Deficyt dopaminy

Wydaje mi się, że możesz cierpieć na zespół deficytu uwagi (ADD). Na to wskazuje wszystko co opisałeś. Zapewne najlepszym rozwiązaniem byłby modafinil (ew. adrafinil metabolizowany do modafinilu), którego czas półtrwania wynosi ok. 12 godzin. Jest lekiem bezpiecznym i skutecznym. W Polsce jest dostępny w dawkach 100 mg, niestety większość polskich lekarzy ma bardzo fragmentaryczną wiedzę na temat nowych środków, a modafinil jest takim środkiem. Innymi słowy, raczej mało kto zgodzi się na przepisanie ci modafinilu. Nie zostaje mi nic innego jak zwrócić twoją uwage na skuteczne, chociaż kontrowersyjne substancje dostępne bez recepty. W pierwszej kolejności możesz wypróbować plastry nikotynowe o niskiej (co ważne - nie więcej jak 10 mg) zawartości nikotyny. Jeżeli nie jesteś nałogowym palaczem to poprawę swojej kondycji masz niemal pewną i to natychmiast i na długo. Są niestety działania niepożądane - zwłaszcza istotne zwężenie i sztywnienie naczyń krwionośnych oraz uzależnienie fizjologiczne (wbrew obiegowej opinii - nie tak bardzo silne).

Zmieniony przez - Cairo112 w dniu 2009-04-13 15:36:23

Ćpanie jest cool jak jesteś na bombie

Bombę masz 4h - 8 a zjazd kilka tygodni jeszcze większa deprecha
Na ćpaniu to polatasz góra dwa lata a i tak to będzie dla ciebie koszmar(nawet na bombie będziesz się bał,nerwice,lęki,otępienie umysłowe,dezorientację - "masz fakę a newet o tym nie wiesz chodzisz po domu robisz sobie pojeść a po godz. patrzysz w lustro a ci to mózg pierze tkz.pan Szop Pracz")

Spróbuj diety z sportem i trochę pościć (głodówka dobrze robi - post suchy albo mokry na umysł dobrze wpływa)

Zmieniony przez - shefu w dniu 2009-04-13 18:26:18

Zmieniony przez - shefu w dniu 2009-04-13 18:27:07

Puknij się w czoło człowieku.
Brakuje Ci dopaminy? Kurde nie wiem, może nie widzisz sensu w życiu? Jak nie widzisz sensu, to ci powiem jaki on jest: SEKS. Nie wal sobie gruchy dzień w dzień, a sens życia szybko nadejdzie. Jedz 2 jajka dziennie, rusz dupę na zewnątrz, podwyższ sobie poziom testosteronu. Na myśl przychodzi mi jeszcze kortyzol. O ile się nie mylę, to kortyzol zwiększa ilość dopaminy. Więc się trochę postresuj, zrób coś co od zawsze chciałeś zrobić, nawet gdybyś miał dostać przez to zawału. Zacznij żyć, jeść i ruszać się. Co będzie to będzie, olej wszystkie zasady i normy, skup się na tym, czego TY chcesz i zacznij to realizować.

W skrócie: napisz sobie na kartce, co chciałbyś teraz zrobić? chcesz wyrwać jakąś dupę na dyskotece? Ok, no to masz już cel. Jak do tego dojść? Możesz stwierdzić, że to zbyt trudne i do końca życia użalać się nad swoim losem, albo wziąć sprawy w swoje ręce i zamiast myśleć "co ze mną będzie, jestem skończony", przestaw się na "gdybym miał teraz cały rok na to, żeby być za***istym facetem, to co bym zrobił".

Poczytaj o równowadze kwasowo-zasadowej organizmu, naucz się oddychać, pogłęb sobie głos.
Poczytaj o NLP, możesz też o NLS etc.

Po prostu przestaw sobie osobowość, zacznij myśleć inaczej. Kilka dni i już zawsze będziesz tak myślał.

serio lepiej samemu rozwiązać problem , przyczyne depresji , niz brać psychotropy/antydepresanty , które uzależniają , zespół serotoninowy itp

Znam kilku lekomanów, wszyscy są totalnie walnięci. Jeden z dumą w głosie powiedział kiedyś, że będzie lekarzem, ale coś mi się wydaje, że po tych lekach które bierze będzie tak chory, że nawet nie dożyje studiów. Drugi szuka na siłę jakichś chorób, żeby wytłumaczyć swój stan psychiczny i fizyczny, a odżywia się takim syfem, że żal mi się go robi.
Ale pociesz się, że pomagasz trochę przemysłowi farmaceutycznemu. Coś w stylu "daję dupy, bo chłopakom to się podoba".

Ktoś tam wspominał o głodówce.. Mój znajomy testował przez 5 dni. Widziałem go wtedy i szczerze nie wyglądał najlepiej, a był chyba w 3 czy 4 dniu. Potem mówił, że cała ta głodówka to jakieś nieporozumienie, ale chyba dała mu jakiegoś kopa, bo zaczął się strasznie zdrowo odżywiać.

a neuroleptyki, benzodiazepiny probowales?

Fakt, zgadza się, że za pomocą leków a raczej "leko narkotyków" można podwyższyć poziom dopaminy i w ten sposób uzyskać stan eufori, a nie szczęścia i dobrego samopoczucia. To bardzo ważna różnica, euforia jest krótkotrwała, szczęście inaczej się określa. Co zrobić żeby podwyższyć ten poziom? wystarczy poczytać nawet najprostsze porady w dowolnym tekscie: http://www.hormonalne.choroby.biz/Niedobór dopaminy i bach :) A tak po ludzku, chłopsku, przestań masować gruchę, rusz 4 litery i wyjdź. Świat jest piękni a ludzie nie gryzą, no nie wszyscy - wyjątkiem jest Suarez. A na poważnie to nie wiem, zacznij ćwiczyć, uprawiać sport, wyjdź gdzieś na imprezę poznaj kogoś, otwórz się na świat a depresja minie. Dla mnie słońce, zielona trawa i ławka w parku to już ogromna przyjemność. Wiadomo że w zimie gorzej ale patrz, wiosna się zbliża.