Przedstawiam różne znane mi sposoby duszeń i obron przed nimi na podstawie technik Krav Maga wraz z moimi komenatrzami. Może się komuś przyda
.
1. Obrona przed duszeniem na prostych rękach z przodu:
Technika prosta. Używając 4 palców (bez kciuka) rozsuwamy duszące ręce i wykonujemy kontratak. Oczywiście kopnięcie w kroczę to zbyt mało by pokonać napastnika dlatego ja osobiście preferuję oprócz tego uderzenie prawym łokciem, wejście na szyję przedramieniem i cios głową. Jeśli nie zapomnimy trzymać jednej ręki napastnika, akcję ładnie wykończyć można dźwignią np. na łokieć.
2. Obrona przed duszeniem z tyłu na prostych rękach:
Ściągnięcie rąk identycznie - za pomocą 4 palców. Gość poza tym coś słabo w to kroczę uderza ale cios musi być na tyle mocny, by przeciwnik pochylił się umożliwiając ładne wejście na szczękę łokciowi. Osobiście nie przepadam za tą techniką. Jest dla mnie jakoś mało naturalna
. W każdym razie najważniejsze to zerwanie duszenia aby przypadkiem nie mieć zmiażdżonej krtani!
3. Obrona przed duszeniem z tyłu z pchaniem:
Wszystko widać wyraźnie a wykończenie może być takie, jak w pierwszym wypadku z końcówką np. bokserską, bądź ściągnięciem np. za głowę. Bardzo ważne jest, że w wypadku, gdy jest dużo większy i mocniejszy fizycznie przeciwnik łokieć nie powinien spadać z góry na ręce przeciwnika, gdyż nic to nie da. O wiele lepiej jest podnieść rękę wyprostowaną do góry i wykonać obrót, wchodząc od razu na szyję oponenta.
4. Obrona przed duszeniem z tyłu z ciągnięciem:
Tego ćwiczyłem chyba trochę inną wersję, dokładnie nie pamiętam. W każdym razie przy takim duszeniu łatwo jest nawet kogoś ściągnąć na ziemię i okopać (zwłaszcza, gdy jest więcej niż jeden napastnik) także na to trzeba uważać przede wszystkim.
5. Obrona przed gilotyną:
Tej obrony na samym początku filmiku powyżej nie polecam. Za dużo szarpania a gość raczej tak łatwo nie puści. Poza tym nawet gdyby, to po wyjściu będzie dalej w 100% zdolny do walki podczas, gdy my się nie będziemy czuć komfortowo (jak ktoś ćwiczył duszenia gilotynowe to wie o co chodzi).
Tu jest prawie idealnie. Są ciosy w kroczę i łokieć w głowę. Brakuje tylko wykończenia i byłoby bardzo ładnie. Ja preferuję złapanie za druga rękę pod uderzeniu łokciem, przyłożenie jej do splotu słonecznego i okręcenie z założeniem dźwigni na nadgarstek.
6. Obrona przed duszeniem przedramieniem z tyłu:
Wyjście do dobrej pozycji, możliwość wycinania, bądź założenia dźwigni na nadgarstek (nawet tej co przy gilotynie). Ważne, żeby złapać rękę i schować brodę (gość nas nie udusi, najwyżej połamie nam szczękę!) jak najszybciej, bo gdy gość złapie się za ręce może być kiepsko.
7. Obrona przed mata leo:
Mało realna niestety chyba, ze zakładający ma siłę i refleks szachisty.
8. Jako ciekawostkę znalazłem obronę przed duszeniem GAROTĄ!

1. Obrona przed duszeniem na prostych rękach z przodu:
Technika prosta. Używając 4 palców (bez kciuka) rozsuwamy duszące ręce i wykonujemy kontratak. Oczywiście kopnięcie w kroczę to zbyt mało by pokonać napastnika dlatego ja osobiście preferuję oprócz tego uderzenie prawym łokciem, wejście na szyję przedramieniem i cios głową. Jeśli nie zapomnimy trzymać jednej ręki napastnika, akcję ładnie wykończyć można dźwignią np. na łokieć.
2. Obrona przed duszeniem z tyłu na prostych rękach:
Ściągnięcie rąk identycznie - za pomocą 4 palców. Gość poza tym coś słabo w to kroczę uderza ale cios musi być na tyle mocny, by przeciwnik pochylił się umożliwiając ładne wejście na szczękę łokciowi. Osobiście nie przepadam za tą techniką. Jest dla mnie jakoś mało naturalna

3. Obrona przed duszeniem z tyłu z pchaniem:
Wszystko widać wyraźnie a wykończenie może być takie, jak w pierwszym wypadku z końcówką np. bokserską, bądź ściągnięciem np. za głowę. Bardzo ważne jest, że w wypadku, gdy jest dużo większy i mocniejszy fizycznie przeciwnik łokieć nie powinien spadać z góry na ręce przeciwnika, gdyż nic to nie da. O wiele lepiej jest podnieść rękę wyprostowaną do góry i wykonać obrót, wchodząc od razu na szyję oponenta.
4. Obrona przed duszeniem z tyłu z ciągnięciem:
Tego ćwiczyłem chyba trochę inną wersję, dokładnie nie pamiętam. W każdym razie przy takim duszeniu łatwo jest nawet kogoś ściągnąć na ziemię i okopać (zwłaszcza, gdy jest więcej niż jeden napastnik) także na to trzeba uważać przede wszystkim.
5. Obrona przed gilotyną:
Tej obrony na samym początku filmiku powyżej nie polecam. Za dużo szarpania a gość raczej tak łatwo nie puści. Poza tym nawet gdyby, to po wyjściu będzie dalej w 100% zdolny do walki podczas, gdy my się nie będziemy czuć komfortowo (jak ktoś ćwiczył duszenia gilotynowe to wie o co chodzi).
Tu jest prawie idealnie. Są ciosy w kroczę i łokieć w głowę. Brakuje tylko wykończenia i byłoby bardzo ładnie. Ja preferuję złapanie za druga rękę pod uderzeniu łokciem, przyłożenie jej do splotu słonecznego i okręcenie z założeniem dźwigni na nadgarstek.
6. Obrona przed duszeniem przedramieniem z tyłu:
Wyjście do dobrej pozycji, możliwość wycinania, bądź założenia dźwigni na nadgarstek (nawet tej co przy gilotynie). Ważne, żeby złapać rękę i schować brodę (gość nas nie udusi, najwyżej połamie nam szczękę!) jak najszybciej, bo gdy gość złapie się za ręce może być kiepsko.
7. Obrona przed mata leo:
Mało realna niestety chyba, ze zakładający ma siłę i refleks szachisty.

8. Jako ciekawostkę znalazłem obronę przed duszeniem GAROTĄ!