Albo celowo albo zupełnie przypadkiem ominęłaś 80 no może nawet 90% mojej wypowiedzi bo ja zupełnie o czym innym, i zupełnie w innym kierunku.
Bierzesz ogromny cytat i w praktyce nie odnosisz się do niego, a głównym jego przekazem jak i większości moich postów w tym temacie jest fakt że kobiety w dzisiejszych czasach są łatwe ( i sypią sie jak domki w Czeczeni) lecą nie tylko (ale najczęściej) na hajs (jak to określiłaś), ale także na furę jak już zauważyli moim poprzedni (która często jest wyznacznikiem statusu i pozycji), lub po prostu lubią dawać dupy i dają komu popadnie. A potem są wielkie żale ładnych dziewczyn "nikt mnie nie chce" " ja nie mam powodzenia" itp. yyy sory ale nikt nie lubi jeździć autem po 10, 15 czy 20 "właścicielach" ( mam nadzieje że łapiesz te prostą przenośnię).
Mówisz jaki to twój facet nie jest a ja odnoszę wrażenie że jest wręcz przeciwnie i wybacz ale siedzę w temacie dość długo by mieć pewność, że jak ktoś trenuje w domowych warunkach bez sprzętu to szału nie robi. A kobiety ( jak również i Ty) lubią określać słowem "umięśniony" facetów co dostaliby zadyszki wchodząc na trzecie piętro lub przekopując ogródek, już nie uderzam nawet do wyglądu bo z jego oceną jako płeć piękna macie spore problemy.
Co do odkopywania tematu jeśli tak Ci się spodobał to trzeba było założyć nowy, bo większość osób która tu pisała wcześniej, już dawno wyczerpała temat lub go olała. Wiecej dystansu
Gpeoples ujął to chyba najlepiej jak tylko można, jak mamy was znać i wiedzieć co lubicie skoro wy same często tego nie wiecie? Większość facetów która próbowała zrozumieć kobiety skończyła w przytulnych pokojach z miękkimi ścianami, lub przerzuciła się na prostsze dziedziny np. mechanikę kwantową etc.
Niestety smutna prawda jest taka że wam kobietom nie idzie dogodzić bo same nie potraficie sprecyzować swoich oczekiwań i nie chodzi tutaj tylko o facetów.
Co do uderzania w nasze kompleksy to masz chyba słaby wzrok albo się nie przyglądasz otoczeniu ale największe powodzenie i najwięcej panien zawsze kreci się wokół kilku typów kolesi: lamusów których starzy maja kasę a oni się wożą i tylko wydają kasę rodziców, chociaż dnia nie popracowali; lowelasów ( którzy często są też lamusami) co zmieniają panienki jak rękawiczki ale fundują im ciuszki komóreczki etc.; podstarzałych lowelasów często rozwodników ( tutaj komentarz zbędny); napakowanych kolesi ( ci akurat niekoniecznie muszą mieć kasę ale jak już wcześniej wspominałem wygląd+klasa+kasa=większy wybór); gości najczęściej bez kasy o poziomie IQ orangutana którzy zawsze są pod ręką, zawsze mają bajerę i są tacy słodcy/zabawni etc.
. Można by tu jeszcze wymieniać i łączyć poszczególne cechy jak już pisałem temat jest zbyt obszerny by zużywać na niego klawiaturę.
Żeby całkiem nie odbiec w innym kierunku od głównego wątku wiele z was (kobiet) mówiło mi wprost, że unikają przystojnych czy wysportowanych kolesi bo boją się tego że zostaną same. Macie przeświadczenie że tacy faceci zawsze mają powodzenie więc szybko się wami znudzą i poszukają sobie "lepszej partii". Wiec wybieracie często rozwiązania pośrednie łudząc się poniekąd że jak mniej przystojny to, albo nie będzie mieć powodzenia, albo będzie wierny bo lepszej nie znajdzie (nie będzie szukał).
Reasumując kobietom podobają się umięśnieni faceci jedyny problem w tym że nie szukają one ani nie chcą wchodzić z takimi w związki, fajnie jest im dać dupy albo spotkać się parę razy ale nic więcej. Wolicie przebierać w towarze średniej jakości, łudząc się że to wam zapewni wyłączność, jednocześnie często wzdychając zupełnie do innych facetów lub narzekając jaki to mój chłopak/narzeczony/mąż nie jest ciapowaty helooo k***a kto miał oczy kto wybierał
Najzabawniejszy paradoks jest taki że większość chłopaków z siłowni których znam, a którzy dbają o siebie są wykształceni itp. i często szukają trwałych związków, trafiają na same puszczalskie futra; natomiast dużo fajnych panien które szukają trwałego związku często tracą czas na toksyczne relacje z totalnymi palantami( którzy często mają wypisane na twarzach drukowanymi literami to że są h**a warci), którzy mają je gdzieś "no ale przecież on mnie kocha inaczej by nie bzyknął mojej koleżanki/siostry/przyjaciółki...
" przykładów można mnożyć ale czy jest sens?
Bierzesz ogromny cytat i w praktyce nie odnosisz się do niego, a głównym jego przekazem jak i większości moich postów w tym temacie jest fakt że kobiety w dzisiejszych czasach są łatwe ( i sypią sie jak domki w Czeczeni) lecą nie tylko (ale najczęściej) na hajs (jak to określiłaś), ale także na furę jak już zauważyli moim poprzedni (która często jest wyznacznikiem statusu i pozycji), lub po prostu lubią dawać dupy i dają komu popadnie. A potem są wielkie żale ładnych dziewczyn "nikt mnie nie chce" " ja nie mam powodzenia" itp. yyy sory ale nikt nie lubi jeździć autem po 10, 15 czy 20 "właścicielach" ( mam nadzieje że łapiesz te prostą przenośnię).
Mówisz jaki to twój facet nie jest a ja odnoszę wrażenie że jest wręcz przeciwnie i wybacz ale siedzę w temacie dość długo by mieć pewność, że jak ktoś trenuje w domowych warunkach bez sprzętu to szału nie robi. A kobiety ( jak również i Ty) lubią określać słowem "umięśniony" facetów co dostaliby zadyszki wchodząc na trzecie piętro lub przekopując ogródek, już nie uderzam nawet do wyglądu bo z jego oceną jako płeć piękna macie spore problemy.
Co do odkopywania tematu jeśli tak Ci się spodobał to trzeba było założyć nowy, bo większość osób która tu pisała wcześniej, już dawno wyczerpała temat lub go olała. Wiecej dystansu

Gpeoples ujął to chyba najlepiej jak tylko można, jak mamy was znać i wiedzieć co lubicie skoro wy same często tego nie wiecie? Większość facetów która próbowała zrozumieć kobiety skończyła w przytulnych pokojach z miękkimi ścianami, lub przerzuciła się na prostsze dziedziny np. mechanikę kwantową etc.
Niestety smutna prawda jest taka że wam kobietom nie idzie dogodzić bo same nie potraficie sprecyzować swoich oczekiwań i nie chodzi tutaj tylko o facetów.
Co do uderzania w nasze kompleksy to masz chyba słaby wzrok albo się nie przyglądasz otoczeniu ale największe powodzenie i najwięcej panien zawsze kreci się wokół kilku typów kolesi: lamusów których starzy maja kasę a oni się wożą i tylko wydają kasę rodziców, chociaż dnia nie popracowali; lowelasów ( którzy często są też lamusami) co zmieniają panienki jak rękawiczki ale fundują im ciuszki komóreczki etc.; podstarzałych lowelasów często rozwodników ( tutaj komentarz zbędny); napakowanych kolesi ( ci akurat niekoniecznie muszą mieć kasę ale jak już wcześniej wspominałem wygląd+klasa+kasa=większy wybór); gości najczęściej bez kasy o poziomie IQ orangutana którzy zawsze są pod ręką, zawsze mają bajerę i są tacy słodcy/zabawni etc.

Żeby całkiem nie odbiec w innym kierunku od głównego wątku wiele z was (kobiet) mówiło mi wprost, że unikają przystojnych czy wysportowanych kolesi bo boją się tego że zostaną same. Macie przeświadczenie że tacy faceci zawsze mają powodzenie więc szybko się wami znudzą i poszukają sobie "lepszej partii". Wiec wybieracie często rozwiązania pośrednie łudząc się poniekąd że jak mniej przystojny to, albo nie będzie mieć powodzenia, albo będzie wierny bo lepszej nie znajdzie (nie będzie szukał).
Reasumując kobietom podobają się umięśnieni faceci jedyny problem w tym że nie szukają one ani nie chcą wchodzić z takimi w związki, fajnie jest im dać dupy albo spotkać się parę razy ale nic więcej. Wolicie przebierać w towarze średniej jakości, łudząc się że to wam zapewni wyłączność, jednocześnie często wzdychając zupełnie do innych facetów lub narzekając jaki to mój chłopak/narzeczony/mąż nie jest ciapowaty helooo k***a kto miał oczy kto wybierał

Najzabawniejszy paradoks jest taki że większość chłopaków z siłowni których znam, a którzy dbają o siebie są wykształceni itp. i często szukają trwałych związków, trafiają na same puszczalskie futra; natomiast dużo fajnych panien które szukają trwałego związku często tracą czas na toksyczne relacje z totalnymi palantami( którzy często mają wypisane na twarzach drukowanymi literami to że są h**a warci), którzy mają je gdzieś "no ale przecież on mnie kocha inaczej by nie bzyknął mojej koleżanki/siostry/przyjaciółki...

Gdy wyjmiesz zawleczkę, granat przestaje być twoim przyjacielem...