Jak A-LEX już napisał,grunt to umieć rozmawiać z typami bedącymi w różnych stanach umysłu.Sam potrafiłem załagodzić gadką wiele sytuacji z których mogła być jakaś zadyma.Wygląd dużo daje,choć czasami niektórzy bez względu na posturę gościa stojącego na bramce testują na ile mogą sobie pozwolić,a jego koledzy to widzą,więc czasami trzeba odwalić tzw.pokazówkę,żeby mieć spokój później w lokalu.Do takich sytuacji dochodzi najczęściej,gdy ktoś nowy wchodzi na "bramkę".Grunt to ustalić sobie zasady i się ich trzymać,przede wszystkim konsekwencja w działaniu jest ważna na bramce,jak mówisz gościowi,że ma wyjśc z lokalu,bo się nie umie zachować,to nie słuchasz jego skomlenia,że się to nie powtórzy,żeby go zostawić,tylko ma wyjść i koniec.Trzeba być grzecznym,miłym dla grzecznych i stanowczym w działaniu wobec tych co się nie umieją zachować.Jak przewinienie mniejszego kalibru,to dajesz ostrzeżenie,ze jeszcze raz coś gość/laska odwali i wylot natychmiastowy z lokalu.Czasami trzeba mu/jej pomóc,najlepiej z kolegą,bo pojedyńczo nie ma się co męczyć i szarpać(uwaga na ataki paznokciami lasek,bo źle się goją rany).Kwestia jeszcze ustalenia zasad z szefem.Czy on podejmuje decyzje,kto wchodzi do lokalu i kto z niego wypada,czy bramka+selekcjoner.Na tym etapie najczęściej dochodzi do spięć z szefostwem.Kiedyś gościowi daliśmy dożywotni zakaz wjazdu,a okazało się,że szef mu pozwolił mu wejść do lokalu,więc my powiedzieliśmy,że w takim razie my natychmiast schodzimy z bramki i niech sobie szuka nowej ochrony,więc gość z zakazem musiał opuścić lokal.Najwięcej problemów oczywiście jest ze znajomymi szefostwa,bo oni zwalniają bramkarzy,chcą rozmawiać z szefem,ze się ich czepiamy z itp.bzdury.Najczęściej nikt z będących swojego burackiego,chamskiego,zadymiarskiego zachowania po środkach macących w głowie nie widzi,a winna wszystkiemu jest bramka.Ciężki kawałek chleba,być bramkarzem...Ja prawie na 100 % już nie wrócę do tej atrakcji...
Co do SW na bramkę.Bardziej chwytane,niż uderzane.
Co do punktu 2 napisanego przez A-LEXA dopiszę,że jeśli będziesz trzeźwy na bramce,a skaczący gość do Ciebie będzie miał jakieś promile we krwi,to przeważnie wezwana Policja przez gościa który wyłapał kilka strzałów,przyzna rację brakmarzowi,który powie,że gość go zaatakował,itd.Generalnie lepiej nie lać nikogo,bo ludzie nie lubią bramki i zaraz znajdą się jacyś świadkowie,co zeznają przeciwko bramce.Jak lać,to tylko w ostateczności i w miejscach,gdzie nie ma świadków i kamer,chociaż te po różnych akcjach okazują się zepsute
Zmieniony przez - słaby 56 w dniu 2010-04-12 10:53:28