Wybaczcie, że pewnie zakładam kolejny temat z cyklu 'mój problem ze zgagą' ale sam już nie wiem co jest ze mną nie tak. Mam 22 lata, dużo ćwiczę, trzymam lekką dietę, suplementuję się w miarę delikatnie (dwa razy do roku kreatyna, parę odżywek zjem). Tu już gorzej: palę paczkę szlugów dziennie, alkohol pijam raczej raz na jakiś czas w dużych ilościach, niżeli dzień w dzień piwo albo dwa.
Przeczytałem setki artykułów na temat refluksu żołądka i samej zgagi i dalej mam mętlik w głowie...
Moja przygoda ze zgagą zaczęła się rok temu. Od tamtego czasu za każdym razem gdy coś zjem i się położę (od 2 miesięcy tak nie robię) automatycznie dostaję zgagi. gdy wypiję piwo automatyczna zgaga, to samo z napojami gazowanymi. Bywają dni, że jest wszystko w porzadku, a bywają takie, że bez Rennie ani rusz. Z moich obserwacji wynika, że jeśli w ciągu dnia NIE wypije alkoholu, NIE zjem czekolady, NIE zjem żadnego fastfooda - zgagi praktycznie nie ma.
byłem zapisany do lekarza, 2 miesiące czekania no i z powodów osobistych musiałem wizytę zaniechać. Jak najszybciej zapiszę się znowu, ale nie w tym sęk...
Jeśli któryś z Was drodzy użytkownicy byłby w stanie jakoś jasno stwierdzić, czy po około roku teoretycznej codziennej zgagi można już na bank podejrzewać refluks? Nie mam objawów tej choroby poza samą palącą zgagą od czasu do czasu, nie kaszlę, nie boli mnie gardło, nie jest jakoś specjalnie zaczerwienione. Po prostu martwię się, że tak długotrwała zgaga może być już pewniakiem jeśli chodzi o chorobę refluksową. Boję się bo czytając ludzi aktywnych którzy doznali tego cholerstwa- ich życie legło w gruzach w związku z ograniczeniem prawie 70% spożywanych produktów.
Oczywiście napiszecie żebym udał się na wszelki wypadek do lekarza- tak też zrobię. Liczę jednak, że ktoś z doświadczeniem (zgagi bądź też samego choróbska)jest mi w stanie udzielić już teraz odpowiedzi. Przypomnę:
-prawie roczna zgaga
-częstotliwość 2/3 dni
-wiek 22 lata/ "nadwaga" spowodowana zbudowaniem masy mięśniowej
-Lekka dieta, ograniczony tłuszcz i słodycze
-nałogowe palenie tytoniu
-okazjonalne spożywanie dużych ilości alkoholu
Z góry serdecznie dziękuję i przepraszam za odgrzebywanie tego typu tematów...
Przeczytałem setki artykułów na temat refluksu żołądka i samej zgagi i dalej mam mętlik w głowie...
Moja przygoda ze zgagą zaczęła się rok temu. Od tamtego czasu za każdym razem gdy coś zjem i się położę (od 2 miesięcy tak nie robię) automatycznie dostaję zgagi. gdy wypiję piwo automatyczna zgaga, to samo z napojami gazowanymi. Bywają dni, że jest wszystko w porzadku, a bywają takie, że bez Rennie ani rusz. Z moich obserwacji wynika, że jeśli w ciągu dnia NIE wypije alkoholu, NIE zjem czekolady, NIE zjem żadnego fastfooda - zgagi praktycznie nie ma.
byłem zapisany do lekarza, 2 miesiące czekania no i z powodów osobistych musiałem wizytę zaniechać. Jak najszybciej zapiszę się znowu, ale nie w tym sęk...
Jeśli któryś z Was drodzy użytkownicy byłby w stanie jakoś jasno stwierdzić, czy po około roku teoretycznej codziennej zgagi można już na bank podejrzewać refluks? Nie mam objawów tej choroby poza samą palącą zgagą od czasu do czasu, nie kaszlę, nie boli mnie gardło, nie jest jakoś specjalnie zaczerwienione. Po prostu martwię się, że tak długotrwała zgaga może być już pewniakiem jeśli chodzi o chorobę refluksową. Boję się bo czytając ludzi aktywnych którzy doznali tego cholerstwa- ich życie legło w gruzach w związku z ograniczeniem prawie 70% spożywanych produktów.
Oczywiście napiszecie żebym udał się na wszelki wypadek do lekarza- tak też zrobię. Liczę jednak, że ktoś z doświadczeniem (zgagi bądź też samego choróbska)jest mi w stanie udzielić już teraz odpowiedzi. Przypomnę:
-prawie roczna zgaga
-częstotliwość 2/3 dni
-wiek 22 lata/ "nadwaga" spowodowana zbudowaniem masy mięśniowej
-Lekka dieta, ograniczony tłuszcz i słodycze
-nałogowe palenie tytoniu
-okazjonalne spożywanie dużych ilości alkoholu
Z góry serdecznie dziękuję i przepraszam za odgrzebywanie tego typu tematów...