Niemcy nie dają sobie pluć w twarz? To jeden z najbardziej podporządkowanych narodów jakie znam. - nie no masz racje, ale mowie tylko o standardzie zycia, sorry.
Generalnie na temat otaczającej rzeczywistości mamy podobne zdanie, gdyż człowiek grzeszący inteligencją musi takie mieć. Różni nas jednak stosunek do rozwiązania problemów. Dla Ciebie to rewolucja, barykady, wyjście z kijem i kamieniem, wylanie swojej frustracji. Wg mnie to niestety nic nie zmieni, może chwilowo dla grupy ludzi, którzy odnajdą się w chaosie, bo nic innego się nie stworzy drąc mordy i rozdzierając szaty na ulicy. Człowiek potrzebuje być rządzony, potrzebuje wyłonić grupę ludzi lub człowieka (jak za czasów królów), którzy będą podejmować jakieś decyzje i nadawać bieg sprawom. - masz racje ze czlowiek musi byc rzadzony, zyc w ciaglym strachu. Patrze na taka Islandie, jak wywalili sila rzad , sposali konstytujce, i wiem ze to dobija 3 lat i narazie gra wszystko, ale ja wole 3 lata zycia niz 100 lat biedowania i chodzenia na wybory ktore i tak niczego nie zmieniaja. Zobacz ze swiat jest zbudowany na rewolucjach i wojnach, powstaniach, wtedy jest najwiekszy postep, nie dzieki chodzeniu do urn wyborczych i narzekaniu... Skad wiesz ile to w Islandii pociagnie, kilku juz siedzi za lamanie konstytucji i PODEJRZENIA olapowke wywalani sa z rzadu doslownie tego samego dnia. POlacy to silny narod, tyle przezylismy , ale teraz tylko zaciskamy pasa i narzekamy, trzeba wywalic wiejska w powietrze i po sprawie. Pytasz co dalej ? W Islandii jakos cos bylo dalej i radza sobie swietnie, mam nadzieje ze to potrwa bo chce sie tam przenisesc na stale, moze dom zbudowac nie wiem. A nawet jak po 5 lata cos bedzie nie tak, to ludzie juz sie nauczyli wychodzic na ulice i robic porzadek. Wole rewolucje 5 lat dobrobytu, nastepna rwolucje i tak w kolko, niz 100 lat marazmu i zaciskania pasa. Tym sie tez roznimy, bo wyborami nic nie zmienimy, bo to co najwazniejsze nie jest poddawane referedum...
Reasumując w Polsce nie da się stworzyć tego samego co w Islandii, gdyż do tego potrzeba jest jednomyślność, a w Polsce każdy ma inne zdanie, nawet w tej samej warstwie społecznej, nawet sąsiedzi czy rodzina. - racja , 100% ze mamy inne zdanie, kazdy polak, ale zakladajac ze sie nie da , to nigdy tego nie zrobimy i zostaniemy tak zaciskaja pasa i narzekajac... bez sensu totalnie
Dlatego potrzeba ludzi, którzy będą rządzić i reprezentować jakieś grupy ze zmianą co kilka lat, a obywatelowi pozostaje się w tym odnaleźć i spróbować wyrwać kawałek tortu. - ludzi potrzeba co beda rzadzic, zagadzam sie ludzi a nie syjonistyczne hieny ktore nas okradaja , w panstwie policyjnym i rzadza jak chca.... Obywatelowi pozostaje walczyc, a nie zaciskac pasa, kazdy powinine godnie zyc, kto sie uczy, pracuje ciezko, ma checi, chce cos zrobic powinien godnie zyc, a len niech biduje, proste.Tylko ze wieksza czesc spoleczenstwa biduje i tutaj tkwi problem, ze odsetek takich jak Ty nie biduje i jakos zyje jak pisales i juz zmienia poglady ze nic nie trzeba robic... Ja nie biduje, ale ruszyl bym z tlumem, bo sram na kase, poki mam za co jesc, liczy sie honor , ale nie tylko jednostki ale reszy, bo rozumiem flustracje ludzi, wiem jak to jest, nie zmienilem sie ani pogladow mimo ze mi troszke lepiej...
Generalnie na temat otaczającej rzeczywistości mamy podobne zdanie, gdyż człowiek grzeszący inteligencją musi takie mieć. Różni nas jednak stosunek do rozwiązania problemów. Dla Ciebie to rewolucja, barykady, wyjście z kijem i kamieniem, wylanie swojej frustracji. Wg mnie to niestety nic nie zmieni, może chwilowo dla grupy ludzi, którzy odnajdą się w chaosie, bo nic innego się nie stworzy drąc mordy i rozdzierając szaty na ulicy. Człowiek potrzebuje być rządzony, potrzebuje wyłonić grupę ludzi lub człowieka (jak za czasów królów), którzy będą podejmować jakieś decyzje i nadawać bieg sprawom. - masz racje ze czlowiek musi byc rzadzony, zyc w ciaglym strachu. Patrze na taka Islandie, jak wywalili sila rzad , sposali konstytujce, i wiem ze to dobija 3 lat i narazie gra wszystko, ale ja wole 3 lata zycia niz 100 lat biedowania i chodzenia na wybory ktore i tak niczego nie zmieniaja. Zobacz ze swiat jest zbudowany na rewolucjach i wojnach, powstaniach, wtedy jest najwiekszy postep, nie dzieki chodzeniu do urn wyborczych i narzekaniu... Skad wiesz ile to w Islandii pociagnie, kilku juz siedzi za lamanie konstytucji i PODEJRZENIA olapowke wywalani sa z rzadu doslownie tego samego dnia. POlacy to silny narod, tyle przezylismy , ale teraz tylko zaciskamy pasa i narzekamy, trzeba wywalic wiejska w powietrze i po sprawie. Pytasz co dalej ? W Islandii jakos cos bylo dalej i radza sobie swietnie, mam nadzieje ze to potrwa bo chce sie tam przenisesc na stale, moze dom zbudowac nie wiem. A nawet jak po 5 lata cos bedzie nie tak, to ludzie juz sie nauczyli wychodzic na ulice i robic porzadek. Wole rewolucje 5 lat dobrobytu, nastepna rwolucje i tak w kolko, niz 100 lat marazmu i zaciskania pasa. Tym sie tez roznimy, bo wyborami nic nie zmienimy, bo to co najwazniejsze nie jest poddawane referedum...
Reasumując w Polsce nie da się stworzyć tego samego co w Islandii, gdyż do tego potrzeba jest jednomyślność, a w Polsce każdy ma inne zdanie, nawet w tej samej warstwie społecznej, nawet sąsiedzi czy rodzina. - racja , 100% ze mamy inne zdanie, kazdy polak, ale zakladajac ze sie nie da , to nigdy tego nie zrobimy i zostaniemy tak zaciskaja pasa i narzekajac... bez sensu totalnie
Dlatego potrzeba ludzi, którzy będą rządzić i reprezentować jakieś grupy ze zmianą co kilka lat, a obywatelowi pozostaje się w tym odnaleźć i spróbować wyrwać kawałek tortu. - ludzi potrzeba co beda rzadzic, zagadzam sie ludzi a nie syjonistyczne hieny ktore nas okradaja , w panstwie policyjnym i rzadza jak chca.... Obywatelowi pozostaje walczyc, a nie zaciskac pasa, kazdy powinine godnie zyc, kto sie uczy, pracuje ciezko, ma checi, chce cos zrobic powinien godnie zyc, a len niech biduje, proste.Tylko ze wieksza czesc spoleczenstwa biduje i tutaj tkwi problem, ze odsetek takich jak Ty nie biduje i jakos zyje jak pisales i juz zmienia poglady ze nic nie trzeba robic... Ja nie biduje, ale ruszyl bym z tlumem, bo sram na kase, poki mam za co jesc, liczy sie honor , ale nie tylko jednostki ale reszy, bo rozumiem flustracje ludzi, wiem jak to jest, nie zmienilem sie ani pogladow mimo ze mi troszke lepiej...