Witam. Od pewnego czasu borykam sie z dość poważnym problemem. Niebawem czekaja mnie zawody w mma, planuje starty zawodowe. Trenuje 10-11 razy w tyg. Od jakiegos czasu cos puscilo w mojej glowie, nie potrafie przytrzymac michy przez dluzej niz kilka dni. Nagle cos w glowie sie wylacza, przestaje sie wszystkim przejmowac i napada mnie 3-4dni jedzenia samego syfu w ilosciach duzej nadwyzki kalorycznej.
Dodam, iż nie problemem jest tu jakis rygor na redukcji, bo niezaleznie czy wrzucalem gleboki deficyt czy maly to sytuacja sie powtarza. Czy ktos mial podobny probem? Obecny poziom tkanki tluszcozwej mysle ze cos okolo 20% - zalałem sie ostatnio mocno, mam mega wyrzuty sumienia a od dluzszego czasu sobie nie radze. Staram sie wbic sobie w glowe, ze to mi szkodzi i nie zrobie wagi do zawodow, nie uda mi sie zrobic fajnej sylwetki jak tak dalej bedzie ale jakas blokada taka siedzi ze mnie skutecznie powstrzymuje. Jakies rady co robic? Moze ktos zna kogos z Poznania gdzie można się z tym udać? Czy glowna role odgrywa tutaj moja glowa ?
Tu cos podobnego znalazlem - https://www.sfd.pl/Binge_eating_disorder-t1041823-s2.html
Dodam, iż nie problemem jest tu jakis rygor na redukcji, bo niezaleznie czy wrzucalem gleboki deficyt czy maly to sytuacja sie powtarza. Czy ktos mial podobny probem? Obecny poziom tkanki tluszcozwej mysle ze cos okolo 20% - zalałem sie ostatnio mocno, mam mega wyrzuty sumienia a od dluzszego czasu sobie nie radze. Staram sie wbic sobie w glowe, ze to mi szkodzi i nie zrobie wagi do zawodow, nie uda mi sie zrobic fajnej sylwetki jak tak dalej bedzie ale jakas blokada taka siedzi ze mnie skutecznie powstrzymuje. Jakies rady co robic? Moze ktos zna kogos z Poznania gdzie można się z tym udać? Czy glowna role odgrywa tutaj moja glowa ?
Tu cos podobnego znalazlem - https://www.sfd.pl/Binge_eating_disorder-t1041823-s2.html