Najpierw napisze cos od siebie .
Do Bunnyhopa potrzebny ci bedzie rower z w miare wytrzymalymi felgami , oponami i oskami , waga jak najmniejsza (choc na ciezkich rowerach tez nie jest trudno) .
Teraz instrukcja (uczylem sie na 15,5 kg semi-dh z amorkami 130 mm przod-tyl) . Najpierw zacznij nauke od podrzucania samego tylnego kola bez hamulca poprzez nacisniecie calym ciezarem na pedaly i krotkie ale gwaltowne wychylenie sie do przodu i popchniecie kierownicy . Jesli nauczysz sie tego (zakladam ze umiesz podrzucac przednie kolo conajmniej na 40 cm) mozesz zaczac nauke bunnyhopa .
Na poczatku zacznij jechac powoli i nacisnij z calej sily rownomiernie na pedaly tak zeby amorki i opony ugiely sie (wazne zeby siodelko bylo jak najnizej sie da) , odrazu po tym bardzo szybko wypchnij caly tulow do gory i lekko do przodu , ciagnac za soba kierownice jednoczesnie podkurczajac nogi . Ciezko to jest dokladnie opisac , ale jak raz wyjdzie to pozniej idzie juz bardzo latwo , a zaczyna wychodzic doslownie z godziny na godzine jesli sie zalapie .
Potem mozesz sprobowac z jazdy przeskakiwac patyk , albo cos niskiego .
Kolejnym stopniem wtajemniczenia beda krawezniki (na tym mozna sobie zalatwic felge jak sie jeszcze dobrze nie umie skakac , wiec na poczatku nie polecam) . Potem mozecie sprobowac z cegla polozona na drodze .
Jeszcze raz przypominam o tym zeby znizyc na maxa siodelko bo to jest podstawa . Ja po 2 miesiacach trenowania przeskakiwalem deske postawiona na kolkach a teraz jest to juz ok 35 cm moze troche wiecej . Na bmx 2 decki z duzym zapasem i wskakiwanie na 50 cm murki (nie za kazdym razem

Naprawde jest to bardzo pozyteczna umiejetnosc bo w czasie jazdy po miescie nie traci sie casu na wychamowywanie przed kraweznikami i roznego rodzaju dziurami , po prostu sie przeskakuje , a nauczyc sie jest naprawde prosto .
"Twoje czyny mowią tak głośno o tym kim jesteś , że nawet nie slyszę co mówisz"
" Życie jem jak Milkę ,
Bo wiem że jestem lśnieniem
I oka mgnieniem że będę wspomnieniem "