Witam,
mam taki problem od dziecka, że łatwo puszcza mi się krew z nosa (osłabienie, lekkie uderzenie). Przeszkadza mi to mocno w trenowaniu boksu, bo każdy trening muszę przerywać na tamowanie krwi. Po pierwszej wizycie u laryngologa Pani dr przepisała mi mocne tabletki (niestety nie jestem teraz w stanie przytoczyć ich nazwy - na pewno coś na V) na wzmocnienie naczyń krwionośnych. Nie było zbytniej poprawy więc poszedłem jeszcze raz i wytłumaczyła mi, że po prostu taka jest uroda moich naczyń krwionośnych w nosie, że są wyżej osadzone przez co są bardziej podatne na urazy. Gdy zapytałem o wypalanie, kategorycznie odmówiła tłumacząc że to tylko przy jakiś poważnych schorzeniach się stosuje, bo powoduje martwice, a koniec końców naczynia krwionośne i tak znajdą sobie inna drogę i przepisała jeszcze raz te same tabletki jednocześnie doradzając zmianę sportu.
Chciałem się doradzić czy jeśli znowu nie będzie poprawy próbować u innego lekarza, u którego znów zapytać o wypalanie (znajoma miała 2 razy wypalane naczynia przez częste krwotoki i jej to pomogło, a w internecie pełno jest tematów gdzie ludzie piszą, że mieli wypalanie i często im to pomagało) czy może zastanowić się nad zakupem jakiegoś ochraniacza (takiej maski czy coś). Ktoś korzystał z takiego sprzętu ze względu na słabe naczynia i czy takie rozwiązanie może pomóc?
mam taki problem od dziecka, że łatwo puszcza mi się krew z nosa (osłabienie, lekkie uderzenie). Przeszkadza mi to mocno w trenowaniu boksu, bo każdy trening muszę przerywać na tamowanie krwi. Po pierwszej wizycie u laryngologa Pani dr przepisała mi mocne tabletki (niestety nie jestem teraz w stanie przytoczyć ich nazwy - na pewno coś na V) na wzmocnienie naczyń krwionośnych. Nie było zbytniej poprawy więc poszedłem jeszcze raz i wytłumaczyła mi, że po prostu taka jest uroda moich naczyń krwionośnych w nosie, że są wyżej osadzone przez co są bardziej podatne na urazy. Gdy zapytałem o wypalanie, kategorycznie odmówiła tłumacząc że to tylko przy jakiś poważnych schorzeniach się stosuje, bo powoduje martwice, a koniec końców naczynia krwionośne i tak znajdą sobie inna drogę i przepisała jeszcze raz te same tabletki jednocześnie doradzając zmianę sportu.
Chciałem się doradzić czy jeśli znowu nie będzie poprawy próbować u innego lekarza, u którego znów zapytać o wypalanie (znajoma miała 2 razy wypalane naczynia przez częste krwotoki i jej to pomogło, a w internecie pełno jest tematów gdzie ludzie piszą, że mieli wypalanie i często im to pomagało) czy może zastanowić się nad zakupem jakiegoś ochraniacza (takiej maski czy coś). Ktoś korzystał z takiego sprzętu ze względu na słabe naczynia i czy takie rozwiązanie może pomóc?