Herbalife, potrzebuje informacji.

Cześć dziewczyny,
Mam taki problem, nie związany ze mną a z moją koleżanką.

Postanowiłam tu napisać bo wiem, że macie baaardzo dużą wiedzę z wielu tematów.

Macie może jakieś doświadczenia lub artykuły, najlepiej jakieś poważne (wypowiedzi lekarzy itp) na temat firmy jak i diety jaką proponuje herbalife?

Moja najlepsza koleżanka dała się w to wciągnąć... Je 2 razy dziennie zamiast posiłków koktajle + ogranicza jedzenie (2 razy mniej niż do tej pory - przykład jesz jedną bułkę, od dzisiaj będziesz jadła jej pół). Do tego jakieś cud miód herbatki, spalające tłuszcz, błonnik w końskich ilościach, pigułki na przeziębienie.
Wciągnęła w to swojego chłopaka i on też zaczął pić koktajle + białko na siłownie (a chodzi niecały miesiąc dopiero...)

To po prostu wygląda mi na sektę. Spotkania. Wyświetlanie filmów jakie to cudowne produkty. Grupy wsparcia. Im większe zamówienie tym mniej zapłacisz... Itp itd.

Czy uważacie, że to prawda, że są to niezastąpione preparaty? Szczególnie te koktajle. Posz... Ona co miesiąc wydaje na to około 600 zł.

Ja okiem chemika po przejrzeniu paru odżywek uzupełniających niedobory witamin, doszłam do wniosku, że taka puszka proszku nie musi kosztować 180 zł tylko może 40 zł. Kryterium było porównanie składów.

Powiedziałam jej o tym, a Ona że to najlepsze, że każda puszka jest badana, a inne firmy nie badają, podają fałszywe informacje na etykietach i wiele bzdur się nasłuchałam.

Kolejne pytania, czy w odżywkach w proszku skład na opakowaniu może być, nie wiem jak to nazwać, "zmyślony", niepotwierdzony badaniami każdej partii? Osobiście nie wydaje mi się.

Jakie jest Wasze zdanie?

Naście lat temu byłam na dwóch spotkaniach herbalife, za namową koleżanki. Przegnało mnie stamtąd poczucie, że to jakaś sekta. Śpiewy, klaskanie, wystąpienia osób, którym udało się zarobić górę kasy, wypięknieć i schudnąć. I jeszcze twierdzenie, że osoby sławne też to cuś stosują i pewnie dlatego są piękne i sławne właśnie.
Jak koleżanka chce to ja bym się tym nie zajmowała. Sama się musi przekonać ile to jest warte. Jeśli będziesz naciskać, jest wielce prawdopodobne, że przestanie być Twoją najlepszą koleżanką. Taki life. Powiedz co o tym sądzisz raz i odpuść. Daj jej przykład jak się człowiek może wylaszczyć za pomocą diety i ćwiczeń.

A znajdź temat z podsumowaniami chociażby i zobacz co uzyskały dziewczyny i że żadna z nich nie wydawała 600zł na czary mary połknij schudnij w mig

do pracy rodacy a nie po tabletki szczęścia


Zmieniony przez - eveline w dniu 2014-01-31 21:42:37

O tym to ja wiem, tylko bardziej mi chodzi jak ją przekonać, żeby się tym nie katowała.

Jeszcze dodam - miałam do czynienia z tymi preparatami krótko - jakieś 10 dni, bo koleżanka tam pracowała i szukała chętnych testerów. Powiem tak - cel był ustawiony redukcję i po tych 10 dniach coś tam spadło, ale wcale nie dzięki produktom tylko dzięki jakiejś durnej głodówkowej diecie - każdy by schudł.

Poza tym oni tam są mocno szkoleni w tym jak przedstawiać swoje produkty, żeby mówić klientom, że one są NAJ, że mają w składzie X witamin, minerałów i ŻADEN inny produkt ich nie ma. Jak ktoś Ci rekomenduje coś z takim przekonaniem i na dodatek ma smykałkę do handlu to we wszystko uwierzysz

Inny przykład - koleżanka brała błonnik. Na początku rewelacja ochy achy a potem płacz, że coś jest nie halo. Błonnik jak błonnik, ale każdy suplement należy umieć brać.

Poza tym każdy suplement jest o kant dupy rozbić jeśli nie wiesz, nie umiesz stosować, albo nie masz odpowiednich warunków (uzyskanych dietą, treningami itp.). Nie istnieje coś takiego jak złoty środek na gubienie wagi. Można się wspomóc, ale z głową i nie na początku a dopiero po jakimś czasie jako "wspomaganie".

Dokładnie ona ma takie sam podejście o jakim piszesz. Mnie to załamuje. To jest straszna manipulacja.

https://www.sfd.pl/_Produkty_Herbalife_mogą_szkodzić_wątrobie_-t401551.html 

O to, to. Dzięki.

Byłam w herbalifie, miałam tam pracować. Gdy zobaczyłam tych ludzi - uciekłam. Mieli taką depresję w oczach i wciskali taki kit, że ja pyerdolę. Jakiś chuderlawy gościu 1,9m z niedowagą - to było przerażające - próbował mi wmówić, że dzięki odźywce ma mięsnie i super ciało (on naprawdę w to wierzył ;-/), a babka skinny-fat, że ma zgrabną figurę dzięki tym produktom. Poza tym są porażające drogie i faktycznie przypominało to sektę. Jak dla mnie, uciekać od tych ludzi i nie dać się wciągnąć, bo to jest naprawdę niezłe g****... a niektórzy ludzie potrafią manipulować innymi. Poza tym ważą się i też wciskają ludziom kit, że jakieś chińskie urządzenie oceniło nasz skład ciała, a o głupocie tych wag wiele razy było na forum. Tak naprawdę chodzi o jedno - wcisnąć ludziom choroby, przepisać suplement za 200zł i tak w kółko... eh.


I jeszcze mi się przypomniało: w tej odżywce była mnóstwo soi - facet próbował mi wmówić, że to najlepsze źródło białka jakie może być.

Poza tym konsultantami zostają ludzie z ulicy, byle kogo zatrudnią o ile wcześniej kupi ich produkty i będzie dalej rozszerzał kit-świata na cały świat... i najlepiej na rodzinę, przyjaciół, znajomych. To jest zwyczajne MLM - jak dla mnie, trzymam się od takich z daleka. Sekta.

A najlepszym argumentem, dlaczego ich suple są skuteczne - bo Beckham stosuje... buhahahahahahha.

Zmieniony przez - AL3ktra w dniu 2014-01-31 22:35:21

Hehe, to tak jak Kate Moss: wali w żyłę, wciąga nosem i jest chuda

Martucca, a to znam jeszcze przypadek z życia. Mój znajomy zaczął palić fajki 2 lata temu, bo podobno odchudzają. Efekt? Ja do tej pory nie widzę, a koleś dalej pali... Ale rację miałaś pisząc, że ludzie zeżrą i wezmą cokolwiek, byleby schudnąć w mig.

Albo jedzą wate...