Szacuny
1
Napisanych postów
2
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
0
Witam wszystkich, jako że jestem nowicjuszem na tym forum:). Wczoraj kupiłem sobie Kelly's-a Quartza(wersja z tarczówkami- różni się osprzętem od tej bez tarczówek), i nie wiem, czy dobrze wybrałem. Ponieważ jestem słabo zorientowany w tematyce rowerowej, mam nadzieję, że powiecie mi conieco o Quartzu(tym z tarczówkami:p). Pozdro:)
Szacuny
3
Napisanych postów
32
Wiek
42 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
789
troche racji w tym jest jak ktoś chce rower za 1500 z pełną amortyzacją tarczami i bóg wie czym to za taką cene dostaje wszystoko to ale z najniższej półki i takim tarczówką brakuje sporo do zwykłych dobrych vbrejków, umówmy się ze dobre tarcze do koszt przynamniej kilkuset złotych
Szacuny
0
Napisanych postów
30
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
287
Nie wiem jak wersja z tarczami ale ja mam tą z v-brekami i jestem zaebiscie zadowolony. Kolorek ramy bym chciał mieć jak wersja z tarczami , ale tak poza tym to one się różnią łańcuchem, hamulcami i klamkami, a te tarczówki taki bajer chociaż shimano
Szacuny
7
Napisanych postów
26
Wiek
40 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
800
Ja wlasnie tez sie przymierzam do tego modelu. Gosc ma na niego cene 1699zl czyli 300 taniej niz w katalogu. Jak sie rower spisuje? Kurde zaluje ze jak wczoraj bylem nie popatrzylem dokladniej czy ma tam model Salamander bez tarczowek. Jakby z niego zjechal tez 300zl to chyba bralbym bez zastanowienia.
Aby dojść do źródła trzeba płynąć pod prąd.
Kto się nie rozwija ten się cofa.
Szacuny
0
Napisanych postów
86
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
4660
ja do tarczówek coś nie mam przekonania ale to moje zdanie, a co do quartza to model bez tarcz widziałem na allegro po 1320 ( przesyłka gratis) a w sklepie w wawie po 1349. i na moje oko to się bardziej opłaca niż z tarczami za 1699. bo za zaoszczędzoną kase można coś innego wymienić na lepsze niż inwestować w tarcze.
a jak szukasz coś w cenie 1600-1700 to w tej cenie można trafić najtańszedo corrateca, chyba całego na deore, i prezentuje się ładnie :)
pozdr
Szacuny
11182
Napisanych postów
51930
Wiek
31 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
szkoda kasy na tarcze, lepiej ją wydać na okulary, wymianę opon (te w kellysie, przynajmniej modellu 2004 są do niczego, bo na asfalcie huczą i w ogóle duży opór stawiają), może spd, albo oświetlenie, licznik, albo inne bajery. V-brejki ma dobre i nie ma sensu brać tarczy
Szacuny
0
Napisanych postów
16
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
57
Ja z kolei zakupiłem Kelly's Salamander DSC i ogólnie jestem zadowolony.
Szybko jednak go przerobiłem gdyż naprawdę po dobrej cenie kupiłem w Niemczech całą grupę Shimano XTR. Sam Salamander kosztował mnie 2499 zł w Polsce a grupa XTR ok. 2100 zł ale to naprawdę dobra cena (normalnie w detalu ok. 1000 euro). Oczywiście to prawie podwaja cenę roweru ale za to najwyższa grupa osprzętu. No i na XRT mój Salamander bardzo schudł! - z 15.5 kg na 12.8 kg co daje się odczuć.
Osobiście miałem nieco problemów z tarczówkami, bo mi zamontowano jakiegoś Diatecha (Ancor), którego w ogóle nie znałem a ogólnie nie lubię wynalazkow. Zawsze któraś okładzina cierna mi tarła o tarczę i nie mogłem za cholerę tego wyregulować, dosłownie krew mnie zalewała. Teraz z osprzętem Shimano nie mam już tych problemów.
Rower upgradowałem sam z wyjątkiem piast, bo nie mam zielonego pojęcia o szprychowaniu. W sumie jeden dzień roboty i po zawodach: rower niby ten sam gdy patrzysz z 10 m ale jak dosiądziesz to to już zupełnie inna historia.
Szacuny
0
Napisanych postów
8
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
171
ludziska chce sobie wlasnie kupic tego kelys quartz dsc. Ale pare osob mi mowilo ze hamulce tarczowe sa do bani i lepiej zebym kupił ta wersje z vbreak. Moze mi ktos wytlumaczyc dlaczego sa gorsze od zwyklych v breaków ?? I czy to wogole prawda :) Z góry wielkie dzięki
Szacuny
0
Napisanych postów
47
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
270
Nedzne tarcze ( takie jak sa w wersji quartz disc ) sa bezuzyteczne.. rower jest o wiele droższy , jeżeli masz zamiar jeździc non stop po blocie wodzie itd. to kupuj wersje disc jeżeli natomiast nie przewidujesz takich eskapad za czesto to nie ma sensu... pieniadze wyzucone w bloto a dodatkowo waga roweru inna.. quartz ~14kg ( 19,5 rama ) ; quartz disc ~15 kg ( 19,5..) . różniaca w cenie 400 zł... za ta kase kupisz akurat kask , spd , rekawiczki , bidon z koszyczkie malbo cos innego :D poza tym z tego co slyszalem hamlce tarczowe mechaniczne maja slabą modulacje hamowania :D
Szacuny
0
Napisanych postów
16
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
57
Jak myślę, że jak ze wszystkim tak i z hamulcami tarczowymi opinie są podzielone. Ja np. 12 lat jeździłem na zwykłych "klockach" i było spokojnie. Parę razy hamulce mi się lekko zagotowały jadąc np. w dół z Odrodzenia (u mnie w Karkonoszach), często gumy mi się paliły na rafkach i potem musiałem skrobać, denerwujące było piszczenie hamulców (szczególnie mokrych) ale ogólnie można było się przyzwyczaić.
Teraz mam Kelly's Salamander DSC i już wiem, że do V-braków nie wrócę. Fajnie mi się śmiga na tarczach. Fakt, na nowych okładzinach ciernych (albo tarczach) trzeba nieco pohamować by układ dotrzeć ale wystarczy parę kilometrów zjazdu i już po zawodach. Hamulce są czułe, biorą równomiernie, czasami tylko przyjemnie "dzwonią" szczególnie na zakręcie albo gdy są gorące. O przewadze w terenie nie muszę chyba mówić, tam to niebo a ziemia, błoto i syf się nie ima. A na szosie? No cóż, tak jak na początku powiedziałem: jedni zawsze będą woleli V-braki, inni tarczówki a jeszcze innym to obojętne. Ja mam teraz hamulce Shimano a żonce do zwykłego Salamandra przełożyłem oryginalnie montowane Diatechy (Anchor) i kobicina sobie chwali (jak to kobicina...).
No i najważniejsze: rama mojego Kelly's Salamander to model DSC więc i tak nie mam uchwytów na V-braki (z tyłu) zatem Chciał nie chciał muszę zostać przy tarczówkach.