sama żyła mnie nie boli, ale tak dookoła nie wiem jak ładnie wyjaśnić. ogółem nie jestem zbyt "żylasty" i żyły niespecjalnie mi nigdy wychodzą. czy to po prostu objaw tego, że żyły na swój sposób się powiększają coby więcej krwi i tlenu transportować z racji większej masy mięśniowej? ;)
p.s nie rozgrzewam nadgarstków ani przedramion przed treningiem, rozgrzewam się małym ciężarem przed każdym ćwiczeniem, może to jest przyczyną?