W świecie suplementacyjnym istnieje wiele ciekawych substancji, które mają bardzo perspektywiczne działanie na nasz organizm, jednak niekoniecznie są popularne wśród dużej części osób, a zdecydowanie warto im się przyjrzeć trochę bliżej. Jednym z nich jest DHEA.
DHEA, czyli dehydroepiandrosteron jest hormonem androgenowym nadnerczy. Jego produkcja odbywa się w warstwie siatkowej tej części ciała. Średnio organizm nasz potrafi syntetyzować dziennie około 30-35 mg. Istotne jest jednak to, że wraz z wiekiem produkcja DHEA znacznie spada. Badania w tym kierunku potwierdziły wytwarzanie tego hormonu przez osoby z grupy 80-latków, tylko w ilości 10% w stosunku do tego, ile produkowane jest u osób w wieku 30 lat. Z tego też względu spotkać można tezy, iż odpowiada on za naszą witalność i długość życia. Szczególnie że jego produkcja, jak i spadki równoważne są z produkcją i spadkami testosteronu w naszym
organizmie, czyli również istotnym czynnikiem decydującym o naszym samopoczuciu, witalności i kształtowaniu sylwetki.
Suplementacja DHEA według badań zmniejsza produkcję kortyzolu, czyli hormonu stresu. Również często bywa w niskiej produkcji u osób z depresją. Łatwo więc połączyć ze sobą te fakty i wywnioskować, iż zmniejszenie produktu hormonu stresu przełoży się na lepsze samopoczucie, to z kolei na wyższy poziom testosteronu. Wyższy poziom tego hormonu to w zasadzie same plusy. Dlatego też zdecydowanie warto przemyśleć stosowanie DHEA. Szczególnie z tego względu, że nie zaobserwowano skutków ubocznych suplementacji 10-50 mg dziennie. Nadmiar hormonu jest bez problemu wydalany z naszego organizmu.
