Czy trening wg książki "skazany na trening" przynosi efekty?

Nie mam sprzętu w domu, oprocz drążka rozporowego, a chcialbym jakos konkretnie trenować. Jak dotąd ćwiczyłem dosc chaotycznie,bez jakiegos konkretnego planu. Chcialbym jednak cwiczyc mając dokladnie wyznaczone cele i spinac sie krok po kroku. Czy ta książka będzie dla mnie najlepsza, czy jest cos lepszego?

A czy zmniejszenie ilości wykonywanych serii, nie poskutkuje jakims regresem?

Mógłbym chociaż pokombinować cos z brzuchem? Przez 6 miesięcy trenowałem krav mage i na treningach robilo sie skręto brzuszki(?) + 2 inne cwiczenia, ktorych nazw nie znam, dlatego wydaje mi sie, ze moglbym zastąpic cwiczenie z ksiązki czyms innm. I jak dotąd tak własnie robiłem. Wbrałem sobie na początek jedno ćwiczenie z tej strony

rowerek w lezeniu na plecach - 1:38 + brzuszki ze skrętami tułowia. Z czasem będe dokładał nowe ćwiczenia, co o tym myślicie? Ma to sens?


Ps: Czytam teraz z ciekawości opisy ćwiczen na klatke i znalazłem cos, co dla mnie jest, że tak powiem dość nie praktyczne
Mianowicie w ćwiczeniach a3, a4, a6 trzeba zmieniejszać podpore o 10cm? Jak mialbym to zrobic? Mam stopniowo ucinac nogi od krzesła ? :P

Zmieniony przez - sonep w dniu 2015-08-19 13:51:07

Zmieniony przez - sonep w dniu 2015-08-19 19:02:37

moze lepiej trening domatora - na forum znajdziesz linki a w tym dziel dzienniki gości co cwiczyli tym planem

Wolałbym iść w kierunku kalisteniki/street workautu

jesli tak, to masa drazku w róznych wariacjach podciągania, dipsy, pompki w staniu na rekach - jak juz nabierzesz siły to dochodzą już te wszystkie ewolucje jka flaga/ muscle up itd

No tak, ale chyba musze wiedziec jak do tego dojść. Dipow np jak na razie nie dam rady zrobić.Ze staniem na rękach jest taki problem, ze nie potrafie sie na nich utrzymać(nogi mi automatycznie opadają) Dlatego zastanawiam sie nad jakąś książką. Co sądzicie np o "skazanym na trening" ? Recenzje ma na plus

a jakie jest wasze zdanie?

Widziałem video recenzję, którą wkleiłeś, widziałem również video recenzję tego samego autora filmiku o książce Lafay'a. Obie pozycje mają pewne chwyty marketingowe aby sprzedać się w jak największej ilości egzemplarzy. Ja trenuję Lafay'em. Możesz śmiało zaczynać skazanym na trening. Pytanie z tematu czy skazany na trening przynosi efekty? Tak, przynosi. Lafay też przynosi, domowa siłownia jak i siłownia na mieście,trening domatora też. Zasada jest prosta... systematyczność, dieta, regeneracja, pozytywne podejście i nie robienie niczego na siłę. Zainteresowała Cie pozycja Poula Wade'a ? zacznij nią ćwiczyć. Zainwestuj w poręcze do dipsów bo bez tego ani rusz. Niby są krzesła itp ale więcej strachu o kontuzję niż to warte.
Plusy obu książek - prowadzą krok po kroku od najprostszych wariantów ćwiczeń do tych w końcu najtrudniejszych.

A ja polecam zainwestować w 2-3 treningi z dobrym trenerem personalnym:) (o ile masz na to kase bo tanie nie są) Dopasuje Ci trening do Twoich celów i możliwości i skoryguje błędy przy ćwiczeniach, a uwierz mi są one częste u osób nawet długo ćwiczących. Jak masz też możliwość ćwicz przy lustrach żeby móc kontrolować sylwetkę.

Mam książge Oliviera Lafay, . Kupilem ją chyba ze 3 lata temu, ale nie zbyt mi sie przydała. Niepamiętam co mnie tak zniechęciło ale wydaje mi sie, ze dosyc pokom0likowane treningi, duzo zabawy z dopasowaniem krzeseł itd. Chociaz od wczoraj znowu zacząłem tremnowac wg tej metody i nie ejst zle tyylko denerwuje mnie np to, ze w opmpkach mglbym przejsc do trudniejszego cwiczenia, a np w podciąganiu jestem za słaby. Poza tym jeszcze ten rozdział o diecie mnie ttroche d/obił, bo nie za bardzo mam możliwość trzymania jakiegos koonkretnego planu żywieniowego. A może kupiłebym też ksiażke skazanego na trening i warto byłoby połączyć jakos to z sobą?

Z dietą kombinuj. Jedz sporo i zdrowo. Na początek wystarczy. Pełnowartościowe i urozmaicone posiłki. Jeżeli chodzi o Lafay'a. Tak wyglądają poziomy i wprowadzenia w trudniejsze warianty ćwiczeń. Jeżeli od początku zaczniesz robić trudniejsze wersje pompek to tym bardziej nie dasz rady zrobić progresu w podciąganiu. W skazanym na trening jest podobnie. Zaczynasz od " błahych " wariantów ćwiczeń i autor radzi iść zgodnie z planem i nie bawić się w rambo bo na dłuższą metę dopada stagnacja, frustracja i książka ląduje w kącie. Którą książkę wybierzesz to Twoja sprawa.

Tak mnie kusiło, ze w koncu i tak kupilem tego skazanego na trening(z przesylką 32zł)
Zacząlem znowu te treningi metodą lafay i chyba zaczynam sobie przypominać dlaczego kiedys nie przyypadła mi do gustu ta metoda

Np: Po ćwiczeniu "D"

class="link" target="_blank"> bolą mnie barki, kiedyś gdzies czytalem, ze to cwiczenie nie jest dobre dla naszych barków, a, ze mam chyba jakieś zwyrodnienie(chrupią mi kosci) to skutki uboczne tego ciwczenia są dla mnie bardziej odczuwalne. Może gdybym szerzej rozstawił ręce, to nie byłoby problemu?

Druga sprawa to dużo zabawy z przestawianiem krzeseł przez co pomiędzy kolejnymi cwiczeniami przerwa wynosila pewnie kolo 3 minut(powinna 3) chociaz moze i bym sie wyrobil w dwuch minutem, gdybm nie doczytywal, o co chodzi w danym cwiczeniu, ale nie zmienia to faktu, ze duzo zachodu z tymi krzeslami. W cwiczeniu c7 trzeba rownoustawic te krzesla, potem powiązac z obu stron, jak cos jest krzywo to znowu przestawiac itd

i kolejna rzecz, to chyba w ogole sie nie spociłem, nie wiem, czy
duzo bardziej zmęczony i spocony bylem, kiedy trenowalem po swojemu

Byc moze za duzo marudze, ale takie są moje odczucia na chwile obecną



Zmieniony przez - sonep w dniu 2015-08-04 23:17:37

Zmieniony przez - sonep w dniu 2015-08-08 15:04:23

Jeszcze jedna sprawa: Ile powtórzen powinno sie wykonyeać w trakcie serii pierwsego poziomu w książce lafaya, pisze tylko o tym, zeby robic dwie serie kazdego cwiczenia,a o powtózeniech nic oprocz cwiczenia c6-7(12)


Zmieniony przez - sonep w dniu 2015-08-08 15:07:09