Otóż trzeba drastycznie ograniczyć poziom tłuszczu w diecie. Podstawą każdego posiłku musi być białko i niewielka ilość węglowodanów złożonych, aby nie podnosić zbytnio poiomu insuliny. Do tego nnkt - omega3 i omega6 (np. kapsułka tranu i kapsułka oleju z wiesiołka). Można nawet zacząć od ketozy beztłuszczowej - ograniczając w/w do 20g dziennie - jeśli jest się bezpośrednio po nieudanej, ale dającej w wyniku ketozę diecie ketogeniczej typu 'wprowadzająca' dieta Atkinsa. A oto fragment innego wątku, mówiący o skuteczności takiego systemu:
"
Problem cellulitu jednak mnie dotyczy. I chce pochwalic sie poprawa
jaka nastapila (o dziwo) w przeciagu 1.5 tygodnia. Jest znaczaca - szpecace
mnie 'grudki' zmniejszyly sie o 80%! Oczywsiscie sport, ale uwazam, ze nie
tylko. Co jem? zdecydowanie ograniczam tluszcze (co najwyzej oliwa z oliwek),
ale nie powiem jem czasem jogurt(o jej przciez sa niezdrowe ;-p). Skupiam sie
na jedzieniu bialek i weglowodanow zlozonych. Warzywa tak, owoce mniej -
zawieraja cukry proste. Nie uzywam cukru.
Kawa przed treningiem wylacznie. Sol
ewentualnie do posolenia wody na ryz (ciemny)

Jem czesto, a mniej. Ryby,
biale mieso i produkty nie przetworzone. Konserwaty i barwniki syntetyczne to
sprzymierzeniec cellulitu. Pije bardzo duzo wody (2-3 litry dziennie)
niegazowanej, z mala iloscia sodu. Ruch, ruch, ruch + masaze (o ktorych z
reszta zapominam) i dieta. Gwarantuje poprawe
"
Kiniomino, pozdrówka!
Trudno tą dietę uznać za superzdrową, bo jednak rzutuje na całą gospodarkę hormonalną, ale jest to jedyny znany mi system na 'tłuszcz hormonalny', w tym i cellulit.
Pytanie miesiąca:
Ja też po raz kolejny próbuję odchudzać się. Ale bezskutecznie. Przeważnie
tak jest, że do godz. 16:00 nic nie jem, ale póżniej nie mogę się powstrzymać
od jedzenia i lecę do lodówki.
Proszę, powiedzcie mi jak Wam się udaje powstrzymać głód ???????????