Witam,
czy mógłby mi ktoś coś doradzić? Miałem kontuzję lewego kolana (skręceni podczas gry w koszykówkę). Co do prawego miałem lekką stłuczkę na rowerze, niestety boli do dziś.
Bardziej szczegółowo, pracuję w biurze, większość czasu siedzę i np w chwili gdy siedzę jakąś godzinkę i wstanę dosłownie mnie kolana bolą i jedno mi się wręcz jakby chciało ugiąć. Podobna sytuacja występuje w chwili gdy jadę gdzieś dalej autem.
Co do ćwiczeń to przy jeździe na rowerze potrafiłem zauważać ten ból, ale to po jakichś dłuższych trasach minimalnie 50km. W przypadku trenowania na siłowni bólu nie czuję, a mam dosyć solidne obciążenia na przysiadzie 130-140 kg. Ostatnio zauważyłem coś bardzo nieprzyjemnego, a mianowicie teraz odstawiłem rower ze względu na pogodę i doszedłem do wniosku, że wrócę do pływania na basenie - lekarze polecają, podobno świetna aktywność, odciąża stawy i pozwala lekko uformować sylwetkę. Jednak tutaj także pojawia się problem. W chwili gdy zaczynam pływać techniczną żabką zaczynają się pojawiać bóle kolan. Szczególnie tego lewego od strony wewnętrznej. Podobno normalne jest, że przy tym stylu od czasu do czasu można czuć kolana, ale ja czuję przewlekły ból, którego nie mam przy rowerze czy przysiadach.
Byłem z tym kolanem już u fizjo, u dwóch ortopedów z czego jeden był na tyle dobry, że przez sam dotyk powiedział to samo co miałem napisane w rezonansie. Zauważył parę problemów, na pewno powiedział, że dużo może być spowodowane nadmierną ruchliwością stawów (taka specyfika organizmu), przez co mam lekko luźne więzadło. Jedyne co zalecił to stosowanie ortezy przy treningach oraz używanie wkładek do butów by skorygować skierowanie kolan (by były bardziej centralnie ustawione). Fizjo powiedział by nic z tego nie robić i zrezygnować z tych zaleceń a tylko się rolować. Rolowanie pomaga tylko na chwilę. Wydaje mi się, że może być coś nie tak, a rozluźniając mięśnie tylko odsłaniam staw na uszkodzenia.
Doradzicie mi co mogę dalej z tym zrobić? Bo jestem już trochę zawiedziony i zaczynam akceptować, że już zawsze mnie będzie bolało :/.
czy mógłby mi ktoś coś doradzić? Miałem kontuzję lewego kolana (skręceni podczas gry w koszykówkę). Co do prawego miałem lekką stłuczkę na rowerze, niestety boli do dziś.
Bardziej szczegółowo, pracuję w biurze, większość czasu siedzę i np w chwili gdy siedzę jakąś godzinkę i wstanę dosłownie mnie kolana bolą i jedno mi się wręcz jakby chciało ugiąć. Podobna sytuacja występuje w chwili gdy jadę gdzieś dalej autem.
Co do ćwiczeń to przy jeździe na rowerze potrafiłem zauważać ten ból, ale to po jakichś dłuższych trasach minimalnie 50km. W przypadku trenowania na siłowni bólu nie czuję, a mam dosyć solidne obciążenia na przysiadzie 130-140 kg. Ostatnio zauważyłem coś bardzo nieprzyjemnego, a mianowicie teraz odstawiłem rower ze względu na pogodę i doszedłem do wniosku, że wrócę do pływania na basenie - lekarze polecają, podobno świetna aktywność, odciąża stawy i pozwala lekko uformować sylwetkę. Jednak tutaj także pojawia się problem. W chwili gdy zaczynam pływać techniczną żabką zaczynają się pojawiać bóle kolan. Szczególnie tego lewego od strony wewnętrznej. Podobno normalne jest, że przy tym stylu od czasu do czasu można czuć kolana, ale ja czuję przewlekły ból, którego nie mam przy rowerze czy przysiadach.
Byłem z tym kolanem już u fizjo, u dwóch ortopedów z czego jeden był na tyle dobry, że przez sam dotyk powiedział to samo co miałem napisane w rezonansie. Zauważył parę problemów, na pewno powiedział, że dużo może być spowodowane nadmierną ruchliwością stawów (taka specyfika organizmu), przez co mam lekko luźne więzadło. Jedyne co zalecił to stosowanie ortezy przy treningach oraz używanie wkładek do butów by skorygować skierowanie kolan (by były bardziej centralnie ustawione). Fizjo powiedział by nic z tego nie robić i zrezygnować z tych zaleceń a tylko się rolować. Rolowanie pomaga tylko na chwilę. Wydaje mi się, że może być coś nie tak, a rozluźniając mięśnie tylko odsłaniam staw na uszkodzenia.
Doradzicie mi co mogę dalej z tym zrobić? Bo jestem już trochę zawiedziony i zaczynam akceptować, że już zawsze mnie będzie bolało :/.