Problem dotyczy mojej babci (74 lata) od ponad dwóch miesięcy stosuje dietę mż ;) Schudła 5 kg, ale teraz od dwóch tygodni waga stoi w miejscu.
Mówi, że nie może już mniej jeść i to prawda, je bardzo mało, około 1000 - 1200 kcal. Jedyne ćwiczenia fizyczne, na które pozwala jej stan zdrowia to spacery (1-2h dziennie).
Dieta:
rano
otręby, mleko
2 śniadanie
razowiec z serem
obiad
mięso, ryż, surówka (wszystko w małych ilościach)
kolacja
kanapki, owoc
Nie wiem, co jej poradzić. Czy macie jakiś pomysł jak można pokonać tę stagnacje w odchudzaniu nie powodując uszczerbku na zdrowiu? Nie wiem czy nie narzuciła sobie zbyt restrykcyjnej diety :/
Z góry dzięki za pomoc ;)
Płeć: Kobieta
Wiek: 74
Waga: 68
Wzrost: 156
Obwód klatki: ponad 100
Obwód ramienia: nie wiem
Obwód talii: nie wiem
Obwód uda: nie wiem
Obwód łydki: nie wiem
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: powyzej 30%
Aktywność w ciągu dnia: domowa krzątanina
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: spacery
Odżywianie: brak ograniczeń
Cel: redukcja rozłożona w czasie
Ograniczenia żywieniowe: kofeina
Stan zdrowia: nadciśnienie, wrzody żołądka
Preferowane formy aktywności fizycznej: spacery
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: brak
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: tak, byle bezpiecznych ;)
Stosowane wcześniej diety: dieta mż ;)