Witam.
Tak jak w temacie, jestem strasznie chudy. bardzo mnie to denerwuje. Nawet przy badaniach kontrolnych higienistka powiedziała: "o Jezu ale ty jesteś chudy". Mam prawie 17 lat ważę 48 kilogramów przy wzroście 167 cm ;/. Widać mi wszystkie żebra.Jem zawsze dużo i to nie są słodycze. Jak już nie mogę to i tak jeszcze trochę się przymuszam. Dwa miesiące temu zacząłem ćwiczyć, raczej z tego co widzę po artykułach na forum niewłaściwie. Ale zamiast przytyć schudłem kilogram. Czy jest szansa bym mógł przytyć? Niestety nie mam dostępu do siłowni, mieszkam na wsi ;/ W domu mam drążek i marny 4 kilowy hantelek(ew. się skołuje coś cięższego z garażu :D). Jestem nawet gotowy brać odżywki.. tylko właśnie... jakie? Może mi ktoś coś doradzić? Jestem w tych sprawach zupełnie zielony. Jakieś diety, ćwiczenia... Nie wiem od czego zacząć i co brać...
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Tak jak w temacie, jestem strasznie chudy. bardzo mnie to denerwuje. Nawet przy badaniach kontrolnych higienistka powiedziała: "o Jezu ale ty jesteś chudy". Mam prawie 17 lat ważę 48 kilogramów przy wzroście 167 cm ;/. Widać mi wszystkie żebra.Jem zawsze dużo i to nie są słodycze. Jak już nie mogę to i tak jeszcze trochę się przymuszam. Dwa miesiące temu zacząłem ćwiczyć, raczej z tego co widzę po artykułach na forum niewłaściwie. Ale zamiast przytyć schudłem kilogram. Czy jest szansa bym mógł przytyć? Niestety nie mam dostępu do siłowni, mieszkam na wsi ;/ W domu mam drążek i marny 4 kilowy hantelek(ew. się skołuje coś cięższego z garażu :D). Jestem nawet gotowy brać odżywki.. tylko właśnie... jakie? Może mi ktoś coś doradzić? Jestem w tych sprawach zupełnie zielony. Jakieś diety, ćwiczenia... Nie wiem od czego zacząć i co brać...
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
per aspera ad astra