Jak zasnąć? kilka sposobów...

Jak zasnąć ? Kilka sposobów

Oto rady, z których warto skorzystać, zanim udamy się do lekarza:

* Nie kładź się do łóżka, jeśli nie jesteś senny. Poczekaj, aż chociaż trochę zachce ci się spać.

* Nie myśl w łóżku, że znowu nie zaśniesz. Raczej powtarzaj sobie: "trudno, nie dzisiaj to jutro". A najlepiej nie przewracaj się z boku na bok i spróbuj oderwać się od myśli o spaniu.

* Nie wpadaj w panikę, że znowu całą noc nie zmrużyłeś oka. Zwykle tak ci się tylko wydaje. Przesypiasz większość nocy, a budzisz się tylko wtedy, gdy zegar wybija godziny lub z hałasem przejeżdża samochód. Przeprowadź eksperyment. Przez kilka nocy z rzędu nastawiaj radio na wiadomości i staraj się rano przypomnieć, czy wysłuchałeś wszystkich serwisów w całości. Pewnie z ulgą stwierdzisz, że masz sporo luk w pamięci, więc spałeś dłużej, niż przypuszczałeś.

* Nie "nakręcaj się" zbytnio wieczorem, a więc - nie pij kawy, nie pal papierosów, nie objadaj się, nie ogłuszaj muzyką.

* Nie martw się, że śpisz 4-5 godzin na dobę. Może tylko tyle snu potrzebujesz?

* Spróbuj codziennie wykonywać przed snem po kolei te same, rytualne czynności: np. zjedz lekką kolację, przespaceruj się z psem, potem zażyj kąpieli, kilka minut poczytaj i... idź spać. Jeśli korzystasz już z tabletek nasennych, te rytuały pomogą ci zasnąć, gdy przestaniesz brać leki. Organizm przyzwyczai się do znanego scenariusza, którego finałem jest sen.

* Wywietrz pokój. W chłodniejszym pomieszczeniu łatwiej zasnąć.


http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,59165,2318484.html 

a ja przeczytałem gdzieś bardzo fajny sposób:

kładziemy się i zaczynamy myśleć o naszym ciele, zaczynamy od stóp, myślimy jak zaczyna przepływać przez nie jakaś ciecz w żyłach, przepływa ona sobie powoli, robi się kolorowa zmienia kolory, skupiamy się na tym i wyobrażamy sobie jak te kolorki się zmieniają, jak to wszystko pływa sobie tam powoli, później zaczyna delikatnie przepływać wyżej, do kostek, do kolan i tak aż w całym naszym ciele aż po głowe będzie przepływała ta kolorowa ciecz.
Całość należy robić powoli ze skupieniem.

Ogólnie nie mam problemów ze snem ale jak kiedyś nie mogłem usnąć to podziałał na mnie wyżej opisany "zabieg".
Ma on poporstu za zadanie nas odprężyć i skupić myśli na czymś łatwym i prostym. Bo skupianie się nad liczeniem owiec raczej rozkręca nasz umysł albo w końcu zaczyna nudzić i irytować, zamiast relaksować.

Spróbujcie i powiedzcie czy pomaga

A co byś poradził ludziom cierpiącym na zespół niespokojnych nóg?

Leczenie zespołu niespokojnych nóg:

Objawy Zespołu Niespokojnych Nóg u większości osób można złagodzić lub nawet całkowicie zlikwidować za pomocą terapii farmakologicznej. Dostępne leki nie zlikwidują jednak przyczyny RLS bo jak wspomniano pozostaje ona nieznana. Dzięki odpowiedniemu leczeniu chory może pozbyć się dolegliwości i normalnie funkcjonować.

Leczenie Zespołu Niespokojnych Nóg powinien prowadzić specjalista neurolog, ale gdy terapia jest już ustalona, może ją kontynuować lekarz rodzinny.


Niefarmakologiczne sposoby na Zespół Niespokojnych Nóg
Zanim zostaną zastosowane środki farmakologiczne należy spróbować tzw. niefarmakologicznych metod leczenia, polegające na wprowadzeniu kilku zmian w dotychczasowym stylu życia.

Przede wszystkim warto zadbać o higienę snu, unikać środków mogących nasilać objawy RLS np. kawy, alkoholu i nikotyny.

Można spróbować rozrywek intelektualnych takich jak gry komputerowe, czytanie książek, oglądanie filmu, gra w szachy, scrabble, krzyżówki, które mogą odwrócić uwagę od odczuwanych dolegliwości. Niektórym cierpiącym pomaga też wieczorna jazda na rowerze, także stacjonarnym. Więcej wskazówek jak można pomóc sobie samemu zamieściliśmy w dziale „Poradnik chorego".



Farmakologiczne metody leczenia RLS
Gdy metody niefarmakologiczne nie przynoszą rezultatów można sięgnąć po leki.

W terapii Zespołu Niespokojnych Nóg mogą być stosowane leki z kilku grup. Najskuteczniejsze z nich to preparaty zawierające lewodopę lub inną substancje należącą do grupy agonistów dopaminy. Oprócz tego można stosować leki należące do grupy benzodwuazepin, gabapentynę czy leki opioidowe. W każdym przypadku należy zbadać poziom żelaza w organiźmie a w razie jego niedoboru uzupełniać go np. lekami doustnymi.

To jak długo powinien trwać proces leczenia zależy od nasilenia i częstotliwości występowania objawów. U niektórych osób leki podawane są okresowo, w czasie zaostrzenia objawów, np. kilka razy w miesiącu. Są również pacjenci, którzy wymagają systematycznej, codziennej terapii, a przyjmowanie leków trwa u nich przez wiele lat.

O wyborze leku, sposobie i czasie leczenia zawsze powinien decydować lekarz.

http://www.niespokojnenogi.pl/znn.php?id=8&PHPSESSID=e014bf68df3d06a65e3249b37cb521f0 

Wszystko ładnie jakbyś wiedział co kopiujesz!
Jak Ci napisze, że "higiena snu" jak to ujęłeś nie ma (prawie) żadnego zastosowania w praktyce, a konwencjonalne leczenie działa na chorych u których napady chorobowe (lekkie, krótkotrwałe)pojawiają sie 1-2 razy na tydziń! A w przypadkach gdzie napady (długotrwałe) pojawiają się 5-6 razy na tydzień - co byś polecił w kwestii dobrego zasypiania?!
Dodam, że w tych drugich, gdzie wizja długoletniego leczenia, trucia się lekami, bez jakichkolwiek gwarancji wyleczenia - sam neurolog inspiruje nie podejmowanie konwencjonalnego długoletniego leczenia, a jedynie opracowanie domowego sposobu na zaśnięcie! Co byś polecił?

nie bardzo wiem jak może wyglądać ta "chęć" ruszania nogami, która utrudnia zasypianie, ale w/g mnie na takie coś długodystansowy bieg tak z pół godzinny, wolny truchcik nawet, ale tak żeby zmęczyć bardzo te nogi odrazu przed spaniem.
Swojego czasu późno chodziłem spać gdzieś około godziny 5-6 nad ranem i do tego dorzuciłem sobie właśnie takie bieganie.
Jak wracałem to tylko szybko sie myłem bo jedyne o czym marzyłem to położyć sie i spać.
Może ten zespół niespokojnych nóg wtedy da mniej o sobie znać jak nogi będą takie wymęczone. Nie znam sie ale spróbować chyba nie zaszkodzi jak ktoś ma z tym problem

Proponuję inny sposób żeby szybciej zasnąć: LICZENIE BARANÓW! W razie braku natchnienia, można wejść na SFD i poczytać niektóre posty

Objawy RLS dają o sobie znać niezależnie czy ktoś jest zmęczony czy wypoczęty, czy ktoś się napracował za dnia czy był na siłowni 3 godziny! Mykiem w tej dolegliwości jest to, że wracając z pracy zgarbiony ze zmęczenia ktoś kładzie się spać i właśnie ... zamiast popadać w sen zaczyna odzczuwać mrowienie, bóle, co zmusza do niekontrolowanych ruchów nóg! Mowa tu tylko o ludziach, którzy odczuwają te dolegliwości właśnie podczas leżenia w łóżku i próby zaśnięcia. Przy ostrzejszym rodzaju choroby takie objawy pojawiają się podczas siedzenia i to w ciągu dnia (żadko taka odmiana występuje w praktyce ale notuje się takie przypadki!).

To proponuję zacząć spać w pozycji siedzącej, z odchylonym oparciem i z czasem próbować spanie z wyprostowanymi nogami.

ehhh już widzę jak

ja prawie co dzień śpie na szkolnej ławce i nic a nic mi nie przeszkadza, więc wygodny fotel nie wiem co stoi na przeszkodzie by w nim nie zasnąć