Biceps, zakwasy dziwna sprawa.

Powiem tak, ćwiczę już około trzech lat ale ostatnimi czasy dopiero zaczynam to robić jak powinienem, biceps robię aktualnie bardzo technicznie, dokładam powoli aby jak najbardziej go czuć, osiągam co trening zakwasy które kiedyś były raz na pół roku, dosłownie.

Sprawa jest taka, że mam strasznie dziwne czucie bicepsa i strasznie dziwne zakwasy... już tłumaczę. W moim planie mam takie ćwiczenia na biceps (+przedramie) (robię push pull wiec nie robię tego jednego dnia)

Młoty
Uginanie ramion ze sztangą prostą
Modlitewnik sztangą prostą (łokcie wąsko)
Uginanie ramion sztangą nachytem

Co bym nie robił na biceps nigdy nie czuję obszarów zaznaczonych na niebiesko, a obszary zaznaczone na czerwono dosłownie mi pali. Tak samo, na fotce gdzie obszar zaznaczyłem na niebiesko kiedy dotykam nawet nie czuję bólu gdzie dziś teren oznaczony na czerwono dosłownie boli przy dotknięciu od zakwasów, a tam jakby nic trenowane nie było. Tak ma być, taka "uroda" moje bicepsa czy co bo zaczyna mnie to trochę irytować. Dodam też, że w bicepsie mam 38cm na świeżo a na pompie 39 i kiedy unosze rece na boki jakbym chciał robić np. wymachy hantlami na barki to biceps jest bardzo chudy... jakby go nie było.

właściwie to po co Ci te zakwasy- to żaden wyznacznik, mięśnie niekoniecznie muszą boleć aby je rozwijać, ja bym raczej zastanowił się jeszcze raz na wykonaniem tych ćwiczeń... zbyt wolno wcale nie oznacza dobrze, może wrzucisz filmik z uginania sztangą

Nie zawsze czuje się obolałość mięśniową w każdym punkcie taką samą.