Witam!
Ze swoim problemem borykam się odkąd pamiętam, mam tutaj na myśli ból bodajże stawu żuchwowego wyłącznie po intensywnym i długotrwałym biegu.
Do niedawna myślałem, że tak ma każdy człowiek jednak podczas dzisiejszego wieczornego biegania ból tak dał mi się we znaki, że postanowiłem przeprowadzić badania na google. Rezultaty okazały się makabryczne, nie trafiłem na żaden podobny przypadek do mojego, a myślałem, że jest to normalne i powszechne zjawisko!
Ból ten jest bardzo silny, przeszywający i lekko promieniujący na szczękę i uszy. Objawia się on jedynie podczas intensywnego i długotrwałego biegu, jak jeżdżę na rowerze, pływam, gram w tenisa, podnoszę ciężary itd. to wszystko jest w porządku. Wydaje mi się również, że ból ten ujawnia się dopiero przy pełnym wyczerpaniu lub zakończeniu biegu i przechodzi tak szybko jak zmęczenie (zadyszka, ból płuc... nie nie oszczędzam się w sporcie).
Nigdy nie miałem problemów z szczęką, a zęby, dziąsła itp. mam w doskonałym stanie. Ponadto ból ten nie ogranicza mi możliwości ruszania żuchwą więc wykluczyłbym powikłania związane z jedzeniem.
Ekspertem biologii nie jestem więc miejsce bólu mogę określić jako tylną część żuchwy prawie że w miejscu, gdzie zaczyna się ucho (na dole).
Liczę na jakieś wskazówki w czym może leżeć przyczyna.
Pozdrawiam!
Ze swoim problemem borykam się odkąd pamiętam, mam tutaj na myśli ból bodajże stawu żuchwowego wyłącznie po intensywnym i długotrwałym biegu.
Do niedawna myślałem, że tak ma każdy człowiek jednak podczas dzisiejszego wieczornego biegania ból tak dał mi się we znaki, że postanowiłem przeprowadzić badania na google. Rezultaty okazały się makabryczne, nie trafiłem na żaden podobny przypadek do mojego, a myślałem, że jest to normalne i powszechne zjawisko!
Ból ten jest bardzo silny, przeszywający i lekko promieniujący na szczękę i uszy. Objawia się on jedynie podczas intensywnego i długotrwałego biegu, jak jeżdżę na rowerze, pływam, gram w tenisa, podnoszę ciężary itd. to wszystko jest w porządku. Wydaje mi się również, że ból ten ujawnia się dopiero przy pełnym wyczerpaniu lub zakończeniu biegu i przechodzi tak szybko jak zmęczenie (zadyszka, ból płuc... nie nie oszczędzam się w sporcie).
Nigdy nie miałem problemów z szczęką, a zęby, dziąsła itp. mam w doskonałym stanie. Ponadto ból ten nie ogranicza mi możliwości ruszania żuchwą więc wykluczyłbym powikłania związane z jedzeniem.
Ekspertem biologii nie jestem więc miejsce bólu mogę określić jako tylną część żuchwy prawie że w miejscu, gdzie zaczyna się ucho (na dole).
Liczę na jakieś wskazówki w czym może leżeć przyczyna.
Pozdrawiam!