Szacuny
0
Napisanych postów
4
Wiek
23 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
1095
Witajcie!
Kompletnie nie wiem, jak przekonać rodziców do treningów, a tak dokładniej - mamę. Problem w tym, że do marca, trenowałam przez 4 lata aikido, zrezygnowałam po śmierci senseia, był też przyjacielem rodziny, przez co nie umiem już wrócić w to samo miejsce, lokalne zajęcia się posypały.
Miesiąc później poszłam na żywioł, na judo. Zdecydowanie za szybki powrót do treningów, a także różnice pomiędzy aikido, a judo.
Od kilku tygodni próbuję przekonać mamę do treningów karate, są bardziej zbliżone do aikido, nie chciałabym wszystkiego tak porzucać. Dni ciągną się w ogromnej rutynie. Jednak z jej strony słyszę tylko to, że do niczego mi to niepotrzebne, że jeśli będę trenować to mi się coś stanie, jak w przypadku senseia, albo że nauka jest ważniejsza, chociaż zawsze dobrze umiałam to pogodzić. Nie mam pojęcia, jak podejść do tematu, czy odpuścić na pół roku do osiemnastki, czy dalej coś kombinować.
Szacuny
20
Napisanych postów
137
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
7119
A może po prostu-rodzice boją się że nie zdasz matury trenując.Jeżeli jesteś z tych ludzi których w pewnych sytuacjach jakiegoś nagłego stresu czy zagrożenia nagle ogarnia paraliżujący lęk ,to trening sportów walki na pewno może Ci tylko pomóc.Ale trzeba ten trening poprzeć głową,analizą emocji ,uczuć w różnych trudniejszych sytuacjach.Poznajdywać jakieś rozwiązania na poziomie psychicznym oczywiście.
Szacuny
57
Napisanych postów
10091
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
53086
Może to banalne, ale musisz...rozmawiać. Jeżeli naprawdę chcesz trenować, to warto być cierpliwym. Rodzice muszą widzieć chęć.
Może zabierz ich na trening, niech się zapoznają z sekcją, z trenerem, z przebiegiem treningu. Musisz ich po pierwsze przekonać że chcesz i potrzebujesz takiej aktywności, że jesteś tego pewna. A po drugie- że nie mają się czego obawiać, bo to sport a nie uliczna walka na noże. To są moim zdaniem dwa klucze do sukcesu.
Zmieniony przez - PITTT w dniu 2019-10-13 20:55:58
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Szacuny
17764
Napisanych postów
132961
Wiek
40 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1464620
Jak trenowałaś do je pory, wszystko było ok to nie widze problemu dlaczego na inną sztukę walki by nie można iść.
Coś stać się moze wszędzie, na schodach się można potknąć i nogę skręcić złamać, znajaomy złamał kosci w stopie schodząc z małego schodka. To nie jest argument nie idz bo coś ci się stanie na zajęciach
Zmieniony przez - anubis84 w dniu 2019-10-13 21:40:05
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
Szacuny
175
Napisanych postów
559
Wiek
24 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
51806
anubis84
Jak trenowałaś do je pory, wszystko było ok to nie widze problemu dlaczego na inną sztukę walki by nie można iść.
Coś stać się moze wszędzie, na schodach się można potknąć i nogę skręcić złamać, znajaomy złamał kosci w stopie schodząc z małego schodka. To nie jest argument nie idz bo coś ci się stanie na zajęciach
Zmieniony przez - anubis84 w dniu 2019-10-13 21:40:05
Ba, trenowanie sportów walki zmniejsza ryzyko wypadków i urazów. A na sali przecież ćwiczymy pod okiem doświadczonego i odpowiedzialnego trenera, w ściśle kontrolowanych warunkach (tak trzeba mówić rodzicom).
Szacuny
0
Napisanych postów
4
Wiek
23 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
1095
Z ich strony nie są to argumenty, jednak na prawdę ciężko, kiedy pojawia się odpowiedź jako, że po treningu późno się wraca do domu, czy coś, chociaż wcześniej nie grało to roli. Przekonanie poprzez zabranie ich na trening nie wchodzi w grę, są typem rodziców ,,nieobecnych", w ciągu tych kilku lat nigdy nie byli ani na treningu, zawodach, egzaminach itd - liczy się tylko nauka.
Szacuny
57
Napisanych postów
10091
Na forum
22 lat
Przeczytanych tematów
53086
Rozsądny trening nie przeszkadza w nauce, przeciwnie. W myśl zasady "w zdrowym ciele zdrowy duch". Ale my Twoich rodziców nie przekonamy. Dobrze się uczysz? Użyj tego argumentu. Jeżeli jesteś wytrwała i pewna tego, co lubisz - w końcu dadzą się przekonac,taką mam nadzieję.
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
Szacuny
11182
Napisanych postów
51935
Wiek
32 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
avoiso
Kompletnie nie wiem, jak przekonać rodziców do treningów, a tak dokładniej - mamę [...] z jej strony słyszę tylko to, że do niczego mi to niepotrzebne...
Słuchaj...
Namów koleżanki albo kolegów żeby Cię pobili. Wracasz poturbowana z podbitym okiem, siniakami, porozdzieranymi ciuchami... Może to mamie da do myślenia i sama zaproponuje, żebyś coś zaczęła robić aby umieć się obronić.
Szacuny
20
Napisanych postów
137
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
7119
Może Twoi rodzice wierzą w pewne krańcowe schematy i nie są elastyczni.Boją sie że przez treningi przestaniesz sie uczyć i nie zostaniesz Panią dr doc. medycyny tylko bedziesz panią ochroniarz w Biedronce albo Tesco.Wytłumacz im że trening sztuk walki może mocno wyrabiać charakter i wolę walki o siebie samego i z przeciwnościami losu,uczyć wytrzymywać ból,uczyć cięzkiej pracy.Ale można również lepiej poznać samego siebie,swoje słabe strony,emocje w pewnych skomplikowanych sytuacjach i opracowywać jakieś rozwiązania.Może Twoi rodzice wolą abyś była chudą i słabą fizycznie intelektualistką która nadrabia słabości i kompleksy dobrymi ocenami w szkole.
Szacuny
11182
Napisanych postów
51935
Wiek
32 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jak żona marudzi, że za dużo czasu poświęcam na treningi to straszę, że się rozpiję, bo jakoś trzeba odreagować stres. Może uczul rodziców na pokusy, które otaczają młodego człowieka. Może połączą karate ze zdrowym trybem życia po przeciwnej stronie postaw alkohol, używki, szlajanie się wieczorami po osiedlu. Trzeba to zrobić delikatnie, ale jako rodzic nastolatka wiem, że to działa. Trzeba tylko rodziców przestawić na ten tor myślenia, czyli sport jako ochrona przed niebezpiecznymi zachowaniami.