Bieganie - wysmuklanie łydek. Potrzebuję konretnej rady

Cześć dziewczyny,
piszę ponieważ mam dylemat dotyczący biegania. Przejrzałam już większość for i stron internetowych, ale informacje są sprzeczne, więc może wy będziecie w stanie udzielić mi wyczerpującej odpowiedzi na moje pytania? Było by super.
Otóż zacznę od tego, że od zawsze byłam drobna i zawsze miałam wagę w normie. Dziś przy wzroście 158cm ważę średnio 49kg. Myślę, że jest to dobra waga, ponieważ nie zależy mi na byciu suchym patykiem. Jestem też aktywna - zimą praktycznie każdego dnia poświęcam ok. godzinę na taniec (także taniec brzucha) - po takim maratonie czuję, że wycisnęłam z siebie siódme poty, jestem padnięta i mega szczęsliwa. Od prawie miesiąca przywiązuje też dużą wagę do rozciągania (ok. 30 min, 4-6 razy w tygodniu, po rozgrzewce) a to dlatego, że w czasie intensywnego uprawiana jazdy rowerowej moje szczuplutkie nóżki zrobiły się.... bułowate. Chodzi mi tutaj przede wszystkim o łydki. Chcicałabym więc zrzucić w obwodzie ok. 2-3cm. Jedna z fitnesek powiedziała mi, że właśnie rozciąganie, joga i pilates (rozciągający) pomogły jej ywsmuklić mięsień - z 39cm w obwodzie dziś pozostało u niej 36! A warto dodać, że w tym czasie nie schudła nic. Myślicie, że w moim przypadku też może to zadziałać?
Wracając do głównego problemu z którym tu przybywam - bieganie. Dowiedziałam się, że długie biegi ale wolniutkie to rodzaj cardio, które nie rozbudowuje mięśni ale wzmacnia je. Przeczytałam gdzieś także, że jeśli zastosujemy taki własnie trening biegowy ok. 1,5 h po posiłku a potem nie zjemy już nic (jeśli np. biegamy wieczorem i po treningu i kąpieli kładziemy sie od razu spać) to może to nawet doprowadzić do spalenia mięśnia. Oczywiście wiem, że nie miejscowo, ale przecież z łydek też mogłoby chyba w taki sposób cokolwiek zlecieć? Jak sądzicie? Długie wolne biegi + dieta niskobiałkowa (albo ta metoda co napisałam powyżej) i nogi nie powinny isę rozrosnąć, a mięśnie na łydkach trochę wysmuklić? Proszę, dajcie znać jakie są wasze opinie na ten temat. Jestem w ogóle niedoświadczona i zalezy mi na waszych radach
Czekam na odpowiedź
Pozdrawiam!!!!!! :)
Angie

jurysdykcja

Misty Copeland na przykład. Poszukaj sobie jej zdjęć - łydki i uda ma bardziej przypakowane niż niejedna fitnesska (a i tak ma długie przyczepy).

Ułatwię owej damie

A może i komuś też się ten filmik spodoba

Jedna z fitnesek powiedziała mi, że właśnie rozciąganie, joga i pilates (rozciągający) pomogły jej ywsmuklić mięsień - z 39cm w obwodzie dziś pozostało u niej 36! A warto dodać, że w tym czasie nie schudła nic.
Bzdura

reszta tez teorie nei mające niczego wspólnego z rzeczywistością, wielośc łydki to uwarunkowanie genetyczne i ilośc tłuszczu a że nie ma miejscowego spalania, by schudnąć z łydek trzeba scudnąc w ogóle i nawet to czasami nei przynosi oczekiwanych rezultatów
Proszę jedni maja większe inni mniejsze łydki wszyscy maratończycy z grubsza trenuja tak samo


A tu masz jako ciekawostkę sylwetki 3 kobiet biegających maraton, każda reprezentuje inny okres kazda inaczej wygląda i bynajmniej nie wynika to głównie z tego ze trenuje maraton, jedynie bardzo niski BMI wśród biegaczy długodystansowych jest ich cecha wspólną, co powinno ci odpowiedzieć na pytanie o wielkość łydek i generalnie poziom umięsnienia

i pytanie czy Kenijczycy słynni ze swoich możliwości w biegach długodystansowych maja taką łdyke bo biegają, czy raczej biegaja tak dobrze bo maja takie łydki )i inne mieśnie)

A obrazek byłby jeszcze bardziej dobitny, jakby wziąć maratończyków ulicznych, a nie profesjonalnych sportowców. A tu masz link, który przystępnie tłumaczy, czemu rozciąganie nie wpływa na rozmiar mięśni http://www.barbellsandbeakers.com/2012/07/04/can-you-really-lengthen-your-muscles-or-is-that-a-lie/

Zmieniony przez - jurysdykcja w dniu 2015-02-07 17:43:19

eee teraz to każdy może biegać i startować nawet w Iron Man , wśród tych ulicznych to jest przekrój jak przez społeczeństwo nawet z nadwagą jest wielu trudno pokazac trend
A dla mnie te nogi sa piękne

@obliques dlaczego bzdura? Baletnice mają intensywne treningi i jak wiadomo opierają się na wznoszeniu się na palce, co angażuje mięśnie łydek i po latach treningów powinny mieć buły od tego, a mimo wszystko mają smukłe nózie, bo w balecie ważne jest także rozciąganie. Jak popatrzę na sylwetki kobiet, które regularnie uprawiają jogę, pilates i stretching to również nie widać tam żadnych buł, łydki są zgrabne, widać zarys mięśnia, ale jest on bardzo smukły i pięknie się prezentuje. Jeszcze przed wakacjami miałam w łydkach 32cm przy tej samej wadze, którą mam teraz. Więc tutaj genetyka raczej nie gra roli, bo z natury zawsze miałam patyki, tylko swoje zrobiły naprawdę intensywne "wycieczki" rowerowe - jeździłam na pełnym gazie, nie odpuszczałam żadnej góry, a mieszkam w górzystym miejscu. Gdybym przytyła w tym czasie to winą moich powiększonych łydek mógłby być tłuszcz, ale skoro waga stoi w miejscu a ja doskonale widzę zarys mięśnia i po napięci łydki robią się twarde, to chyba jednak nie przytyłam tam. Przynajmniej na logikę. Zauważyła, że na tym forum większość osób jest przeciwnych teorii, że rozciąganie pomaga w tych sprawach, ale cóż - zamierzam przekonać się na własnej skórze, motywowana pozytywnymi doświadczeniami wspomnianej kobitki i innych, które również były zadowolone z efektów stretchingu. Raz się żyje - najwyżej będę trochę bardziej elastyczna.

Naoglądałam się już zdjęć i maratończyków i sprinterów, ale podejrzewam że dieta i jednych i drugich zawiera odpowiednią ilość białka dla osób intensywnie trenujących. Ale co w przypadku, gdy po treningu trochę tego białka odmówimy organizmowi? Ja nie jestem doświadczona, więc pytam, bo jedyna hipoteza jaką mogę założyć to taka, że spalę mięśnie, te na łydkach pewnie w końcu też. Hmmm?

Łydki to akurat moja największa bolączka, ale w drugą stronę - nie chcą za nic rosnąć. I mimo, że rosną mi uda, plecy, tyłek, to łydki jak na złość nic a nic. Tutaj naprawdę największe znaczenie mają geny. I w moim przypadku, czy się rozciągałam, czy nie rozciągałam, nic nie zmieniło. Cały czas stoją w miejscu, a ostatnio nawet trochę spadły. :/
Inna kwestia jest też taka, czy te mięśnie faktycznie Ci urosły, czy np. są tylko spuchnięte po częstych treningach - tak też może być, i kiedy na chwilę odstawisz rower czy bieganie, to obwód się zmniejszy.
Kwestia zmiany lub nie zmiany wagi, to co innego - mogłaś dzięki ćwiczeniom lekko zmienić skład ciała - ważysz tyle samo, z tym, że masz mniej tłuszczu, a więcej mięśni. Nie zauważyłaś przez ten czas zmiany np w wyglądzie swojego brzucha? - po nim chyba najlepiej widać, czy tłuszczyku ubyło, czy nie ;)

Zmieniony przez - vacerrosa w dniu 2015-02-07 20:28:05

vacerrosa

Łydki to akurat moja największa bolączka, ale w drugą stronę - nie chcą za nic rosnąć. I mimo, że rosną mi uda, plecy, tyłek, to łydki jak na złość nic a nic. Tutaj naprawdę największe znaczenie mają geny. I w moim przypadku, czy się rozciągałam, czy nie rozciągałam, nic nie zmieniło. Cały czas stoją w miejscu, a ostatnio nawet trochę spadły. :/
Inna kwestia jest też taka, czy te mięśnie faktycznie Ci urosły, czy np. są tylko spuchnięte po częstych treningach - tak też może być, i kiedy na chwilę odstawisz rower czy bieganie, to obwód się zmniejszy.
Kwestia zmiany lub nie zmiany wagi, to co innego - mogłaś dzięki ćwiczeniom lekko zmienić skład ciała - ważysz tyle samo, z tym, że masz mniej tłuszczu, a więcej mięśni. Nie zauważyłaś przez ten czas zmiany np w wyglądzie swojego brzucha? - po nim chyba najlepiej widać, czy tłuszczyku ubyło, czy nie ;)

Zmieniony przez - vacerrosa w dniu 2015-02-07 20:28:05

Nie jeżdżę na rowerze mniej więcej od października, intensywnie robiłam to od czerwca do września. Więc to na bank nie jest opuchlizna :)
Zmiana w wyglądzie brzucha? Jaki jest taki był, mam płaski (ale nie umięśniony) odkąd przeszłam przez burzliwy (pod względem wagi) okres dojrzewania.
Nie wiem sama... wychodzę z założenia, że można kształtować swoje ciało jeśli tylko ma się motywację i mam wielką nadzieję, że moje regularne treningi rozciągające choć trochę wynagrodzą mi moje poświęcenie

vacerrosa

I w moim przypadku, czy się rozciągałam, czy nie rozciągałam, nic nie zmieniło. Cały czas stoją w miejscu, a ostatnio nawet trochę spadły. :/

Zmieniony przez - vacerrosa w dniu 2015-02-07 20:28:05

spadły od rozciągania? ;) w sensie, że się wysmukliły wizualnie?

Możesz próbować, może akurat Tobie to coś da, natomiast fakt faktem jest taki, że łydki są chyba najbardziej oporne na jakąkolwiek pracę, i reagują bardzo indywidualnie - jedni nie mają problemu z rozbudowaniem/odchudzeniem, a inni mają, i niewiele mogą zrobić.
Ja łydki od zawsze miałam bardzo szczupłe, nawet patykowate. Ćwiczenia trochę pomogły, lekko urosły (chociaż powiększenie obwodu o ledwo 1 cm w przeciągu roku nie jest szczytem moich marzeń, szczególnie, że wzrost łydek to mój priorytet), a mięsień ładnie się wyrzeźbił.
Jak pisałam, rozciąganie nie miało wpływu na ich wzrost czy "chudniecie", miało natomiast wpływ na radzenie sobie z zakwasami - nierozciągnięty, przeforsowany mięsień cholernie boli ;P

vacerrosa

Możesz próbować, może akurat Tobie to coś da, natomiast fakt faktem jest taki, że łydki są chyba najbardziej oporne na jakąkolwiek pracę, i reagują bardzo indywidualnie - jedni nie mają problemu z rozbudowaniem/odchudzeniem, a inni mają, i niewiele mogą zrobić.
Ja łydki od zawsze miałam bardzo szczupłe, nawet patykowate. Ćwiczenia trochę pomogły, lekko urosły (chociaż powiększenie obwodu o ledwo 1 cm w przeciągu roku nie jest szczytem moich marzeń, szczególnie, że wzrost łydek to mój priorytet), a mięsień ładnie się wyrzeźbił.
Jak pisałam, rozciąganie nie miało wpływu na ich wzrost czy "chudniecie", miało natomiast wpływ na radzenie sobie z zakwasami - nierozciągnięty, przeforsowany mięsień cholernie boli ;P

w takim razie zamieńmy się łydkami! :)
a co myślisz o tym co pisałam wyżej: długie dystanse (wolniutko!) + dieta niskobiałkowa?