Witam wszystkich
Mam następujące pytanie - stosuję zbilansowaną dietę, nie nastawioną teraz ani na przyrost, ani na redukcję, jem pięć niedużych posiłków dziennie, węgle przed treningiem i raczej nie po godzinie 15, ostatnie posiłki zupełnie białkowe - innymi słowy, stosuję się do wskazówek żywieniowych (i jem głównie przepisy z Waszego forum:D).
Nie liczę w każdym razie kalorii, do tego nie mogę się zmusić, zresztą nawet nie chcę - moim celem nie jest "idealne" ciało kulturysty, a raczej po prostu człowieka wysportowanego.
Jedną ze wskazówek jest picie minimum/około 3 litrów wody dziennie (zwłaszcza przy suplementacji). Ja wypijam około 1.5 litra, i mam wrażenie, że strasznie rozpycha mi to żołądek - biorąc pod uwagę, że przez cały dzień nie jest pusty, bo jem co 2-3 godziny, to gdy do tego dodam wodę, to momentami czuję się nadęty jak balon. Czy to możliwe, że woda rozpycha mi żołądek, i czy powinienem w takim razie pić jej jeszcze dwa razy więcej?
Mam następujące pytanie - stosuję zbilansowaną dietę, nie nastawioną teraz ani na przyrost, ani na redukcję, jem pięć niedużych posiłków dziennie, węgle przed treningiem i raczej nie po godzinie 15, ostatnie posiłki zupełnie białkowe - innymi słowy, stosuję się do wskazówek żywieniowych (i jem głównie przepisy z Waszego forum:D).
Nie liczę w każdym razie kalorii, do tego nie mogę się zmusić, zresztą nawet nie chcę - moim celem nie jest "idealne" ciało kulturysty, a raczej po prostu człowieka wysportowanego.
Jedną ze wskazówek jest picie minimum/około 3 litrów wody dziennie (zwłaszcza przy suplementacji). Ja wypijam około 1.5 litra, i mam wrażenie, że strasznie rozpycha mi to żołądek - biorąc pod uwagę, że przez cały dzień nie jest pusty, bo jem co 2-3 godziny, to gdy do tego dodam wodę, to momentami czuję się nadęty jak balon. Czy to możliwe, że woda rozpycha mi żołądek, i czy powinienem w takim razie pić jej jeszcze dwa razy więcej?