Szacuny
12
Napisanych postów
3436
Wiek
44 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
17160
A myślisz, że ja chodząc po ulicach albo na treningach patrzę na każdego, jakbym mu harmonią ojca zabił z odległości porażenia nieświeżym oddechem? Też się tak nie zachowuję. Podoba mi się tylko sposób walki Wanda (chociaż wiem, że jest bardzo ryzykowny i "nie do końca poprawny technicznie"). Co do jego zachowania małpoluda, to mam do tego dystans, a jego samego staram się odbierać jako człowieka, a nie tylko skaczącego po linach furiata.
Pozdrawiam!
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Szacuny
0
Napisanych postów
165
Wiek
37 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
1984
Wilk80...Cro COp jest beznamiętny ? Kreuje się na grożnego kozaka który niczego się nie boij. A fedor z koleji kreuje się na spokojnego misia. Zależy co kto lubi. Nie wiadomo czy Fedor lub Cro Cop tacy są. Wiemy napewno ,że podczas po i przed walką tak się zachowują. I tyle. Myślę że przykładem naturalnośći i prawdziwej osbowości jest Nastula i Saku (może poza aferą sterydową Pawła). Ale Wand to naprawde Mistrz "grozy".
Lepiej umrzec stojac niz zyc na kolanach.
Jezdzcy apokalipsy zawsze wierni !!!
Szacuny
12
Napisanych postów
3436
Wiek
44 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
17160
Tak, tak właśnie uważam - w porównaniu do Wanda, Quintona, Randlemana na przykład, to CC jest spokojny i beznamiętny. Przypomnij sobie nawet jak mówił w ringu "I''m still standing and I''m still waiting for a title fight" - zauważyłeś u niego wtedy jakieś emocje?
A co do lubienia/nie lubienia w moim przypadku, to zaznaczyłem, że chodzi mi o styl walki. Reszta dla mnie nie jest ważna.
Co do Fiodora - trochę koliduje z "misiem" to, co robi z przeciwnikami w ringu. A facet chyba nie jest na tyle głupi, żeby przy swojej ringowej agresji usiłować uchodzić za "misia"
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Szacuny
8
Napisanych postów
717
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
12479
różnica głowna miedzy tym dlaczego i jak walczy Mirko i cała wiekszosć fajterów jest taka, że on walczy tak, żeby jak najmniej ucierpieć a po drugie walczy głownie dla pieniędzy, po to, żeby miał ich jak najwięcej dla swoich dzieci a nie dla chwały :)
zreszta on kiedyś powiedział w jakimś wywiadzie, że nie szanuje ludzi narazajacych swoje zdrowie nie potrzebnie i takich co chcą wygraćza wszelka cenę ... a argumentowałto tym, że dla niego najwazniejsza jest rodzina a nie walka i ze nie rozumie po co miałyby mu być potrzebne pieniądze, które zarabia na walce skoro miałby do konca zycia jezdzic na wózku albo nie miec sily utrzymać szklanki ... tu byla aluzja cicha co zawodników pokroju ALi czy Sakuraba, ktorzy zrobią wszystko (nawet najbardziej nonsensowne) zeby wygrać ... Ali-Foreman, Ali-Frazier, Saku-Arona, Saku-Smirnovas ... itp...
ja Mirka rozumiem, po co mi status mistrza, który od 40dziestki nie moze sam egzyzstować i trzeba go karmić? co to za zycie skoro nie mozna nawet pograz z wlasnym dzieckiem w pilke albo isc na ryby?
Szacuny
0
Napisanych postów
270
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
1984
Dodam do tego, że sława i chwała są bardzo ulotne. Gdy jesteś na topie, każdy jest Twoim kumplem. Gdy zjeżdżasz w dół pamięta o Tobie garstka prawdziwych fanów, tylko że to nie włoży Ci nic do garnka.
Przykładem może być szerego sportowców o wielkich osiągnieciach, którzy sukcesy odnosili kilkadziesiąt lat temu. Dziś wegetują w jednopokojowych mieszkankach wspominając dawne czasy.
Dla DSE zatrudnianie zawodników to biznes. Nie trzymają zawodników z sympatii, tylko dlatego, że przynoszą im zyski. Podobnie zawodnicy nie walczą z sympatii do zarządu DSE tylko dla kasy (i z samego zamiłowania do danej dyscypliny sportu).
Nietety, na najwyższym szczeblu każdy sport wymaga ogromnych nakładów pieniężnych. Profesjonalni sparring partnerzy, utrzymanie teamu, sal gimnastycznych itd. Dodatkowo jak w każdym sporcie można odnieść kontuzję, któa wyeliminuje Cię z gry na zawsze. Co wtedy ? Sponsorzy przestaną dzwonić, DSE powie "sayonara" i zdany jesteś tylko na to, co zaoszczędziłeś przez dobry czas.
Zmieniony przez - _deadcraft w dniu 2006-12-15 10:41:35
"Tak się wk..wiłem, że poszedłem poćwiczyć moim ulubionym młoteczkiem",
"Mówiłem mu: stary, CroCop ci j**nie i pójdziesz spać" - E.Fedor
Szacuny
2366
Napisanych postów
30667
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
271189
a mnie się podoba podejście Fiodora i jego słynny cytat: Kilka lat temu byliśmy tak biedni, ze nie mieliśmy za co kupic jedzenia. Teraz zarabiam wiecej pieniędzy i patrze na kazdego następnego przeciwnika jak na kogoś kto chce nas cofnąć do tego biednego okresu. Taki człowiek musi zostać wyeliminowany
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
1
Napisanych postów
94
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
2961
Wilk,zgadzam sie z Toba w 100%, ale daj sobie spokoj pewni ludzie nigdy nie zrozumieja pewnych rzeczy oni tylko rozumieja ze cos jest czarne albo biale