Szacuny
17
Napisanych postów
101
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
242
No właśnie, mam pytanie o efekty duszenia, tzn. że przykładowo dochodzi na ulicy do bójki i macie możliwość koleszkę udusić, co dalej? Cucenie, jakieś ryzyko dla zdrowia, życia? Może ktoś z Was miał taką sytuacje, opiszcie...
Szacuny
0
Napisanych postów
9
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
402
ja mialem ostatnio nieprzyjemnosc uzyc mata leo na ulicy. Bylem pijany, oni on tez, zadusilem i nie wiem co sie z gosciem potem stalo bo sie zmylem (szok, alkohol, moze mial kumpli wiec sobie poszedlem). Takze nie polecam bo mozna za to beknac i miec ciezkie wyrzuty sumienia.
BTW gosc byl z kumplem ktory wyciagnal sprzet (nie wiem co bo dostal szybkie KO) , zaatakowali mnie i towarzystwo (w tym dziewczyny), typowe ciecie osiedlowe (ja tez chadzam czasem w dresie ale nie nekam z tego powodu innych)
wiec sami sobie to przyrzadzili.
Szacuny
0
Napisanych postów
2
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
9
Jak Cie jakiś dres chce zaczepić to wyciagaj guna i po sprawie, chyba, że chcesz sie poznecac to dokop im jeszcze ode mnie:) nic nie cuc, jeszcze z trepa przekop chamow, na tych ch.... nie ma rady. Pozdro
Szacuny
53
Napisanych postów
11379
Wiek
39 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
47331
jesli trenujesz to wyczujesz moment kiedy koles zaczyna"plywac" jesli tylko nie przetrzymasz duszenia to mu nic nie bedzie w takiej sytuacji lepiej sie oddalic i jak nadal sie martwisz o kolesia to zadzwonic po karetke z budki kilka ulic dalej bo prawo mamy takie ze jeszcze mozesz beknac za to ze sie broniles a koles cie jeszcze oskarzy ze go napadles i mu cos ukradles
Były moderator w Stylach Tradycyjnych Uderzanych i MMA oraz byly czlonek "Elity"
Szacuny
205
Napisanych postów
13874
Wiek
-4051 dzień
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
158206
gdzieś kiedyś o tym pisałem, spróbuj przeszukać archiwum.
jeśli przecwinki stracił przytomnośc to istnieje ryzyko, że:
1) podczas upadku dozna urazu
2) utrata przytomności może wiązać się z brakiem drożności dróg oddechowych z powodu: aspiracji treści pokarmowej do dróg oddechowych (konsekwencja wymiotów), zapadnięcia podniebienia miękkiego, zadławienia się krwią, wybitymi zębami etc.
na pierwszą opcję nie masz większego wpływu.
natomiast w drugim przypadku - powinneś ułożyć poszkodowanego w pozycji bezpiecznej i wezwać fachową pomoc.
do udzielenia pierwszej pomocy zobowiązuje kodeks karny, art. 162.
Szacuny
0
Napisanych postów
563
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
6575
u mnie na treningu jeden z trenerow zrobil BARDZO madra zecz a mianowicie pokazal nam jak to naprawde jest kogos "udusic"
pokaz mial na celu "przyzwyczaic" albo moze raczej zaznajomic ze skutkami duszenia oraz nauczyc nas co robic jesli cos pojdzie nie tak
trener zastosowal (na drugim trenerze) mata-leo az ten drugi stracil przytomnosc - przytrzymal jeszcze kilka sekund (moze ze 2-3) i puscil
duszony klient po "ustawieniu" jego tulowia w pozycji pionowej siedzac na tylku i pokilku klepnieciach w plecy zaczal trzasc sie jak ktos w szoku anafilaktycznym - wygladalo to naprawde groznie az sam sie przestraszylem ze przesadzil i klient zaraz wykorkuje
oprocz tego wydawal dzwieki jakby sie dusil / zaksztusil czyms przy jedzeniu (trener tlumaczyl ze to dobrze - to znaczy ze mozg domaga sie tlenu wiec karze przeponie "zasysac" powietrze)
wtedy trener wlozyl od tylu swoje rece pod pachy temu drugiemu i podniusl go na kilka centow kilka razy opuszczajac gwaltownie tak zeby jego tylek uderzyl nieco o mate - potem poklepal jeszcze kilka razy (dosyc mocno) w plecy i klatke piersiowa wtedy duszony sie "obudzil" wrocila mu przytomnosc
i po kilku sekundach znowu jarzyl o co chodzi
pokaz m.in. mial na celu pokazac nam co sie dzieje z duszonym czlowiekiem na wypadek gdybysmy kiedys zastosowali technike duszenia na ulicy - tzn. zeby nie spanikowac i wiedziec co robic jak delikwent zacznie sie trzasc itp. czyli jak "ratowac" po skutecznym duszeniu.
wilele mnie to nauczylo i to m.in. bylo powodem zalozenia przeze mnie tematu o technikach mmana ulicy ktory usunieto i przez ktory otrzymalem kilka niemilych komentarzy. a chcialem po prostu zapytac czy ktos tak naprawde na ulicy zastosowal duszenie albo dzwignie albo cos innego zeby sie nauczyc z czyichs doswiadczen - np co sie wtedy dzieje, jak ewentualnie pomoc zeby klient sie nie przekrecil itp.
ale niewazne wracam do tematu
obaj trenerzy maja ponad 20 lat doswiadczenia z sw (jeden 26) ale nie meli "okazji" zastosowac duszen i dzwigni na ulicy (mieszkamy w uk) a jednak sala treningowa a ulica to nie to samo. generalnie duszenia wykonane poprawnie nie sa niebezpieczne i zawsze lepiej uspic niz zlamac reke lub noge. jesli cos zlamiesz to mozesz miec klopoty z policja jak uspisz to upewniasz sie ze klient nie wykorkuje (tak jak opisalem wyzej) i uciekasz.
trzeba pamietac ze nie wolno ze wzgledow bezpieczenstwa wykonywac na ulicy duszen odcinajacych doplyw powietrza do pluc. te sa bardzo niebezpieczne a poza tym wymagaja duzo sily - trzeba dusic ze 2 minuty zeby uspic a potem klient sie juz nie obudzi - bedzie martwy
przy duszeniu odcinajac doplyw krwi do mozgu wystarczy jesli duszenie wykonane jest poprawnie kilka sekund (jakies 5-6) i klient spi.
jak juz sie obudzi to mozna powiedziec ze w pewnym sensie jego mozg jest tak jakby zresetowany - tzn klient nie bedzie pamietal jakichs 10 ostatnich sekund swojego zycia i bedzie bardzo zrelaksowany (nie powinien miec ochoty na dalsza walke)
to chyba tyle
cala wiedza zostala mi przekazana przez trenera (troche tez czytalem o anatomii duszen tych odcinajacych doplyw tlenu i tych odc. doplyw i odplyw krwi do mozgu)
jesli ktos nie czuje sie pewnie nie powinien stosowac duszen na ulicy bo mozna sobie narobic klopotow
nikogo nie zachecam do stosowania duszen na ulicy
sadze ze kazdy kto wie jak zalozyc np trojkat powinien wiedziec to co ja terz wiem
Szacuny
0
Napisanych postów
563
Wiek
45 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
6575
aha jesli duszenie nie jest wykonane poprawnie (tzn czcemy klienta uspic odcinajac doplyw krwi ) i uciskamy gardlo w okolicy jablka adama zamiast po bokach szyi to tez mozna klienta zabic. tchawica ktora "zapada" sie pod wplywem ucisku moze nie powrocic do stanu normalnego i klient sam sie udusi.
ryzyko w walce na ulicy jest i tyle wieksze ze beda pod wplywem adrenaliny mozna "niechcaco" uciskac tchawice zbyt dlugo lub nagle szybko spowodowac ucisk niemalze udezajac w gardlo (np przy gilotynie) i wtedy nawet jesli od razu puscimy to i tak istnieje ryzyko ze tchawica nie wroci do stanu wyjciowego i morderstwo gotowe.
powtarzam duszenie to niebezpieczna sprawa jak sie nie ma wystarczajacej wiedzy na ten temat.
Szacuny
35
Napisanych postów
451
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
4782
heh, a teraz niech kazdy z was zada sobie pytanie - lepiej miec wstras mozgu, zlamany nos, rozwalony caly ryj niz zrobic komus duszenie na ulicy ? nie sadze zebyscie odpowiedzieli ze lepiej oberwac ;] poza tym, na niektorych to jest jedyna opcja, walczyliscie kiedys z kims po amfetaminie albo chociaz efedrynie ? taki po amfie dostanie w jajka i go nie boli, wiec trzeba dusic.
ogolnie zwykly prawy prosty w nos moze byc niebezpieczny dla zycia, przy wykonywaniu kazdej techniki jest jakies niebezpieczenstwo dla zdrowia i zycia, taka prawda.
wiec, heh, albo dostajemy po ryju i przyjezdza po nas karetka, albo bijemy napastnika i mozemy zrobic mu krzywde, niech kazdy zdecyduje sam co jest lepsze ;)
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Szacuny
1
Napisanych postów
37
Wiek
44 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
5508
miałem kiedyś sytuację ze udusiłem podpitego gościa w walce. Facet się zrzygał jeszce w trakcie duszenia mi na przedramie:) Jak usnął podniosłem mu nogi do góry i w momencie odzyskania przytomności nie miał njamniejszej ochoty kontynuować walki.