Tylko tak zapytam

:
To wszystko teoria. Zapewne nikt nie przerabiał tego w realu (mam na myśli obrony przed klamką)?
Przypomniała mi się historyjka, jaka opowiedział jeden z instruktorów hapkido podczas seminarium (Terry Gill), jaka przydarzyła mu się podczas prowadzenia seminarium dla policjantów gdzieś na Zachodzie (Dania?, Holandia?). Pokazywał zasady obrony przed nożem wręcz i mówił, że by korzystać z tego w ostateczności, że nie są zbyt wiarygodne. Żeby mieć coś dłuższego od noża (ułamana antena samochodowa, siatka, kurtka, cokolwiek). Policjanci oponowali mówiąc, że przeciez wychodzi im to podczas treningu w 10 przypadkach na 10 - ćwiczyli przecież z nożami, które "tnąc" zostawiały ryse, takie "rysujące noże". Wtedy on wyciągnął taki mały prawdziwy nożyk, folderek, i zaproponował, by spróbowali tych obron przed nim, a on będzie uzbrojony w ten malutki nożyk. Żaden się nie odważył.
Dlatego uważam, że wysoce angażujące technikę akcje, bardzo skomplikowane w sytuacjach "gorących", mają małe szanse na powodzenie z powodów m.in. już przytoczonych - są za trudnej, gościu broniący się wpada w panikę, traci koordynację, denerwuje się, często napastników jest więcej. Jeśli nie ma tego przećwiczonego, że wykonuje to wszystko bez udziału niemal świadomości - polegnie, chyba, że bójki dla niego to chleb powszedni

. Padło już na tym forum stwiedzenie "jak trenujesz, tak potem walczysz", i sądzę, że jest to prawda.
Ale - ja miałem niemal żadne szanse, by wykorzystać swe umiejętności w samoobronie. Jakoś nikt nie chce się czepić gościa ok. 182 cm, ok. 90 kg, chodzącego w dosyć "sprężysty" sposób

- tylko jakiś naćpany chłopaczek chciał mi skasować samochód i wylądował w krzakach. Nic więc szczególnego

, jednak podczas tego zdarzenia, pierwszą myślą, która przez pierwsze kilkanaście sekund towarzyszyła, była ta, z którą trenuję (w mojej sekcji są/były w owym czasie w większości same dzieciaki ok.-nastu lat, starsi - początkujący) - a mianowicie "nie zrobic mu krzywdy", skojarzenia z Gołotą i "rozbojem z użyciem niebezpiecznego narzędzia" w jego wykonaniu. I to wszystko mnie zablokowało troszeczkę

Przez moment chciałem rzucić gościem, ale zobaczyłem krawężniki chodnika...
Ale może to i dobrze? W efekcie nikomu krzywda sie nie stała...