Dieta ketogeniczna przy insulinooporności

Witam,

Chciałem się zapytać o Wasze myśli związane z dietą ketogeniczną? Kiedyś kiedyś próbowałem CKD i generalnie dobrze się czułem ale wtedy nigdy nie wszedłem na taką prawdziwą ketozę.
Obecnie biorę stale metforminę. Chciałem się zapytać co myślicie o ketozie przy okazji walce z insulinoopornością?
Czy są jakieś przeciwskazania?

Oczywiście wiem, że ważne znaczenie ma jakość tłuszczy w tej diecie i jestem tego świadom.
Prosilbym jedynie o jasną i klarowną odpowiedź jak wygląda kwestia tego przy jakichś tam problemach z cukrem oraz czy w ogóle opłaca się na to przechodzić?
Od osób, które na to przeszły słyszę same pozytywne opowieści.

Też byłem na diecie ketogennej i chwalę sobie diety tłuszczowe, ale przy insulinooporności się nie sprawdzi. Tylko high carb tutaj da radę. Żeby uwrażliwić komórki na węgle musisz je spożywać.

Czyli póki nie pozbędę się insulinooporności to nie wchodzić na to?
Szczerze już od dawna trzyma mi się insulina rano w dobrych ryzach (5-6 na czczo), ostatnio probowałem robić carb cycling i stosować węgle tyko okołotreningowo.
Czy myślisz, że za jakiś czas jak nauczę trochę komórki reagować na insulinę to mogę spróbować ketozy?
PS
Co myślicie o dodatkowym wrzuceniu IF? (wiem wiem.. nie chce nasrać tutaj wszystkich systemów na raz ale i ketozy i IF próbowałem i wiem, że oba działają dobrze na mnie)

Wbij się na IF węglowodanowe jeśli już. Musisz poszukać specjalisty, który ma pojęcie o gospodarce cukrowej i Cię poprowadzi bo dieta jest kluczem, ale sama może nie wystarczyć.
Wysoko węgle, nasycone tłuszcze do minimum i dobry trening siłowy. Lekki dodatni bilans żeby nie zalewało (wtedy wrażliwość się pogarsza automatycznie) i jedziesz. Choć moim zdaniem to powinna być początkowo zwykła dieta bez postów.