Karate tradycyjne-pasy

Ja trenuje 1,5 roku i mam pomaranczowy pas, ale jesli bedziesz solidnie cwiczyl mozesz po takim czasie miec juz niebieski :) ja jakos zawsze ociagam sie jesli chodzi o te egzaminy bo wole miec pewnosc ze wszystko idealnie umiem i ze na pewno zdam, dlatego tak wolno mi to idzie ;) Egzaminy na zolty i pomaranczowy sa raczej latwe - wszystkiego mozna sie wyuczyc i podejscie do egzaminu jest tylko formalnoscia. Natomiast potem jest juz trudniej - trzeba pokazywac interpretacje kata, a takze pokazywac sily techniki na tarczach. Nie widzialam jeszcze egzaminu na wyzsze stopnie, ale jutro jest egzamin w mojej akademi, wiec wybieram sie zeby zobaczyc jak to sie wszystko odbywa :) Slyszalam ze od kwietnia maja sie podobno zmienic przepisy i trzeba bedzie zdawac takze na bialy pas- wiec lepiej sie pospiesz z tym zoltym ;)

dobrze slyszales z tymi egzaminami, tylko nie wiem co za d**** wymyslil czesc teoretyczna egzaminu w ktorej trzeba bedzie wiedziac co to jest: karate, sensei, karategi, itp. wyobrazcie to sobie zdaje jakies dziecko w wieku 5-6 lat na bialy pas i egzaminator sie go pyta kto to jest sensei, krotko mowiac idiotyzm, no ale taki jest nasz polski kwiatek
pozdro

I jeszcze podobno ma byc na tym egzaminie umiejetnosc skladania kimona :] A wszystko po to niestety zeby pobierac dodatkowe pieniadze za egzamin dobrze ze ja juz nie musze tego zdawac

hehehe
taki off mały
W Ju-Jitsu (tradycyjnym of coz) w egzaminie na 7 kyu (dla niewtajemniczonych - biały pasek ) tez jest część teoretyczna i to od bardzo dawna . Pytają nawet historię tego zacnego sportu (uczyłem się na to więcej niż do matury ). Niezły ubaw z tym jest, nie ma co narzekać

Zmieniony przez - pea20 w dniu 2006-02-09 23:32:06

Capus, i tak ma być! cześc teoretyczna jez niezbędnym, dodatkiem do praktycznej. innej odpowiedzi na to samo pytanie wymaga się od 7 a innej od 15 latka. Chyba proste? Nie idiotyzm, zapewniam cię. Minimum wiedzy teoretycznej chyba możesz z siebie wykrzesać.
Davajdavaj - ale chrzanisz bzdury. Niby jak bardzo wzrasta koszt egzaminu, gdy składasz na nim karategę? (kimona to mają lalki) Przecież cos takeigo to kwestia chwili, Nie umiesz? to prosisz w szatni kogos kto umie o pokazanie i tyle.
Malkontencić każdy potrafi. Zwłąszcza ten, któremu się nie chce.

przedewszystkim to skladanie kimona na egzaminie jest nielogiczne, obecnie wiekszosc trenujacych zdaje na zolty pas bez kimona, a jak w kimonie to z bialym pasem, osoba ktora bedzie zdawac na bialy pas bedzie zdawac na pewno bez kimona, bo nawet nie ma jaka wstazka sie przepasac, wiec osoba ktora moze nie miala w rekach kimona musi umiec je poskladac, i do tego jeszcze musi umiec zawiazac pas(trenuje juz pare lat i znam wielu ktorzy maja juz niebieski a nawet brazowy pas i ich wiazanie pasa to zwykly supel), pozatym skladanie kimona to sprawa indywidualna, ja bardzo rzadko skladam kimono, przewaznie wrzucam do plecaka i tyle, i niewyobrazam sobie sytuacji,ze ktos nie zda egzaminu bo zlozyl kimono inaczej niz zyczy sobie tego egzaminator

U nas nie dość że trzeba było umieć składać judogę to jeszcze trzeba było ją mieć. Tak że jak ktoś nie miał to kupował a jak nie kupował to pożyczał od kolegi z szatni. Wszyscy zdali, nikt nie marudził

tyle ze judo to co innego(jesli chodzi o posiadanie judogi, a skladanie no comment), bo sa rzuty itp. a zlap kogos za koszulke i szarpnij, to juz po koszulce

No dobra wszystko było by ok wiem teoria też jest potrzebna ale żeby robić egzamin z samej teorii - to już dla mnie przesada! Jesli już to powinno się czesc teoretyczna dolaczyc do egzaminu na zolty pas i juz nie wprowadzac tego na bialy

co do składania - ja do torby wkaldam złożone jak mi wygodnie. co nie przeszkadzało mi podpatrzec jak to robi przy jakiejs okazji starszy kolega i po paru wprawkach nie nauczyć się.
co do wiązania pasa na supeł przez uczniów starszych stopni - kompromitacja przede wszystkim dla trenera, który nie nauczył i nie pilnuje.