GROM

Ci chlopcy to skarb narodowy ale nie siedza w sejmie i nie dra japy to z kasa slabo! Trzeba to baaardzo kochac albo miec niesamowite powolanie zeby robic to za male pieniadze. Ludzie z GROMU maja chyba jedno i drugie...

SML

chcialbym teraz napisac jak się dostać. wiem, że chyba każdy zna to wszystko na pamięć, ale myślę, że może jednak komuś się to sprzyda.
no więc..
aby się tu dostać, nie wystarczy strzeżyć zębów przed dowódcom, ponieważ nikt nie zostanie żołnieżem oddziału bojowego GROM-u, jeśli nie zaliczy morderczej,3-etapowej sel.Zacznijmy jednak od minimalnych wymagań:
- wiek nie niżej niż 25 lat(ukształtowana psychika...)
- wykształcenie minimum średnie
- bardzo dobry stan zdrowia(kat. zdrowia A)
- uregulowany stosunek do służby wojskowej(zasadnicza służba)
- niekaralność. Mile widziana jest także znajomość j. obcego szczególnie ang.
No więc jak spełniamy te wymogi, i chcemy wstąpić do GROM-u, to piszemy krótką informację o sobie oraz list motywacyjny na adres:
JW 2305, 04-520 Warszawa 106, skrzynka poczt. 48.
Jak się specjalistom wasz liścik spodoba, macie najpierw 2-tyg. selekcję.
podciąganie się, bieg na 100 m i 3 kilosy, skrętoskłony, pływanie nad i pod wodą, skok do wody z wieży 5 m. Ważna jest umiej. walki wręcz i orientacja przestrzenna. jak to zdacie, macie testy odwagi, np. wychodzicie na wąziutkiej drabince na wys. 5 piętra(na szczęście masz linkę asekuracyjną), po czym wyjście kolejne kilkadziesiąt metrów na linie luźno zwisającej, a potem skok na pteumatyczną poduchę. Macie też badania psychologiczne,np. jesteście głodni, przemoczeni, a oni chcą wam wcisnąć pyszny gulasz. weźmiesz-odpadasz.Są jednak inne, trudniejsze. Potem jak to zdasz tydzień w Bieszczadach, m.in. 50 km marsz z pełnym obciążeniem z wyśrubowanym czasem. Potem kolejne(choć nie pisałem wcześniej)badania lekarskie, testy psychologiczne, i roczny kurs podstawowy.Jak czegoś na nim nie zaliczysz-odpadasz. Jak jednak go przejdziesz to w sumie jesteś średnio jednym z trzech na sto:P
fajnie co??
potem wyczerpujące treningi po 12 h./dzień Strzelasz(0strą amunicją) do wyżygania. aby poprzeć moje słowa podam ci przykład: w GROM-ie wystrzeliwuje się więcej amunicji przez tydzień niż w innych formacjach SPECJALNYCH WP.

"dowódca z dziesięciu żołnieży wybiera jednego, z dziesięciu tysięcy jeden tysiąc"

hehe kolejna MP-5 tka.

"dowódca z dziesięciu żołnieży wybiera jednego, z dziesięciu tysięcy jeden tysiąc"

Tak naprawdę, to nie mając conajmniej kilkuletniego doswiadczenia w zawodowej słuzbie wojskowej ( w określonych jednostkach) o dostaniu sie do Gromu można (w wiekszości przypadków) tylko pomarzyć. Szturman, z całym szacunkiem dla twojej osoby i dla niżej wymienionych publikacji, ale teksty z Żołnierza Polskiego i książki p.Królikowskiego "GROM" o temacie to można w ubikacji czytać. A na marginesie to czy ktos juz widział dziś w telewizji wypowiedź mądrego pana pułkownika o zwolnieniu się tych 40 ludzi
. Chętnie przeczytam jakiś dowcipny komentarz.

Z...j się a nie daj się

wejście

"dowódca z dziesięciu żołnieży wybiera jednego, z dziesięciu tysięcy jeden tysiąc"

wiesz, wole podawać się na informacje szeroko znane,a nie od ucha do ucha bo nikt mnie nie podważy,a jak chce, niech robi to królikowskiemu. chociaż muszę przyznać ci rację, właściwie piszą o tej jednostce tam jak o bajce.aha. o tych zawodowych żołnierzach, to z tego co słyszałem- 3 lata 3 mies(H.Krolikowski, żeby nie bylo niedomówień).

"dowódca z dziesięciu żołnieży wybiera jednego, z dziesięciu tysięcy jeden tysiąc"

I ja ci przyznam racje,to co napisałes o selekcji ma poparcie w faktach, i rzeczywiście tak to pewnie wygląda, chodziło mi tylko o to, że ilosć przyjeć z tzw. ulicy to (moim zdaniem) margines. I na selekcję, choc może bardziej fortunnie było by napisać, kwalifikacje nikt z przypadku (mam nadzieje) nie trafi. Ale niestety podam ci informacje zasłyszaną (ale uwierz z pewnego żródła), trafiło do jednostki trochę generalskich synków, lub znajomków a to już boli, i pełnia oni tam funkcję zapchajdziur, ale miny mają srogie.
Szacuneczek. Pozostaję do dyspozycji w razie chęci dyskusji.


Z...j się a nie daj się

a to boli... ale wiesz moze ty mi odpowiesz na to pytanie, ponieważ tutaj kolidują 2 sprawy.Wykształcenie, a służba zawodowa.Przyznam szczerze,trudno by było mi pogodzić oba te zajęcia. Do każdego trzeba poświęcić dużo czasu.więc jak to jest z tym zazwyczaj wyższym wykształceniem, długoletnią służbą wojskową i wiekiem ok. 27 lat?

"dowódca z dziesięciu żołnieży wybiera jednego, z dziesięciu tysięcy jeden tysiąc"

gdzie jest Najemnik?

nie powinieneś wierzyć we wszystko, co czytasz

A to już i bardzo chetnie Ci odpowiadam:
1. Zawodowa słuzba wojskowa to przecież też oficerowie (np. podporucznicy - H.Królikowski "GROM" str. 53 zdjęcie 31 - popatrz na pagony) świeżo po jakiejś WSO w której nauka trwa 4 lata i przecież zalicza sie do wysługi.
2. Z tym wiekiem do nie do końca tak i granica jest bardzo ruchoma. Średnia wieku w jednostkach specjalnych na świecie oscyluje koło trzydziestki a raczej w górę niż w dół (przyjmuję sie oczywiście i dużo młodszych)
3. Nie wierz w to, że wszyscy mają wyższe wykształcenie i znają dwa języki - ( strona 54 zdjęcie 32 gośc po lewej na pierwszym planie to młodszy chorąży - co prawda stopień chorążowski nie wyklucza posiadania wyższego wykształcenia ale z reguły ci chorążowie którzy je zdobędą ubiegają się o patent oficerski-większa kasa). Tylko nie wiem jak u niego z językami obcymi(taki żarcik), bo może zna kilka.
4. Operatora szkoli sie kilka ładnych latek, ma więc i czas wykształcenie zdobyć.
5. Wojsko zwraca pieniądze za szkołę żołnierzom uczącym się ( pod warunkiem uzyskania zgody przełożonych) droga do wiedzy więc teoretycznie stoi otworem ( Praktycznie zgody udziela sie niechętnie bo po co chodować sobie konkurencję do taboreta - choć to zależy od jednostki).
6. A jeżeli chodzi o pogodzenie nauki i służby to dla zdeterminowanych wszystko jest możliwe, a jest taka szkoła wojskowa która w pewnych warunkach kształci zaocznie i nie jest trudno, bo mocno przymykają oko na żołnierzy zawodowych (na np. egzaminach).
Jak chcesz to pytaj dalej, jak będe wiedział to spróbuje odpowiedzieć.

Z...j się a nie daj się