Chore Nerki , a kreatyna.

Witam, mam taki problem i pytanie do doswiadczonych ludzi.(moze znajdzie sie tu tez jakis lekarz sportowy).
Sytuacja przedstawia sie nastepujaco. Od dziecinstwa mam problemy z nerkami. Dokladnie to mam obustronne wodonercze, nerki pracaja w okolo 60% . W wynikach mam podwyzszony mocznik do 60 i kreatynine do 1.9-2.3(gdzie norma to 0.7-1.3) . Pytalem sie urologa , lecz wiadomo ze urolog normalny bedzie przeciwny stosowaniu "wzmacniaczy". Czy rozpoczęcie stosowania monohydratu kreatyny znacznie pogorszy moj stan nerek i zwiekszt poziom kreatyniny we krwi? Z gory dziekuje za odppweidz :)

Tego (czy stan nerek się pogorszy) do końca nie wie nikt - kreatyna jest bezpieczna tylko dla ludzi ze zdrowymi nerkami. http://potreningu.pl/articles/857/czy-kreatyna-uszkadza-nerki  Mając w perspektywie wizję dializ, nawet bym się nie zastanawiała nad takimi rzeczami, a tym bardziej, że bez kreatyny można osiągnąć ładną sylwetkę. Pozdrawiam.

Ja również , zdrowie jest najważniejsze a nie jest ona konieczna. Wszystkiego tego typu kwestie powinieneś konsultować z lekarzem prowadzącym.

Tak to prawda, zdrowie jest najwazniejsze, ale w takim przypadku czy kreatyne mozna czyms zastapic w celu zbudowania wiekszej masy miesniowej i lepszej pokazniejszej sylwetki?

dieta,trening,regeneracja i oszywiście cierpliwość, a kreatyna to nie jakiś silny anabolik że będziesz 2 razy większy

Rozumiem, dziekuje za odpowiedzi , chociaz chcialbym jeszcze uzyskac odpowiedz konkretna od lekarza sportu jesli tu jest

Raczej takiego tu nie ma poza tym on też nie da Ci 100% odpowiedzi przez internet bez przeprowadzenia np jakichś badań

Zrozum jedną rzecz - żaden, nawet najlepszy, najbardziej doświadczony lekarz, nie jest wyrocznią i nie jest w stanie na 100% określić, co się stanie, kiedy będąc chorym podejmiesz jakieś ryzyko. Nic Ci to nie da, że ktoś utytułowany powie że możesz ją brać - skutki i tak nie są w pełni możliwe do przewidzenia... To Ty musisz być mądry i o siebie dbać. Ja się spotkałam w życiu z tyloma błędnymi lub wręcz idiotycznymi diagnozami lekarskimi , że nie ufam panom doktorom - zawsze lepiej wybrać bezpieczniejszą opcję, niż zaufać komuś, kto i tak, nawet gdy się pomyli - wzruszy później ramionami, bo jemu się nic z tytułu takiej pomyłki nie dzieje, tylko pacjentowi... Umiesz liczyć, licz na siebie i na swój rozsądek. Chyba że chcesz zostać rencistą w kolejce do przeszczepu obydwu nerek, z prognozą na 10-20 lat wegetacji...

Dokładnie tym bardziej że ona nie jest do niczego niezbędna fakt trochę pomocna ale to zaledwie kilka procent a podstawą jest prawidłowy trening, odżywianie oraz regeneracja.

Z ubezpieczeniem to jeszcze jest tak, że kiedy dzieje się coś z ewidentnej winy poszkodowanego, to świadczenia w razie utraty zdrowia mogą przepaść... A lekarze w razie czego (nagłej hospitalizacji itp.) mogą dopatrzeć się stosowania jakichś wspomagaczy i umieścić odpowiednią adnotację w historii choroby (że były brane jakieś substancje pomimo braku akceptacji lekarza prowadzącego). Biorąc pod uwagę, że nasz kraj coraz bardziej oszczędza na biednych i chorych, obcina co się da i komu się da - ja bym uważała... Zresztą nawet iść w tym kraju na rentę bez możliwości dorobienia sobie, to niezły koszmar...