Witam.
Umieściłem ten tekst , jak i moje pytania, żeby wszyscy budujący swoją masę mięśniową wiedzieli czego się wystrzegać, aby nie tracić z tak wielkim trudem zbudowanej tkanki mięśniowej. Mam nadzieje że znajdą się ludzie , którzy wytłumaczą ten proces o którym pisze poniżej.
Zatem umieszczam tekst w którym opisane jest jak przebiega proces spalania w ludzkim organizmie:
"Ostatnio wyczytałam, że głodówka zmniejsza zapotrzebowanie kaloryczne o ponad połowę. Podobno po 10 dniowej głodówce nie grożą nam poważniejsze uszczerbki na zdrowiu. Zresztą przytoczę wam ten tekst:
"Organizm człowieka przystosowuje się do długotrwałego głodu. Zapotrzebowanie kaloryczne spada z 70 kcal na godzinę do 700 kcal na dobę!!!
Człowiek może bez uszczerbku na zdrowiu stracić nawet 50% własnej wagi ( pod warunkiem że nie straci więcej niż 30 -50 % białka - ale to nie jest wielki problem bo jak napisałem wyżej z białka organizm korzysta w ostateczności). Poza tym jak wykazują badania głodówki ewidentnie przedłużają życie.
Podczas głodówki organizm zmuszony jest do spalania własnych tkanek. W pierwszej kolejności organizm spala "śmieci" czyli złogi, komórki stare, chore, zwyrodniałe oraz tkanki mniej ważne - tłuszczowe. Likwidowane są dawne ogniska zapalne i chorobowe. Produkty ich spalania mogą przejściowo zatruwać organizm na skutek czego przejściowo możemy czuć się gorzej. W ciągu 2 pierwszych dni organizm spala zapasy węglowodanów (w postaci glikogenu zawartego w mięśniach). Kiedy go zabraknie dochodzi do hipoglikemii ze skutkami opisanymi wyżej. Potem organizm spala tłuszcze. Najpierw z mięśni szkieletowych ( czyli to wszystko co nami wisi i się nie podoba ) a następnie z tłuszcz z narządów wewnętrznych.
Spalanie tłuszczów wymaga jednak obecności węglowodanów. Gdy ich nie ma, tłuszcze spalają się źle.
W 3 - 4 dniu głodówki powstaje kwasica ketonowa. Pogarsza się samopoczucie, chociaż u osób z niewielkimi zasobami tłuszczu kwasica przebiega prawie bezobjawowo. Następnie organizm zaczyna "oszczędzać" i tempo przemiany materii spada do 500-700 kcal na dobę.
Po 8 - 10 dniach zaczyna się okres przystosowania. Obniża się temperatura, tętno, ciśnienie. Wzrastają własności bakteriobójcze krwi, poprawia się samopoczucie i zanika uczucie głodu. Tak więc okres przystosowania zajmuje 10 dni.
Gdy głodówkę przedłużamy zbyt długo, organizm zaczyna spalać organy życiowo ważne, serce, mózg. Prowadzi to nieuchronnie do śmierci. Jednakże głodówka 3 tygodniowa nie doprowadzi nas do żadnych poważnych uszczerbków na zdrowiu. Najgorsze samopoczucie odczuwa się przez pierwsze 2-3 dni , za co odpowiedzialna jest hipoglikemia.
Tak więc przystosowanie do głodu następuje w ciągu 10 dni z czego pierwsze 3 dni są najgorsze. Zakładamy że nie ma ograniczenia w piciu wody. Po okresie 10 dni to jak długo będziemy utrzymywać się w dobrej formie zależy od naszej ilości tłuszczu, temperatury otoczenia i wielkości wysiłku."
by Rafał Król
(więcej na ten temat na:XXX " i tu boję się podać adresu strony żeby nie zostać zbanowanym
Teraz mam do powyższego tekstu kilka pytań :
1. Czy jeśli występuje hipoglikemia, czyli wyczerpanie zapasów glikogenu, to znaczy że spalamy mięśnia ?
2. Z pytania nr 1. nasuwa się od razu pytanie: czy żeby uniknąć spalania się mięśni wystarczy dbać żeby nie dopuścić do hipoglikemii, czyli dostarczać cały czas węglowodanów prostych o jak najniższym IG, bo takie wytwarzają i utrzymują długo Glikogen w mięśniach ??
3. Pytanie dotyczącego tego bo nie rozumiem o co do końca chodzi:
" W pierwszej kolejności organizm spala "śmieci" czyli złogi, komórki stare, chore, zwyrodniałe oraz tkanki mniej ważne - tłuszczowe. Likwidowane są dawne ogniska zapalne i chorobowe. Produkty ich spalania mogą przejściowo zatruwać organizm na skutek czego przejściowo możemy czuć się gorzej."
Z tego wynika że najpierw spalamy te wszystkie złogi, komórki stare, zwyrodniałe a DOPIERO POTEM TŁUSZCZ ?? SKORO TAK TO KIEDY SPALA SIĘ TEN GLIKOGEN W MIĘŚNIACH, czy spala się jeszcze przed tymi złogami itd, czy po złogach itp ale między złogami a tłuszczem ?
Czy ktoś może mi wreszcie wytłumaczyć jak to się dzieje , w taki sposób :
Spalamy najpierw :
1. Złogi, zmiany zwyrodnieniowe itp.
2. Glikogen w mięśniach
3. Tkankę tłuszczową szkieletową
4. tkankę tłuszczową na narządach wewnętrznych
Aha... i jak się do tego ustosunkować bo znalazłem coś takiego w necie :
"ATP (parę sekund ) , glukoza (2-3min), glikogen (25-40min), tłuszcze (od 40 min)
to w nawiasie to czas wysilku po jakim uruchamija sie te rezerwy."
ATP - jeden z nukleotydów w komórce, pełniący funkcję uniwersalnego akumulatora i przenośnika energii. Jeden z wielu w organizmie związków, z którego czerpie on energię do życia
Z tego wszystkiego na razie wywnioskowałem jedno : PRZED TRENINGIEM SPOŻYĆ DUŻO WĘGLOWODANÓW ZŁOŻONYCH, bo to z nich wytwarza się glikogen , który potem znajduje się w mięśniach a to właśnie z glikogenu NAJPIERW pobierana jest energia a dopiero potem z tkanki tłuszczowej.
I jeszcze jedno pytanie, jak do tego wszystkiego mają się spalacze tłuszczu, takie jak L-karnityna, CLA itp. Bo takie specyfiki przyśpieszają spalanie tłuszczu. czy oznacza to że przyśpiesza to okres w którym zaczynamy spalać tłuszcz i skraca okres w którym spalamy glikogen w mięśniach ( czyli mięśnia ) ????.
Z góry dziękuje za odpowiedź.
Rufi.
Zmieniony przez - Rufi190 w dniu 2011-04-29 14:28:34
Zmieniony przez - Rufi190 w dniu 2011-04-29 14:29:32
Zmieniony przez - Rufi190 w dniu 2011-04-30 19:11:36
Zmieniony przez - Rufi190 w dniu 2011-04-30 19:14:05
Umieściłem ten tekst , jak i moje pytania, żeby wszyscy budujący swoją masę mięśniową wiedzieli czego się wystrzegać, aby nie tracić z tak wielkim trudem zbudowanej tkanki mięśniowej. Mam nadzieje że znajdą się ludzie , którzy wytłumaczą ten proces o którym pisze poniżej.
Zatem umieszczam tekst w którym opisane jest jak przebiega proces spalania w ludzkim organizmie:
"Ostatnio wyczytałam, że głodówka zmniejsza zapotrzebowanie kaloryczne o ponad połowę. Podobno po 10 dniowej głodówce nie grożą nam poważniejsze uszczerbki na zdrowiu. Zresztą przytoczę wam ten tekst:
"Organizm człowieka przystosowuje się do długotrwałego głodu. Zapotrzebowanie kaloryczne spada z 70 kcal na godzinę do 700 kcal na dobę!!!
Człowiek może bez uszczerbku na zdrowiu stracić nawet 50% własnej wagi ( pod warunkiem że nie straci więcej niż 30 -50 % białka - ale to nie jest wielki problem bo jak napisałem wyżej z białka organizm korzysta w ostateczności). Poza tym jak wykazują badania głodówki ewidentnie przedłużają życie.
Podczas głodówki organizm zmuszony jest do spalania własnych tkanek. W pierwszej kolejności organizm spala "śmieci" czyli złogi, komórki stare, chore, zwyrodniałe oraz tkanki mniej ważne - tłuszczowe. Likwidowane są dawne ogniska zapalne i chorobowe. Produkty ich spalania mogą przejściowo zatruwać organizm na skutek czego przejściowo możemy czuć się gorzej. W ciągu 2 pierwszych dni organizm spala zapasy węglowodanów (w postaci glikogenu zawartego w mięśniach). Kiedy go zabraknie dochodzi do hipoglikemii ze skutkami opisanymi wyżej. Potem organizm spala tłuszcze. Najpierw z mięśni szkieletowych ( czyli to wszystko co nami wisi i się nie podoba ) a następnie z tłuszcz z narządów wewnętrznych.
Spalanie tłuszczów wymaga jednak obecności węglowodanów. Gdy ich nie ma, tłuszcze spalają się źle.
W 3 - 4 dniu głodówki powstaje kwasica ketonowa. Pogarsza się samopoczucie, chociaż u osób z niewielkimi zasobami tłuszczu kwasica przebiega prawie bezobjawowo. Następnie organizm zaczyna "oszczędzać" i tempo przemiany materii spada do 500-700 kcal na dobę.
Po 8 - 10 dniach zaczyna się okres przystosowania. Obniża się temperatura, tętno, ciśnienie. Wzrastają własności bakteriobójcze krwi, poprawia się samopoczucie i zanika uczucie głodu. Tak więc okres przystosowania zajmuje 10 dni.
Gdy głodówkę przedłużamy zbyt długo, organizm zaczyna spalać organy życiowo ważne, serce, mózg. Prowadzi to nieuchronnie do śmierci. Jednakże głodówka 3 tygodniowa nie doprowadzi nas do żadnych poważnych uszczerbków na zdrowiu. Najgorsze samopoczucie odczuwa się przez pierwsze 2-3 dni , za co odpowiedzialna jest hipoglikemia.
Tak więc przystosowanie do głodu następuje w ciągu 10 dni z czego pierwsze 3 dni są najgorsze. Zakładamy że nie ma ograniczenia w piciu wody. Po okresie 10 dni to jak długo będziemy utrzymywać się w dobrej formie zależy od naszej ilości tłuszczu, temperatury otoczenia i wielkości wysiłku."
by Rafał Król
(więcej na ten temat na:XXX " i tu boję się podać adresu strony żeby nie zostać zbanowanym

Teraz mam do powyższego tekstu kilka pytań :
1. Czy jeśli występuje hipoglikemia, czyli wyczerpanie zapasów glikogenu, to znaczy że spalamy mięśnia ?
2. Z pytania nr 1. nasuwa się od razu pytanie: czy żeby uniknąć spalania się mięśni wystarczy dbać żeby nie dopuścić do hipoglikemii, czyli dostarczać cały czas węglowodanów prostych o jak najniższym IG, bo takie wytwarzają i utrzymują długo Glikogen w mięśniach ??
3. Pytanie dotyczącego tego bo nie rozumiem o co do końca chodzi:
" W pierwszej kolejności organizm spala "śmieci" czyli złogi, komórki stare, chore, zwyrodniałe oraz tkanki mniej ważne - tłuszczowe. Likwidowane są dawne ogniska zapalne i chorobowe. Produkty ich spalania mogą przejściowo zatruwać organizm na skutek czego przejściowo możemy czuć się gorzej."
Z tego wynika że najpierw spalamy te wszystkie złogi, komórki stare, zwyrodniałe a DOPIERO POTEM TŁUSZCZ ?? SKORO TAK TO KIEDY SPALA SIĘ TEN GLIKOGEN W MIĘŚNIACH, czy spala się jeszcze przed tymi złogami itd, czy po złogach itp ale między złogami a tłuszczem ?
Czy ktoś może mi wreszcie wytłumaczyć jak to się dzieje , w taki sposób :
Spalamy najpierw :
1. Złogi, zmiany zwyrodnieniowe itp.
2. Glikogen w mięśniach
3. Tkankę tłuszczową szkieletową
4. tkankę tłuszczową na narządach wewnętrznych
Aha... i jak się do tego ustosunkować bo znalazłem coś takiego w necie :
"ATP (parę sekund ) , glukoza (2-3min), glikogen (25-40min), tłuszcze (od 40 min)
to w nawiasie to czas wysilku po jakim uruchamija sie te rezerwy."
ATP - jeden z nukleotydów w komórce, pełniący funkcję uniwersalnego akumulatora i przenośnika energii. Jeden z wielu w organizmie związków, z którego czerpie on energię do życia
Z tego wszystkiego na razie wywnioskowałem jedno : PRZED TRENINGIEM SPOŻYĆ DUŻO WĘGLOWODANÓW ZŁOŻONYCH, bo to z nich wytwarza się glikogen , który potem znajduje się w mięśniach a to właśnie z glikogenu NAJPIERW pobierana jest energia a dopiero potem z tkanki tłuszczowej.
I jeszcze jedno pytanie, jak do tego wszystkiego mają się spalacze tłuszczu, takie jak L-karnityna, CLA itp. Bo takie specyfiki przyśpieszają spalanie tłuszczu. czy oznacza to że przyśpiesza to okres w którym zaczynamy spalać tłuszcz i skraca okres w którym spalamy glikogen w mięśniach ( czyli mięśnia ) ????.
Z góry dziękuje za odpowiedź.
Rufi.
Zmieniony przez - Rufi190 w dniu 2011-04-29 14:28:34
Zmieniony przez - Rufi190 w dniu 2011-04-29 14:29:32
Zmieniony przez - Rufi190 w dniu 2011-04-30 19:11:36
Zmieniony przez - Rufi190 w dniu 2011-04-30 19:14:05
1