Witam chciałbym przedstawić Wam moją historię w mega skrócie z Izotekiem i co się teraz dzieje :)
A więc tak:
Wiek 18 lat, waga 66kg
Trądzik mam od dawna, gimnazjum. Raz było gorzej, raz lepiej. Czasami było całkiem czysto a czasami masakra. W końcu dermatolog mi to przepisała.
Zacząłem brać w lutym tego roku, brałem od początku 40 mg/dzień, po miesiącu 20mg/dzień. Dokładnie nie pamiętam. Mimo wszystko, skończyłem brać, sam o tym zdecydowałem. Przestałem brać 5 października. Łacznie zjadłem 3 i pół opakowania 20mg tabletka. Nawet nie chce mi się tego liczyć.
Powiem tak, nie szło wytrzymać już tych skutków ubocznych. O ile myślałem, że w lato będzie najgorzej to było najlepiej to przeżyć. Gdy tylko zaczęło się robić zimniej momentalnie - mega sucha skóra, czerwone dłonie jak przycisk wyślij odpowiedź, popękana, usta tragedia mimo nawilżania kosmetykami, wszelakimi. Ciężko było się pokazać, wyjść gdzieś z tomu to pół godziny szykowania się aby nic nie uschło na amen. To wszystko ciężko ująć słowami, ale proszę mi wierzyć że to jest tragedia. Żyć się przez to odechciewa, marzyłem tylko żeby w końcu to odstawić. No i odstawiłem. I co teraz?
Wymienię skutki uboczne jakie mnie dotknęły i jakie są nadal - przypomnę minął równo miesiąc od odstawienia. Postaram się wymienić wszystkie skutki uboczne, alen napewno i jakimś zapomnę albo nie mam nawet pojęcia, że jest lub kiedyś się pojawi. Tego się boję. Ale do rzeczy:
-Włosy: przez cały okres kuracji, mega suche, wypadały bardzo mocno mimo starannej pielęgnacji. Po kuracji straciłem ich chyba połowę.
Mam wrażenie że teraz tak nie lecą mimo to zrobił się inne, suche i plączą się końcówki. Jest ich trochę więcej, zobaczymy z czasem
-Oczy: też dotknęła mnie lekka suchość jednak sztuczne łzy dały radę, nie było źle. Bielutkie gałki oczne są lekko zaczerwienione, ciemniejsze do tej pory, a maiłem idealnie białe. Do tego problemy z widocznością po zmroku, czasami widziałem w porządku a czasami miałem brak "focusu" w oczach. Teraz jest jakby lepiej.
-Nos: w środku strasznie suchy, czasami leciała krew podczas smarkania. Po kuracji już efekt zniknął.
-Usta: w trakcie kuracji tragedia, mimo nawilżania intensywnego nie dało się normalnie jeść, a o zjedzeniu rzeczy typu pączek mogłem zapomnieć albo liczyć się z pękniętymi kącikami ust. Były dni że usta wyglądały nawet normalnie, ale to rzadkość. Po kuracji efekt już zanika, usta się nie wysuszają, wyglądają normalnie, kąciki ust też wracają do normy i nie pękają. Mam lekkie zajady, walczę z nimi.
-Zarost: ten w miejscach intymnych jak i na twarzy, w trakcie kuracji rosnął wolniej po zgoleniu i to nawet o wiele wolniej, Po odstawieniu chyba wróciło do normy.
-Zmęczenie: w trakcie kuracji potrafiłem położyć się o 22, w trakcie robienia czegoś po prostu same oczy mi się zamykały i potrafiłem zasnąć w chwilę. Mogłem spać i spać. Nawet na nudnej lekcji w szkole dosłownie prawie mogłem paść głową w ławkę. Po kuracji mam wrażenie że jest trochę lepiej, trudno ocenić.
-Bóle pleców: na początku kuracji (1, 2 miesiąc) miałem meeega bule kręgosłupa w dolnej części, okolice kości ogonowej ciut wyżej. Mega mnie bolało, jak wstawałem albo się kladłem na łóżko musiałem odczekać chwilę bo bół był tak sliny że nie dało się leżeć. Na szczęście miałem masaże pleców dosyć często, po tym problem zniknął i nie wrócił. Po odstawieniu wydaje mi się że nic mnie nie boli.
-Wrażliwa skóra na wszystko: głupie podrapanie kota potrafiło goić się miesiąc, paznokciem mogłem zedrzeć skórę twarzy. Sraszne to było. Nie wiem czy efekt nadal się utrzymuje.
Wyżej wymienione skutki uboczne były mi do przeżycia, dawałem sobie z nimi radę, ale wymienione niżej już mnie martwią i żyć nie dają.
-Mega wrażliwa, wiecznie czerwona skóra twarzy: Mam cały czas czerwoną twarz. Mocno czerwoną. Oprócz okolicy oczu. Strasznie wrażliwa na stres, zmiany temperatur. Mam czasami ataki gorąca w stresowych sytuacjach. To jest okropne, po prostu. Twarz jest czerwona jak przyciski tutaj od odpowiedzi. Ciężko jest z tym, naprawdę. I to bardzo. Czasami jest tak, że przez 2-3 dni jest skóra w miare normalnego koloru i później znowu czerwona. W trakcie kuracji też tak było.4
-Problemy z libido: zawsze kiedy leżałem z dziewczyną, czy po prostu się przytulaliśmy członek wędrował do góry. W trakcie kuracji też. Po 4 miesiącach kuracji zaczeły się dziać dziwne rzeczy, mianowicie nie tak łatwo idzie do góry. Tak jakby spadek tego libido. Po odstawieniu nadal jest inaczej. Słabiej, nie tak często jest w górze. Erekcja jak była zawsze przyjemna tak jest nadal to się chyba nie zmieniło. Wybaczcie za dziwny opis ale nie wiem jak to ująć.
A jeżeli chodzi o trądzik po kuracji to powiedzmy sobie, że nie zniknął. Wiem, że nie wziąłem całej dawki ale szczerze? Boje się bo to moim zdaniem jest niebezpieczne, już czuje że to mi spaprało coś w organizmie. Trądzik zmienił formę, wyskakuje tego o wiele mniej, jeśli coś wyskoczy to małego że ledwo co czuć pod palcem i znika szybko. Można powiedzieć że z tego jestem całkiem zadowolony. Ale tyle blizn mi narobił ten izotek (nie dotykałem nic) że wolałbym się chyba cofnąć w czasie.
Ogólnie rzecz biorąc naprawdę nie polecam tego. Wiem że na każdego to działa inaczej, ale odradzam. Myślałem, żeby tego tematu nie zakładać, ale chciałbym przestrzec przed tym i prosić o pomoc co mogę z robić z wyżej wymienionymi skutkami ubocznymi. Dziękuje.
A więc tak:
Wiek 18 lat, waga 66kg
Trądzik mam od dawna, gimnazjum. Raz było gorzej, raz lepiej. Czasami było całkiem czysto a czasami masakra. W końcu dermatolog mi to przepisała.
Zacząłem brać w lutym tego roku, brałem od początku 40 mg/dzień, po miesiącu 20mg/dzień. Dokładnie nie pamiętam. Mimo wszystko, skończyłem brać, sam o tym zdecydowałem. Przestałem brać 5 października. Łacznie zjadłem 3 i pół opakowania 20mg tabletka. Nawet nie chce mi się tego liczyć.
Powiem tak, nie szło wytrzymać już tych skutków ubocznych. O ile myślałem, że w lato będzie najgorzej to było najlepiej to przeżyć. Gdy tylko zaczęło się robić zimniej momentalnie - mega sucha skóra, czerwone dłonie jak przycisk wyślij odpowiedź, popękana, usta tragedia mimo nawilżania kosmetykami, wszelakimi. Ciężko było się pokazać, wyjść gdzieś z tomu to pół godziny szykowania się aby nic nie uschło na amen. To wszystko ciężko ująć słowami, ale proszę mi wierzyć że to jest tragedia. Żyć się przez to odechciewa, marzyłem tylko żeby w końcu to odstawić. No i odstawiłem. I co teraz?
Wymienię skutki uboczne jakie mnie dotknęły i jakie są nadal - przypomnę minął równo miesiąc od odstawienia. Postaram się wymienić wszystkie skutki uboczne, alen napewno i jakimś zapomnę albo nie mam nawet pojęcia, że jest lub kiedyś się pojawi. Tego się boję. Ale do rzeczy:
-Włosy: przez cały okres kuracji, mega suche, wypadały bardzo mocno mimo starannej pielęgnacji. Po kuracji straciłem ich chyba połowę.
Mam wrażenie że teraz tak nie lecą mimo to zrobił się inne, suche i plączą się końcówki. Jest ich trochę więcej, zobaczymy z czasem
-Oczy: też dotknęła mnie lekka suchość jednak sztuczne łzy dały radę, nie było źle. Bielutkie gałki oczne są lekko zaczerwienione, ciemniejsze do tej pory, a maiłem idealnie białe. Do tego problemy z widocznością po zmroku, czasami widziałem w porządku a czasami miałem brak "focusu" w oczach. Teraz jest jakby lepiej.
-Nos: w środku strasznie suchy, czasami leciała krew podczas smarkania. Po kuracji już efekt zniknął.
-Usta: w trakcie kuracji tragedia, mimo nawilżania intensywnego nie dało się normalnie jeść, a o zjedzeniu rzeczy typu pączek mogłem zapomnieć albo liczyć się z pękniętymi kącikami ust. Były dni że usta wyglądały nawet normalnie, ale to rzadkość. Po kuracji efekt już zanika, usta się nie wysuszają, wyglądają normalnie, kąciki ust też wracają do normy i nie pękają. Mam lekkie zajady, walczę z nimi.
-Zarost: ten w miejscach intymnych jak i na twarzy, w trakcie kuracji rosnął wolniej po zgoleniu i to nawet o wiele wolniej, Po odstawieniu chyba wróciło do normy.
-Zmęczenie: w trakcie kuracji potrafiłem położyć się o 22, w trakcie robienia czegoś po prostu same oczy mi się zamykały i potrafiłem zasnąć w chwilę. Mogłem spać i spać. Nawet na nudnej lekcji w szkole dosłownie prawie mogłem paść głową w ławkę. Po kuracji mam wrażenie że jest trochę lepiej, trudno ocenić.
-Bóle pleców: na początku kuracji (1, 2 miesiąc) miałem meeega bule kręgosłupa w dolnej części, okolice kości ogonowej ciut wyżej. Mega mnie bolało, jak wstawałem albo się kladłem na łóżko musiałem odczekać chwilę bo bół był tak sliny że nie dało się leżeć. Na szczęście miałem masaże pleców dosyć często, po tym problem zniknął i nie wrócił. Po odstawieniu wydaje mi się że nic mnie nie boli.
-Wrażliwa skóra na wszystko: głupie podrapanie kota potrafiło goić się miesiąc, paznokciem mogłem zedrzeć skórę twarzy. Sraszne to było. Nie wiem czy efekt nadal się utrzymuje.
Wyżej wymienione skutki uboczne były mi do przeżycia, dawałem sobie z nimi radę, ale wymienione niżej już mnie martwią i żyć nie dają.
-Mega wrażliwa, wiecznie czerwona skóra twarzy: Mam cały czas czerwoną twarz. Mocno czerwoną. Oprócz okolicy oczu. Strasznie wrażliwa na stres, zmiany temperatur. Mam czasami ataki gorąca w stresowych sytuacjach. To jest okropne, po prostu. Twarz jest czerwona jak przyciski tutaj od odpowiedzi. Ciężko jest z tym, naprawdę. I to bardzo. Czasami jest tak, że przez 2-3 dni jest skóra w miare normalnego koloru i później znowu czerwona. W trakcie kuracji też tak było.4
-Problemy z libido: zawsze kiedy leżałem z dziewczyną, czy po prostu się przytulaliśmy członek wędrował do góry. W trakcie kuracji też. Po 4 miesiącach kuracji zaczeły się dziać dziwne rzeczy, mianowicie nie tak łatwo idzie do góry. Tak jakby spadek tego libido. Po odstawieniu nadal jest inaczej. Słabiej, nie tak często jest w górze. Erekcja jak była zawsze przyjemna tak jest nadal to się chyba nie zmieniło. Wybaczcie za dziwny opis ale nie wiem jak to ująć.
A jeżeli chodzi o trądzik po kuracji to powiedzmy sobie, że nie zniknął. Wiem, że nie wziąłem całej dawki ale szczerze? Boje się bo to moim zdaniem jest niebezpieczne, już czuje że to mi spaprało coś w organizmie. Trądzik zmienił formę, wyskakuje tego o wiele mniej, jeśli coś wyskoczy to małego że ledwo co czuć pod palcem i znika szybko. Można powiedzieć że z tego jestem całkiem zadowolony. Ale tyle blizn mi narobił ten izotek (nie dotykałem nic) że wolałbym się chyba cofnąć w czasie.
Ogólnie rzecz biorąc naprawdę nie polecam tego. Wiem że na każdego to działa inaczej, ale odradzam. Myślałem, żeby tego tematu nie zakładać, ale chciałbym przestrzec przed tym i prosić o pomoc co mogę z robić z wyżej wymienionymi skutkami ubocznymi. Dziękuje.
2