Wegetarianki miłośniczki soi, uważajcie, bo wasi synowie mogą mieć kłopoty
no i nie tylko wegetarianki, bo tanie białko sojowe z soi zmodyfikowanej genetycznie jest już w setkach produktów spożywczych.
Ze świata nauki; 2003-03-13 [PAP]
Wpływ soji na męską płodność
Samce szczurów, które były w życiu płodowym narażone na działanie związku zawartego w soi, mają gorzej rozwinięte jądra i mogą mieć obniżoną płodność w porównaniu z innymi samcami - donoszą badacze z USA na łamach "Journal of Urology".
Soja jest bardzo bogatym źródłem tzw. estrogenów roślinnych (fitoestrogenów), które imitują działanie żeńskich hormonów płciowych. Z tej przyczyny badacze od dawna spekulują, że dieta bogata w soję może mieć liczne korzyści zdrowotne dla kobiet. Może na przykład łagodzić objawy menopauzy, gdy poziom estrogenów gwałtownie spada. Niektóre wyniki wskazują również, że zawarty w soi fitoestrogen, o nazwie genisteina, może hamować wzrost komórek raka piersi.
Ale ponieważ genisteina jest odpowiednikiem hormonu żeńskiego, naukowcy od pewnego czasu próbują sprawdzić, czy obecność dużej ilości soi w diecie kobiety ciężarnej i karmiącej może mieć jakiś negatywny wpływ na rozwój potomstwa męskiego. Zwłaszcza, że genisteina z soi przechodzi przez łożysko i do mleka matki. Problem ten dotyczy głównie wegetarianek, które zastępują w diecie białko zwierzęce białkiem roślin strączkowych, w tym soi.
Naukowcy z Johns Hopkins Children''s Hospital badali ten problem w doświadczeniach na ciężarnych szczurzycach. Ze względu na rodzaj diety podzielili je na trzy grupy. Jednej podawano pokarmy pozbawione fitoestrogenu z soi - genisteiny, a kolejnym dwóm - pokarmy z niewielką lub dużą ilością tego związku.
Gdy potomstwo matek na diecie z genisteiną dorosło, badacze zauważyli, że samce, które były narażone na działanie tego związku w życiu płodowym, mają mniejsze jądra oraz powiększony gruczoł krokowy (prostatę) w porównaniu z innymi samcami.
Liczebność plemników była wprawdzie prawidłowa, ale badacze zaobserwowali u tych samców zaburzenia wytrysku nasienia oraz obniżony poziom testosteronu, męskiego hormonu płciowego.
"Nasze wyniki wskazują, że efekt działania soi jest długoterminowy i sięga nawet poza okres rozwoju płciowego potomstwa" - komentuje dr Amy Wisniewski, która prowadziła badania. Jak dodaje, genisteina może działać w organizmie płodu lub noworodka męskiego jak estrogen. Może też hamować działanie męskich hormonów płciowych, androgenów, niezbędnych w czasie rozwoju męskiego układu rozrodczego. "To ostatecznie może doprowadzić do zaburzeń w rozwoju płciowym, jakie obserwowaliśmy u szczurów" - mówi Wisniewski.
Według autorów, ich wyniki nie oznaczają wcale, że soja ma równie negatywny wpływ na potomstwo męskie u ludzi, jednak ze względu na stale rosnącą ilość sojowych produktów spożywczych (w tym odżywek dla dzieci), problem ten wymaga dalszych uważnych badań.(PAP)

Ze świata nauki; 2003-03-13 [PAP]
Wpływ soji na męską płodność
Samce szczurów, które były w życiu płodowym narażone na działanie związku zawartego w soi, mają gorzej rozwinięte jądra i mogą mieć obniżoną płodność w porównaniu z innymi samcami - donoszą badacze z USA na łamach "Journal of Urology".
Soja jest bardzo bogatym źródłem tzw. estrogenów roślinnych (fitoestrogenów), które imitują działanie żeńskich hormonów płciowych. Z tej przyczyny badacze od dawna spekulują, że dieta bogata w soję może mieć liczne korzyści zdrowotne dla kobiet. Może na przykład łagodzić objawy menopauzy, gdy poziom estrogenów gwałtownie spada. Niektóre wyniki wskazują również, że zawarty w soi fitoestrogen, o nazwie genisteina, może hamować wzrost komórek raka piersi.
Ale ponieważ genisteina jest odpowiednikiem hormonu żeńskiego, naukowcy od pewnego czasu próbują sprawdzić, czy obecność dużej ilości soi w diecie kobiety ciężarnej i karmiącej może mieć jakiś negatywny wpływ na rozwój potomstwa męskiego. Zwłaszcza, że genisteina z soi przechodzi przez łożysko i do mleka matki. Problem ten dotyczy głównie wegetarianek, które zastępują w diecie białko zwierzęce białkiem roślin strączkowych, w tym soi.
Naukowcy z Johns Hopkins Children''s Hospital badali ten problem w doświadczeniach na ciężarnych szczurzycach. Ze względu na rodzaj diety podzielili je na trzy grupy. Jednej podawano pokarmy pozbawione fitoestrogenu z soi - genisteiny, a kolejnym dwóm - pokarmy z niewielką lub dużą ilością tego związku.
Gdy potomstwo matek na diecie z genisteiną dorosło, badacze zauważyli, że samce, które były narażone na działanie tego związku w życiu płodowym, mają mniejsze jądra oraz powiększony gruczoł krokowy (prostatę) w porównaniu z innymi samcami.
Liczebność plemników była wprawdzie prawidłowa, ale badacze zaobserwowali u tych samców zaburzenia wytrysku nasienia oraz obniżony poziom testosteronu, męskiego hormonu płciowego.
"Nasze wyniki wskazują, że efekt działania soi jest długoterminowy i sięga nawet poza okres rozwoju płciowego potomstwa" - komentuje dr Amy Wisniewski, która prowadziła badania. Jak dodaje, genisteina może działać w organizmie płodu lub noworodka męskiego jak estrogen. Może też hamować działanie męskich hormonów płciowych, androgenów, niezbędnych w czasie rozwoju męskiego układu rozrodczego. "To ostatecznie może doprowadzić do zaburzeń w rozwoju płciowym, jakie obserwowaliśmy u szczurów" - mówi Wisniewski.
Według autorów, ich wyniki nie oznaczają wcale, że soja ma równie negatywny wpływ na potomstwo męskie u ludzi, jednak ze względu na stale rosnącą ilość sojowych produktów spożywczych (w tym odżywek dla dzieci), problem ten wymaga dalszych uważnych badań.(PAP)
"Wszystko jedno gdzie się żyje,
Raz się chudnie, raz się tyje..."