Siema, mam dość nietypowy problem na który ani google ani lekarze nie znają odpowiedzi.
Mam 27 lat i żałosną kondycję... Po przebiegnięciu sprintem 200m wypluwam płuca, piecze coś paskudnie jakby serce albo i cały worek osierdziowy i ten suchy kaszel...
Nie byłoby to dziwne gdyby nie fakt że od 6 lat ostro pakuję na siłowni
(3x w tygodniu treningi intuicyne zbliżone do FBW ok 2-3 godzin każdy.
Mam sylwetkę idealnie wyrzeźbioną, waże 75kg, wyciskam dwókrotność wagi, podciągam się 25x szerokim nachwytem, nigdy nie miałem poważniejszej kontuzji niż nadciągnięcia czy stłuczenia, żadnych koksów, kreatyna, białko, węgle czasem B-alanina przed treningiem w cięzszy dzień, Mam stanowczą dominację włókien białych w mięśniach- co podejrzewam nie jest bez znaczenia w moim przypadku)
Pomimo wyników na siłowni, kondycji nigdy nie miałem powalającej, zdarza mi się 140 kg podnieść w 7 seri a późniejj to wszystko poprawić negatywnymi powtórzeniami z małym o bciążeniem (+4 serie) co wydaje się być kondycyjnym wyczynem ale energia ze mnie tak samo szybko uchodzi jak za chwilę sie regeneruje - słowem- mogę dużo ale tylko przez chwilę.
Ponadto, miewam duszności w pozycji leżącej i zapchany nos już sekundy po położeniu się.
I niestety palę co może się troszeczkę przyczynić ;]
Wyniki badań mam przekłamane OB raz wskazuje na końcówę raka (120) a raz tylko na jego początek (60),choć jedno mi wyszło dobrze (12). RTG wskazało na ostrą narośl na opłucnej ale drugie zdjęcie już było okazem zdrowia.... trzeciego już mi sie nawet nie chciało robić.
A, i echo wykazje nieznacznie powiększone serce ale chyba w normie jak u sportowców - ciśnienie niskie ale stałe
Tak więc jestem dziwnym przypadkiem i zasadniczo nikt nie wie co się ze mną dzieję.
Za namową 'chłopaków z siłowni' zwracam się do Was z prośbą...
No więc jak....pomożecie !?
Mam 27 lat i żałosną kondycję... Po przebiegnięciu sprintem 200m wypluwam płuca, piecze coś paskudnie jakby serce albo i cały worek osierdziowy i ten suchy kaszel...
Nie byłoby to dziwne gdyby nie fakt że od 6 lat ostro pakuję na siłowni
(3x w tygodniu treningi intuicyne zbliżone do FBW ok 2-3 godzin każdy.
Mam sylwetkę idealnie wyrzeźbioną, waże 75kg, wyciskam dwókrotność wagi, podciągam się 25x szerokim nachwytem, nigdy nie miałem poważniejszej kontuzji niż nadciągnięcia czy stłuczenia, żadnych koksów, kreatyna, białko, węgle czasem B-alanina przed treningiem w cięzszy dzień, Mam stanowczą dominację włókien białych w mięśniach- co podejrzewam nie jest bez znaczenia w moim przypadku)
Pomimo wyników na siłowni, kondycji nigdy nie miałem powalającej, zdarza mi się 140 kg podnieść w 7 seri a późniejj to wszystko poprawić negatywnymi powtórzeniami z małym o bciążeniem (+4 serie) co wydaje się być kondycyjnym wyczynem ale energia ze mnie tak samo szybko uchodzi jak za chwilę sie regeneruje - słowem- mogę dużo ale tylko przez chwilę.
Ponadto, miewam duszności w pozycji leżącej i zapchany nos już sekundy po położeniu się.
I niestety palę co może się troszeczkę przyczynić ;]
Wyniki badań mam przekłamane OB raz wskazuje na końcówę raka (120) a raz tylko na jego początek (60),choć jedno mi wyszło dobrze (12). RTG wskazało na ostrą narośl na opłucnej ale drugie zdjęcie już było okazem zdrowia.... trzeciego już mi sie nawet nie chciało robić.
A, i echo wykazje nieznacznie powiększone serce ale chyba w normie jak u sportowców - ciśnienie niskie ale stałe
Tak więc jestem dziwnym przypadkiem i zasadniczo nikt nie wie co się ze mną dzieję.
Za namową 'chłopaków z siłowni' zwracam się do Was z prośbą...
No więc jak....pomożecie !?