Witam, mam taki oto problem. Od początku roku jestem na diecie redukcyjnej. Nie jest to jakaś ścisła dieta, po prostu jem mniej niż zwykle jadałem i unikam większości "złych" rzeczy. Do tego wysiłek fizyczny. Efekty są, ale ostatnio coś mi się zaczęło psuć z układem trawiennym. O ile do tej pory przebiegnięcie 10 km było dla mnie normą i w sumie średnim wysiłkiem (nigdy nic mi się nie działo, nawet zakwasy rzadko kiedy miałem) to od jakiegoś czasu już po 2-3 km atakują mnie bóle brzucha i muszę wracać do domu (marszem, o biegu czy nawet truchcie nie ma już mowy).
W sumie nie robiłbym z tego afery, czytałem że to całkiem normalne u osób biegających, no ale do tego gram jeszcze w piłkę i jakoś nie chciałbym w czasie meczu po 20 minutach prosić trenera o zmianę z powodu biegunki ;(
Dlatego prosiłbym o poradę. Wypiszę tutaj rzeczy, które najczęściej jadam i prosiłbym żeby ktoś "wykreślił" produkty mogące powodować rozwolnienie. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś jeszcze wypisał co można z czystym sumieniem jeść (żeby nie powodowało biegunki, ale też żeby nie przeszkadzało w redukcji), może podał jakąś przykładową dietę na dzień treningowy. No i co oprócz diety? Są jakieś sprawdzone środki zapobiegawcze, które minimalizują ryzyko wystąpienia problemu w czasie wysiłku?
Oczywiście nie jem zaraz przed wysiłkiem. Biegam wieczorami, jakieś 3 godziny po kolacji. Biorę od kilku tygodni HMB, no ale wątpię żeby akurat to było przyczyną moich problemów. Teraz to co najczęściej jadam:
Na śniadanie: musli z mlekiem lub płatki owsiane również z mlekiem
Na obiad: ryż z mięsem drobiowym i warzywami lub makaron z twarogiem
Na kolację: ryba (przeważnie tuńczyk z puszki) lub ser camembert, do tego ciemny chleb lub pieczywo lekkie
Między posiłkami podjadam jakimś jogurtem (naturalny lub jakiś zwykły) albo owocem (najczęściej pomarańcz, grejpfrut albo jabłko, czasami trafi się jakiś banan).
Liczę na waszą pomoc, w sobotę mam mecz i jeśli to będzie wyglądało tak jak to moje bieganie w tym tygodniu to się chyba załamię ;/
W sumie nie robiłbym z tego afery, czytałem że to całkiem normalne u osób biegających, no ale do tego gram jeszcze w piłkę i jakoś nie chciałbym w czasie meczu po 20 minutach prosić trenera o zmianę z powodu biegunki ;(
Dlatego prosiłbym o poradę. Wypiszę tutaj rzeczy, które najczęściej jadam i prosiłbym żeby ktoś "wykreślił" produkty mogące powodować rozwolnienie. Byłbym wdzięczny gdyby ktoś jeszcze wypisał co można z czystym sumieniem jeść (żeby nie powodowało biegunki, ale też żeby nie przeszkadzało w redukcji), może podał jakąś przykładową dietę na dzień treningowy. No i co oprócz diety? Są jakieś sprawdzone środki zapobiegawcze, które minimalizują ryzyko wystąpienia problemu w czasie wysiłku?
Oczywiście nie jem zaraz przed wysiłkiem. Biegam wieczorami, jakieś 3 godziny po kolacji. Biorę od kilku tygodni HMB, no ale wątpię żeby akurat to było przyczyną moich problemów. Teraz to co najczęściej jadam:
Na śniadanie: musli z mlekiem lub płatki owsiane również z mlekiem
Na obiad: ryż z mięsem drobiowym i warzywami lub makaron z twarogiem
Na kolację: ryba (przeważnie tuńczyk z puszki) lub ser camembert, do tego ciemny chleb lub pieczywo lekkie
Między posiłkami podjadam jakimś jogurtem (naturalny lub jakiś zwykły) albo owocem (najczęściej pomarańcz, grejpfrut albo jabłko, czasami trafi się jakiś banan).
Liczę na waszą pomoc, w sobotę mam mecz i jeśli to będzie wyglądało tak jak to moje bieganie w tym tygodniu to się chyba załamię ;/