
Wydaje mi sie, choc pewnosci nie mam, ze zalezy to od twardosci chrzastki. Kolega ma uszy jak z gumy i nie ma wogole takiego problemu. Mi uszy puchna od byle pukniecia, poniewaz mam bardzo twarde chrzastki (predzej je zlamie, niz mocno zegne), wiec kazdy mocniejszy ucisk na nie, prawie je lamie. Kazdy trening w parterze bez ochraniacza to spuchniete ucho. Nie moge ich nawet rozgrzac na tyle, zeby nie byly jak zbudowane z twardego i kruchego plastiku. Nosze ochraniacze, ale jak tylko nie zaloze, byle pacniecie powoduje puchniecie ucha. Na zapasach nie zalozylem ochraniaczy i w tej chwili lewe ma jakies 8 mm grubisci, tam gdzie mialo 1 mm, a to dopiero poczatek, bo rwie jak cholera...
Zmieniony przez - seba5700 w dniu 2008-04-05 03:05:08
In the warriors code
There's no surrender
[http://www.mypersonality.info/seba5000/]