Witam
Od czasu do czasu piję sobie powiedzmy te 2 piwa (lub inny alkohol).
Co w takim przypadku na redukcji / masie?
Rozumiem, że warto je wliczyć w bilans i tu mam zagwozdkę.
Białko jest budulcem, tłuszcze odpowiadają za hormony, węglowodany dają energię, a alkohol?
Chodzi o to, że zamiana 500+kcal z jednego z makroskładników na alkohol ujmuje "nieco" mojemu bilansowi makroskładników. Przez takie 2 piwa tracę przykładowo 50g białka i 75g węglowodanów.
Zakładając, że kcal z alkoholu i węgli dają po prostu energię to i tak ją dostaję w postaci alkoholu, ale utrata 50g białka jest dotkliwa.
Jak to działa? Alkohol to "brudny" odpowiednik węglowodanów? Z czego najlepiej ujmować, gdy wliczamy alkohol w bilans?
Pozdrawiam
Od czasu do czasu piję sobie powiedzmy te 2 piwa (lub inny alkohol).
Co w takim przypadku na redukcji / masie?
Rozumiem, że warto je wliczyć w bilans i tu mam zagwozdkę.
Białko jest budulcem, tłuszcze odpowiadają za hormony, węglowodany dają energię, a alkohol?
Chodzi o to, że zamiana 500+kcal z jednego z makroskładników na alkohol ujmuje "nieco" mojemu bilansowi makroskładników. Przez takie 2 piwa tracę przykładowo 50g białka i 75g węglowodanów.
Zakładając, że kcal z alkoholu i węgli dają po prostu energię to i tak ją dostaję w postaci alkoholu, ale utrata 50g białka jest dotkliwa.
Jak to działa? Alkohol to "brudny" odpowiednik węglowodanów? Z czego najlepiej ujmować, gdy wliczamy alkohol w bilans?
Pozdrawiam